Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać9
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Pierre Loti
Źródło: By Eugène-Michel-Joseph Abot - tirage original, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=49497556
Znany jako: Piotr Loti, Viaud JulienZnany jako: Piotr Loti, Viaud Julien
10
6,8/10
Urodzony: 14.02.1850Zmarły: 10.06.1923
Francuski pisarz, oficer marynarki, członek Akademii Francuskiej. Pochodził z rodziny kalwińskich protestantów. Wychowany w głębokiej religijności, w młodości odszedł od wiary. Kształcił się w prestiżowym liceum Henryka IV w Paryżu. W 1867 wstąpił do elitarnej szkoły morskiej w Breście, gdzie odbył praktykę na szkolnym żaglowcu Borda, uzyskał stopień aspiranta i odtąd związał się z morzem jako oficer marynarki. W 1881 zyskał awans na porucznika.
Żeglował do krajów Bliskiego i Dalekiego Wschodu; m.in. w latach 1885–1891 pływał na wodach chińskich, w 1900 uczestnicząc w dalekowschodniej ekspedycji związanej z tłumieniem powstania bokserów w Chinach. W Turcji zaprzyjaźnił się z polskim prawnikiem i rządowym doradcą, Leonem Ostrorogiem. Był uczestnikiem wypraw do wysp Oceanii, Japonii, do Senegalu i Indochin. W 1906 awansowany na kapitana, przeszedł na emeryturę w 1910, powrócił jednak do służby jako ochotnik podczas I wojny światowej. Równoległe zajmował się twórczością literacką, do której tematy czerpał z obserwacji i impresji z życia na morzu, a także z bogatych doświadczeń podróżniczych. Debiutował w 1879 powieścią Azjadea (Aziyadé),która nie spotkała się z istotnym oddźwiękiem ze strony krytyki. Znaczne powodzenie odniosła dopiero następna powieść Rarahu (1880; znana też pod zmienionym tytułem Le Mariage de Loti),co stało się zachętą do dalszego tworzenia. W kolejnych latach powstały poczytne: Romans spahisa (Le Roman d'un spahi, 1881),Mój brat Yves (Mon frère Yves, 1883),Rybak islandzki (Pêcheur d’Islande, 1886),Pani Chryzantema (Madame Chrysanthème, 1887) czy kontynuacja debiutanckiej powieści – Zjawa Wschodu (Fantôme d'Orient, 1892). Jego utwory spotkały się z życzliwą krytyką m.in. Ferdinanda Brunetière’a, Anatole’a France’a, Paula Bourgeta i Julesa Lemaître’a. Przychylny odbiór jego prozy i poczytność zapewniał mu prosty i bezpośredni styl, sugestywność obrazów oraz egzotyka tła opisywanych zdarzeń. W 1891 został wybrany do Académie Française przy silnej kontrkandydaturze Emila Zoli. Pierwsze dwudziestolecie ХΧ wieku było okresem największego powodzenia i sławy pisarza, choć zrezygnował on z tworzenia powieści na rzecz wydawania zapisków z licznych podróży, poczynając od Wspomnień z Pekinu (Les Derniers jours de Pekin) w 1902 (także z Indii, Kambodży, Turcji, Persji, Palestyny, Egiptu, Maroka). W zakresie dramaturgii był współautorem przekładu szekspirowskiego Króla Leara (1904) oraz autorem 5-aktowego dramatu Judith Renaudin (1898),wystawionego w 1904 w paryskim teatrze A. Antoine'a. W dorobku twórczym pisarza jest również nie wydany dziennik (Journal) oraz niekompletnie opublikowane listy (Correspodance, 1929). Cechą impresjonistycznej twórczości Lotiego było ukazywanie egzotyki świata w nader osobistej wizji, odległej od rzeczywistości, a naznaczonej melancholizmem i poczuciem przemijania. Przenikał ją liryzm będący wyrazem przeświadczenia o nietrwałości i przemijaniu wszystkiego co ludzkie, połączonego z przekonaniem o niższości człowieka wobec bezmiaru żywotnej i wciąż odradzającej się przyrody. Liczne z jego utworów nacechowane były poczuciem tragizmu istnienia ludzkiego wraz z towarzyszącym mu lękiem przed śmiercią i przemijaniem.
