Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Aleksander Buszkow
4
6,0/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller, powieść przygodowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
87 przeczytało książki autora
212 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Skarb antykwariusza
Aleksander Buszkow
Cykl: Antykwariusz (tom 3)
6,1 z 18 ocen
79 czytelników 4 opinie
2014
Ostatnia wielkanoc imperatora
Aleksander Buszkow
Cykl: Antykwariusz (tom 2)
6,5 z 21 ocen
82 czytelników 4 opinie
2013
Antykwariusz
Aleksander Buszkow
Cykl: Antykwariusz (tom 1)
5,3 z 49 ocen
162 czytelników 13 opinii
2013
Najnowsze opinie o książkach autora
Antykwariusz Aleksander Buszkow
5,3
Pierwszą rzeczą, na którą zwróciłam uwagę w książce to przepiękna nawiązująca do wydarzeń okładka, prezentująca czytelnikowi w całej okazałości prawdopodobnie zawartość magazynu każdego szanującego się antykwariusza, albo ewentualnie kolekcję domową prawdziwego pasjonata historii. Następnie zainteresował mnie opis akcji związanej z "tajemniczym i niebezpiecznym światem handlu antykami, wykopaliskami scytyjskich kurhanów i wielką syberyjską rzeką, na dnie której gdzieś spoczywa bolszewicki pociąg pancerny wyładowany złotem." Nie mogłam pozostać obojętna wobec tylu zachęcających mnie czynników. Posłuchajcie, co z tego wyszło...
Główny bohater Wasilij Jakowlewicz zwany Smolinem, to pięćdziesięcioczteroletni tytułowy antykwariusz, handlowiec dziełami sztuki, a nie poszukiwacz, ani ekspert z dziedziny zabytków, będący typem podejrzliwego kombinatora, który nie przepuści żadnej okazji do zarobienia okazałej gotówki. Z każdej transakcji, jakiej się podejmuje potrafi wytargować maksymalnie, ile można. Jego charakter wskazuje na bardzo inteligentnego cwaniaka, życiowo zaradnego i bezlitosnego dla swoich wrogów czy przedstawicieli konkurencji w zawodzie. Jest dobry w swoim fachu, wystarczy mu jedno spojrzenie na zabytkowy przedmiot, aby oddzielić fałszywki od wartościowych oryginałów. Jak sam przyznaje, marzy o zdobyciu drogocennego unikatu, ale dotychczas trafiał jedynie na przedmioty gwarantujące godziwy zysk, lecz nic ponadto. Jest w miarę uczciwym znawcą kodeksu karnego bezustannie cytującym jego paragrafy. Zawód, który wykonuje nacechowany jest niepewnością jutra, choćby poprzez działania osławionej milicji znajdującej zawsze jakieś luki prawne, aby zaszkodzić.
"(...) Każdego w naszym ciekawym rzemiośle można brać za kark i bez ceregieli wsadzać na kilka lat i, co najciekawsze, nie będzie jęczał: "Za co?", ale zacznie myśleć: "Na czym wpadłem?" Taki zawód..."[str. 70]
Najpoważniejszy konkurent na rynku niejaki Czepurnow, zwany Kościejem ze względu na własną starość i chorobę uniemożliwiającą mu dalszą aktywność zawodową, zdecydował, że przekaże wszystkie swoje skarby ulokowane w legendarnych komorach właśnie Smolinowi we własnej osobie. Spadkobierca nie potrafi się na początku cieszyć węsząc w tych działaniach żarty, albo próbę wciągnięcia w jakieś nieuczciwe zagrywki, jednak po czasie kiedy informacja w pełni dociera do świadomości, zauważa ogrom możliwości z tym związanych. Otrzymuje klucze do komór, ale na określonych warunkach. Wiadomo, nie ma niczego za darmo. Czy wymagania Kościeja okażą się łatwe w realizacji czy wręcz przeciwnie? Przed samą śmiercią przekazuje słowa nakazujące szukanie samochodu pancernego, jednak nie dane mu było zdradzić więcej szczegółów, gdyż wpadł w objęcia śmierci. Smolin wybiera się pod osłoną nocy z przyjaciółmi do mieszkania zmarłego, aby przejrzeć rzeczy i dopasować otrzymane uprzednio klucze do odpowiedniego zamka. Jego zdumienie nie ma granic, kiedy odkrywa zawartość spadku. Nie daje mu spokoju myśl o wskazaniach do poszukiwania wspomnianej pancerki. Zaczyna drążyć temat, poznawać historię zatopienia wozu pancernego z załogą. Bohater swoim lekkomyślnym zachowaniem podpada Daszce, wnuczce Kościeja, kobiecie bez kręgosłupa moralnego, roszczącej sobie prawo do spadku po dziadku, która ma tajemniczego niebezpiecznego pomocnika od przysłowiowej brudnej roboty. Kiedy Smolin wpada w niespodziewane kłopoty staje się oczywiste, że za jego przyczyną. Kim jest pan Iks?
