Myszka Miki kolejny raz udowadnia, że komiks może pięknie łączyć pokolenia, a niektórzy bohaterowie są ponadczasowi. Choć z pozornie jest to tytuł skierowany dla nastoletniego czytelnika, to jako 37 letni facet bawiłem się rewelacyjnie.
Piękna, stylizowana kreska, konstrukcja kadrów przywołujących na myśl animację i błyskotliwe pomysły na dwustronicowe rozkładówki to graficzna uczta dla oka.
Fabuła to miks Robinsona Crusoe, Indiany Jonesa i King Konga z nutką sprawy detektywistycznej. Trochę schematyczna konstrukcja, ale dawno przywykliśmy do tego i chyba właśnie takiej oczekujemy po tych bohaterach.
Po więcej zapraszam do wideorecenzji na kanale YouTube @Wombai