Żeglował do krajów Bliskiego i Dalekiego Wschodu; m.in. w latach 1885–1891 pływał na wodach chińskich, w 1900 uczestnicząc w dalekowschodniej ekspedycji związanej z tłumieniem powstania bokserów w Chinach. W Turcji zaprzyjaźnił się z polskim prawnikiem i rządowym doradcą, Leonem Ostrorogiem. Był uczestnikiem wypraw do wysp Oceanii, Japonii, do Senegalu i Indochin. W 1906 awansowany na kapitana, przeszedł na emeryturę w 1910, powrócił jednak do służby jako ochotnik podczas I wojny światowej. Równoległe zajmował się twórczością literacką, do której tematy czerpał z obserwacji i impresji z życia na morzu, a także z bogatych doświadczeń podróżniczych. Debiutował w 1879 powieścią Azjadea (Aziyadé),która nie spotkała się z istotnym oddźwiękiem ze strony krytyki. Znaczne powodzenie odniosła dopiero następna powieść Rarahu (1880; znana też pod zmienionym tytułem Le Mariage de Loti),co stało się zachętą do dalszego tworzenia. W kolejnych latach powstały poczytne: Romans spahisa (Le Roman d'un spahi, 1881),Mój brat Yves (Mon frère Yves, 1883),Rybak islandzki (Pêcheur d’Islande, 1886),Pani Chryzantema (Madame Chrysanthème, 1887) czy kontynuacja debiutanckiej powieści – Zjawa Wschodu (Fantôme d'Orient, 1892). Jego utwory spotkały się z życzliwą krytyką m.in. Ferdinanda Brunetière’a, Anatole’a France’a, Paula Bourgeta i Julesa Lemaître’a. Przychylny odbiór jego prozy i poczytność zapewniał mu prosty i bezpośredni styl, sugestywność obrazów oraz egzotyka tła opisywanych zdarzeń. W 1891 został wybrany do Académie Française przy silnej kontrkandydaturze Emila Zoli. Pierwsze dwudziestolecie ХΧ wieku było okresem największego powodzenia i sławy pisarza, choć zrezygnował on z tworzenia powieści na rzecz wydawania zapisków z licznych podróży, poczynając od Wspomnień z Pekinu (Les Derniers jours de Pekin) w 1902 (także z Indii, Kambodży, Turcji, Persji, Palestyny, Egiptu, Maroka). W zakresie dramaturgii był współautorem przekładu szekspirowskiego Króla Leara (1904) oraz autorem 5-aktowego dramatu Judith Renaudin (1898),wystawionego w 1904 w paryskim teatrze A. Antoine'a. W dorobku twórczym pisarza jest również nie wydany dziennik (Journal) oraz niekompletnie opublikowane listy (Correspodance, 1929). Cechą impresjonistycznej twórczości Lotiego było ukazywanie egzotyki świata w nader osobistej wizji, odległej od rzeczywistości, a naznaczonej melancholizmem i poczuciem przemijania. Przenikał ją liryzm będący wyrazem przeświadczenia o nietrwałości i przemijaniu wszystkiego co ludzkie, połączonego z przekonaniem o niższości człowieka wobec bezmiaru żywotnej i wciąż odradzającej się przyrody. Liczne z jego utworów nacechowane były poczuciem tragizmu istnienia ludzkiego wraz z towarzyszącym mu lękiem przed śmiercią i przemijaniem.
6,8/10średnia ocena książek autora
21 przeczytało książki autora
41 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Azyadea. Notatki i listy porucznika marynarki angielskiej
Pierre Loti
Cykl: Azyadea (tom 1)
0,0 z ocen
3 czytelników 0 opinii
1926
Rozczarowane: Powieść z życia współczesnych haremów tureckich
Pierre Loti
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
1907
Wrażenia z Dalekiego Wschodu. Tom 1: Szatnia żony Mikada
Pierre Loti
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
1904
Najnowsze opinie o książkach autora
Rybak islandzki Pierre Loti
6,6
„Było ich pięciu, mieli potężne bary, pili oparci łokciami o stół, w ciemnym pomieszczeniu pachnącym soloną rybą i morzem.”