Dawno nie miałam do czynienia z literaturą rosyjską. To spotkanie po latach zaowocowało specyficznymi odczuciami, raczej negatywnymi głównie z powodu skomplikowanej, nieco twardej budowy zdań, co z początku przeszkadzało bardziej, a później było trochę łatwiej. Zastanawiam się, czy wynika to z tłumaczenia tekstu oryginalnego, czy też autora charakteryzuje taki właśnie styl. Sytuacja bezpośrednio zagrażająca życiu bohatera została przedstawiona jedynie jako sucha relacja, bez cienia emocji. Być może twardych mężczyzn powinno coś takiego określać, że za nic sobie mają atak trzech opryszków. No bo niby czym się przejmować? Zabrakło mi w opisach zabytkowych rzeczy odrobiny zaangażowania i prawdziwej pasji wykonywanego zawodu. Książkę oceniam przez pryzmat "Łowców skarbów" współautorstwa Robina Moorea i Howarda Jenningsa, która mnie zafascynowała i była bodźcem do czytania książek tego typu, czyli o poszukiwaniach zabytków kultury, więc temat pokrewny, a w "Antykwariuszu" potraktowany trochę po macoszemu. Odczuwam niedosyt wciągających przygód i emocjonalnego podejścia do odnajdywania wartościowych przedmiotów.
"Antykwariusz" stanowi ciekawe studium rosyjskiej kultury, mentalności i sposobu życia w niełatwym ustroju politycznym. Akcja powieści rozgrywa się w syberyjskim mieście Szantarsk i opisuje hermetyczne środowisko handlarzy antykami. Niby na co dzień są zaciętymi przeciwnikami, a w sytuacji kradzieży u któregokolwiek z nich, pozostali natychmiast byli ostrzegani. To pierwsza część cyklu, będąca zaledwie niewyraźnym wstępem do rozwiązania zagadki. Kontynuacja losów bohaterów i poszukiwań pancernego samochodu w kolejnych częściach, które są w trakcie tłumaczenia: "Ostatnia Wielkanoc imperatora" i "Skarb antykwariusza". Dziś już wiem, że nie będę czytała dalszych pozycji, bo pierwsza nie wciągnęła mnie na tyle, żeby się zaprzyjaźniać na dłużej. Żałuję, bo sam pomysł był rewelacyjny i jestem ogromnie zawiedziona z tego powodu. Nastawiałam się na COŚ, co w praktyce okazało się niewykonalne. Czytałam jednak dużo pozytywnych opinii o tej książce, więc domyślam się, że niektórzy nie zgodzą się z moją recenzją, ale każdy z nas ma prawo do własnego zdania.
Moja ocena: 2/5
Ostatnia wielkanoc imperatora Aleksander Buszkow
6,5
Mam dla Was dzisiaj kuszącą propozycję na jesienne wieczory. Książka pod tytułem Ostatnia Wielkanoc Imperatora, wbrew swojej nazwie mało nadmienia o losach cara i tego, w jaki sposób obchodził święta.
Autor bardziej skupił się nad przedstawieniu ciekawej fabuły podszytej zagadką jajek Fabergé.
Trzeba przyznać, że książka napisana jest w sposób przystępny.
Czas spędzony na czytaniu to przyjemność, a przy tym można dowiedzieć się nowych faktów na temat mało znanej historii uprowadzenia, uwięzienia i zgładzenia rodu Romanowów.
Naszym przewodnikiem jest niejaki Grinberg Wasilij Jakowlewicz alias Smolin. Zaradny, cwany bezwzględny i kuty na cztery nogi osobnik, który uważa samego siebie za antykwariusza. Jego postać przypomina bardziej typa spod ciemnej gwiazdy.
„Smolin, luminarz intelektu, geniusz intuicji i antykwariusz z powołania” (1) str. 303
Towarzyszy piękna dziennikarka Inga, która nie ma zbyt wiele do powiedzenia w kwestii znalezisk. Jej rolą jest być uroczą i trzepotać rzęskami.
Razem z bohaterami powieści będziemy przedzierać się przez gęstwinę trujących pnączy syberyjskiej tajgi, narażać się na spotkanie z niedźwiedziem lub z uzbrojonymi tubylcami.
