P.Rosiak i kupa śmiechu Barbara Catchpole 6,5
ocenił(a) na 39 lata temu Książka opowiada o Piotrku Rosiaku, w skrócie, Prosiaku. Jest to rudy, niski i chuderlawy chłopak, który ma 12 lat. Jego mam jest potężną kobietą oraz samotną matką, która ma jeszcze nastoletnią córkę i malutkiego synka. Pod jednym dachem z nimi mieszka także babcie. Każdy jest w tej rodzinie rudy (oprócz babci, której "rudy się zmył już"). W każdej części tej serii Prosiak stara się nam opisać ciekawą historię ze swojego życia, która zdarzyła się w ciągu 24 h.
Nie wiem czy kojarzycie taką książkę jak Dzienniczek Cwaniaczka. Sama okładka jest zadziwiająco podobna i środek także. Krótki tekst, pisany dużymi literami i co chwila jakiś obrazek bądź komiks. Nie wierzę jakoś, że to nie jest chociaż w minimalnym stopniu ściągnięte z Dzienniczka. O ile Dzienniczek Cwaniaczka miał chyba na końcu jakiś przekaz o tyle ta książka jest właściwie o niczym.
Książkę przeczytałam w 15minut. 52 strony + obrazki to mało, ale czyta się przyjemnie. Może dla dzieci to byłoby zabawne, wiecie, dzieci lubią się śmiać z takich rzeczy jak kupa, bąk itp (przyznam się, też się z tego śmiałam w czasach dziecięcych :P),ale mnie nic tutaj już nie śmieszyło. Chłopiec próbuję podłożyć komuś plastikową kupę. To klasyk, nieprawdaż?
Moja definicja książek dla dzieci to tekst, który ma dzieci rozbawić, ale także nauczyć czegoś. Książki z morałami są chyba najlepsze dla dzieci. Baśnie, przypowieść. Nawet niektóre opowiada. Zrozumiem książki, które przez całą fabułę są śmieszne bądź o niczym, ale muszą się kończyć jakąś lekcją dla dziecka. No a jak się zdarzy książka, która cała jest o niczym to tragedia. Rozumiem, dziecko ma się bawić czytając, ale czemu nie może się przy tym czegoś nauczyć? Czegoś co mu się przyda w życiu, jakiejś wartości, czegokolwiek, choćby tego, ze ma nie ruszać zapałek, a już to będzie jakaś lekcja. No, a niestety P.Rosiak i kupa śmiechu są całe o niczym. Jedyną rzeczą, którą dzieci mogą się dowiedzieć to, że jak zrobią coś złego to będą miały potem karę, ale to chyba nic nowego. No cóż, wielki minus.
Wiele się o tej książce napisać nie da, ponieważ według mnie jest po prostu o niczym. Podsumowując, książki raczej nie polecam. Chyba, że chcecie żeby dziecko po prostu poczytało, nauczyło się tego, bez żadnej lekcji. Jeśli jednak chcecie go nauczyć czegoś z życia to sięgnijcie po inną książkę, naprawdę. Książkę możecie przeczytać jeśli nie macie nic innego do roboty, bo jakoś nie warto tracić nawet 15 minut z życia na takie coś. Ale jeden plus jest-dzieci może to rozbawić i pewnie spodobały by im się obrazki, które pojawiają się co drugą kartkę :)