W ten oto sposób Julien Viaud znany jako Pierre Loti rozpoczął opowieść, w której liryzm i surowe krajobrazy Bretanii przenoszą nas w świat pełen fal obijających się o skały i tęgich żeglarzy kołyszących się w swoich zwilgotniałych łodziach. „Rybak islandzki” to książka zapomniana, której zakurzone, szczątkowe egzemplarze leżą cicho na półkach bibliotek i tylko raz na jakiś czas czyjaś ręka pochwyci mały, kieszonkowy wolumin, by nacieszyć serce.
Dla Bretończyków nadejście wiosny to sygnał: oto zbliża się pora łowów, wielkie statki przygotowują się do odejścia w morze, a mężczyźni porzucają ciepłe tawerny i słodkie kobiety, by znów wyruszyć ku wodom Islandii, ku głębinom bogatym w łów. Wśród nich jest Jan Gaos z Pors-Even, były artylerzysta, wielki, silny chłopiec o szerokich plecach i „mięśniach ramion przypominających dwa krągłe bochenki”. Wbrew pozorom nie jest to ktoś, kogo z grubsza ciosany charakter nie pozwala na czułe myśli – Jan ma bardzo dobre serce, z tą jedną różnicą, że opanowała je dzikość i pragnienie zaślubin z nieprzejednaną tonią, która stała mu się najbliższa spośród wszystkich kobiet. Los jednak chce, że ów wielki jak niedźwiedź mężczyzna przykuwa uwagę pewnej zamożnej mieszczanki z Paimpol – panny Gaud. Któż by się domyślił, że ta wątła dziewczyna o szlachetnym wyrazie twarzy kładzie się wśród muślinowych firanek swego łóżka z myślą o surowej, poważnej twarzy młodzieńca, który w pocie czoła zarzuca sieci gdzieś, hen, gdzie noc przeplata się z dniem jasną poświatą słonego powietrza.
Mijają smutne, letnie dni, wrzosowiska wyciągają się ku słońcu, a wieczory podszywają się chłodem. Kobiety wietrzą domy, wynoszą na słońce odświętne ubrania, zamiatają izby. Wdowy popłakują w kapliczce upamiętniającej tych, którzy zginęli na morzu, młode panny wyczekują swych ukochanych, którzy na początku wiosny obiecali im zaślubiny, a stare matki i ojcowie niecierpliwie wypatrują na horyzoncie ciemnych kształtów. Nadchodzi czas powrotów, czas, kiedy już wiadomo, kto pojawi się w domu, a kto na zawsze zostanie połączony z ciemną, pieniącą się tonią. Wśród tych, którzy wyczekują jest też Gaud. Kto wie, czy kolejnym statkiem, który nadpłynie nie będzie „Marie” wioząca na swoim pokładzie najlepszych spośród żeglarzy, a wśród nich... Jana.
„Rybak islandzki” urzeka. Pierre Loti – człowiek, który pływał na okrętach wojennych po wszystkich morzach świata – opisuje każdą wyprawę rybaków z taką szczegółowością, że nie jeden raz przed oczyma pojawia się niezmącony, rześki krajobraz wysłanych krzewami janowca wybrzeży albo zimna, srebrna głębina nieczułych wód. Loti z niebywałą wrażliwością wydobywa z krajobrazów każdy szczegół, a postacie wychodzące spod jego pióra zdają się żywe i nieokiełznane. Wszystko to sprawia wrażenie na tyle figuratywne, że nawet cisza na morzu zdaje się niepokojąca, smutna, jakby czekała na odpowiedni moment...
Rybak islandzki Pierre Loti
6,6
Cała historia jest widziana jakby przez mgłę, która często towarzyszyła rybakom.
Osadzeni w tej dawnej rzeczywistości bohaterzy działali zbyt wolno, nie napędzali akcji.
Czytało się spokojnie, przed snem.
Czułam, że autor ma potencjał, jadnak wykorzystał go słabiej rozciągając niewiele smaczków na tak długą książkę.