Nie powstrzyma to jednak Smolina przed osiągnięciem celu, którym myśl o wzbogaceniu się. Kto nie zastanawiałby się jak wyglądałoby jego życie mając w sejfie kilkadziesiąt kilogramów złota?
Dla Smolina alternatywa jest całkiem realna odkąd podczas „rutynowej” wyprawy po ciekawe znaleziska zostaje mimochodem wplątany w historię „złotej karawany”.
Podczas tej eskapady NKWD transportowało sześćdziesiąt kilkadziesiąt kilogramów złota, które z niewiadomych przyczyn nigdy nie zostało dostarczone do celu.
Od tego wydarzenia życie doświadcza Smolina napadem rabunkowym, pościgiem i dwukrotną próbą morderstwa.
Smolin należy do ludzi układnych jednak nie zawaha się prze zastosowaniem podstępu, pięści i groźby. To twardy zawodnik, któremu lepiej nie nastąpić na odcisk. W jego branży nie ma dużej konkurencji. Wasilij szuka sobie wyzwań.
Za pewne pomyślicie, że to kolejny domorosły Indiana Jones, który wyrusza w swoją dziewiczą podróż. Otóż moi mili nie macie racji.
Zapamiętajcie sobie, że Aleksandr Buszkow to pisarz, który nie raz jeszcze was zaskoczy. Zaciekawił mnie swoją powieścią przede wszystkim, dlatego, że ujął w niej komiczne dialogi. Minusem jest to, że jak ma mój gust użyto zbyt dużo zdrobnień.
Chwilami traciłem wątek i nie nadążałem za tokiem myślenia Smolina. Nie dziwi mnie to, bo styl języka użytego w powieści jest stricte młodzieżowy.
Te drobne uchybienia są niczym wobec fascynującej i mrożącej krew w żyłach przygody, która was oczaruje.
Powieść tą polecam w szczególności młodym czytelnikom, którym nie będzie przeszkadzać zbyt mało detali opisujących skarby, jakie odkrywa Smolin.
Mnie szczególnie zainteresował opis pięknie zdobionych jajek Fabergé, które Buszkow bardzo dokładnie opisał.
„Wewnątrz znajdował się żółty wielbłąd jednogarbny z siedzącym na nim jeźdźcem Turban, biały emaliowy burnus, nawet rysy twarzy- wszystko było wykonane z uderzającą doskonałością” (2)
Zatrzymajmy się jeszcze na chwilę przy postaci głównego bohatera Smolina, który jest symbolem człowieka naszych czasów.
Jego postawa charakteryzuje się tym, że ma nawyki człowieka pracującego w korporacji z tą różnicą, że zajmuje się poszukaniem artefaktów.
Płaci on ogromną cenę za swoje sukcesy. Jest osamotniony i może liczyć tylko na siebie. W momencie, gdy zwietrzy intratny interes jest zdeterminowany i głodny sukcesu.
Biznes to priorytetem w świecie zatomizowanych jednostek, który rządzi się swoimi prawami. Najważniejszy jest efekt potem dopiero można pomyśleć o konsekwencjach.
Książka zasługuje w sposób szczególny na uwagę, gdyż sprawia, że mamy ochotę na nowo poszukać w zakurzonych szafach bezcennych skarbów, które są spadkiem po naszym utraconym dzieciństwie.
Za sprawą autora jesteśmy w stanie przenieść do odległych zakątków Rosji i wczuć się w rolę zdobywcy.
Celem nie jest sam przedmiot, ale fakt szukania artefaktów otoczonym nimbem tajemnicy. Buszkow świetnie buduje napięcie i wzbudza w nas łaknienie do zgłębiania enigmatycznych losów jajek Fabergé.
Zjednuje sobie opinie czytelników tym, że jego język nie jest skomplikowany, akcja jest dynamiczna i dobrze pomyślana. Powieść polecam w szczególności dla młodszego czytelnika, który dopiero polubił literaturę.
Autor zadbał także o oprawę historyczną, która w postaci przypisów wiele wnosi do poznania kultury wschodnich sąsiadów.
Jest to idealna powieść, która wprowadzi was w tą tematykę. Nie pozostaje mi nic innego, jak z czystym sumieniem polecić tą książkę, która rozgrzeje was, podczas, gdy za oknem będzie jesienna plucha.
(1) Tamże. str. 303
(2) Tamże, str. 315
Opublikowane na:
http://illumien.blogspot.com/2013/09/ostatnia-wielkanoc-imperatora.html
https://www.facebook.com/ZapachKsiazek?ref=hl