Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ken Rijock
1
6,7/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Wzięty prawnik, odznaczony medalami weteran wojny w Wietnamie - przez lata balansował na krawędzi. Był pośrednikiem pomiędzy Kolumbijczykami a amerykańskimi kartelami narkotykowymi. Wyprał ponad dwieście milionów dolarów pochodzących z handlu kokainą, sypiając w tym czasie z policjantką. Gdy jeden z zaufanych klientów złożył obciążające go zeznania, Rijock zdecydował się na rolę podwójnego agenta. Dziś tropi ludzi, którzy na arenie międzynarodowej piorą pieniądze pochodzące z narkobiznesu. Zna ich metody z własnego doświadczenia. Wie, jak celnie uderzyć w czuły punkt. "Bankier mafii" to trzymająca w napięciu książka dla miłośników "Breaking bad", "Policjantów z Miami" i "Chłopców z ferajny".http://rijock.blogspot.com/
6,7/10średnia ocena książek autora
271 przeczytało książki autora
210 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Bankier mafii Ken Rijock
6,7
Wspomnienia prawnika zajmującego się praniem pieniędzy z handlu narkotykami w latach 70. i 80. Szczegółowo opisane są metody legalizacji milionowych dochodów z nielegalnych transakcji. Postać bohatera wzbudza narastającą irytację: to inteligentny, ale bardzo cyniczny człowiek, wmawiający sobie, że nie robi nic złego (a robił wiele złego). Rzecz ciekawa, ale bez przepychu.
Wspomnienia prawnika z Miami pracującego dla mafii. Facet walczył w Wietnamie, a po powrocie z wojny rzucił się w wir wielkomiejskiego życia końca lat siedemdziesiątych: seks, dragi i rock and roll. Wtedy, jak pisze, w Miami wszyscy wciągali kokainę i palili trawkę: bankierzy, prawnicy, businessmani i inni. A ci, co dostarczali towar, zarabiali miliony. Zadaniem naszego bohatera, dosyć sprytnego prawnika, było wyczyszczenie owych milionów, a później przelanie ich na konta w szacownych amerykańskich bankach. Robił to z dużym sprytem, w książce szczegółowo opisuje różne metody prania pieniędzy, i to jest może najciekawsze.
Ciekawe jest jego uzasadnienie swojej aktywności: „Widziałem w handlu narkotykami przestępstwo bez ofiar, a wysiłki rządu zmierzające do rozprawienia się z tym kwitnącym biznesem odbierałem jako naruszenie prawa do życia wedle uznania.” Poza tym pisze, że pierwsze miliony wyprał dla zgrywy, żeby pomóc przyjacielowi, już mu wierzę! Gość robi z siebie prawnika-filantropa, tacy nie występują w przyrodzie.
Z drugiej strony facet to ryzykant, np. systematycznie przewozi samolotem rejsowym z Miami na Karaiby setki tysięcy dolarów ukrytych w torbie, czyli jest zwyczajnym przemytnikiem. Gdyby go złapano, poszedłby na długie lata do ciupy. Pisze, że robił to dla dreszczyku emocji, dla przeżycia ładunku adrenaliny. Może i tak... W pewnym momencie do tego stopnia traci samokontrolę, że przyjmuje od przemytników jako zapłatę pół kilo kokainy i tygodniami trzyma ją w domu. Za coś takiego idzie się w Stanach do więzienia na 15 lat.
W czasie lektury czułem narastającą irytację osobą narratora. Skądinąd inteligentny facet ćpa, zdradza partnerkę, staje się regularnym przestępcą, kompletnie ignorując prawne i moralne skutki swego postępowania, liczy się tylko kasa i używanie życia. A gdy zostaje osaczony przez organy ścigania, to nie waha się wydać swoich kumpli w brudnych interesach (zresztą oni nie pozostają dłużni). W tym światku lojalność i przyjaźń są niczym, każdy każdego zdradza przy najmniejszej okazji.
A kiedy wreszcie trafia do więzienia, to kolejna żona błyskawicznie się z nim rozwodzi (to jakoś nie dziwi),a on za denuncjację swoich kumpli załatwia sobie znaczne skrócenie kary. A potem jeździ po kraju z wykładami dla policjantów i prawników: mówi o metodach nielegalnego prania pieniędzy. W ten sposób robi z siebie porządnego człowieka (we własnych oczach). Wyjątkowo nieciekawa postać.
Książka jest dość interesująca, ale za dużo tam koncentracji narratora na własnej osobie i samowybielania, doczytałem do końca z dużym trudem.
Bankier mafii Ken Rijock
6,7
"Bankier mafii" to świetna książka sensacyjna, zwłaszcza dla miłośników seriali kryminalnych, typu CSI albo Breaking Bad. Dodatkowy smaczek, to fakt, iż są to wspomnienia adwokata, który autentycznie to wszystko przeżył. Ken Rijock bardzo ciekawie opisuje swoje przeżycie, porównując swoją taktykę do czasów swego pobytu w Wietnamie. Opisuje okoliczność, które przyczyniły się do jego kariery przestępczej. Mimo to nie gloryfikuje takiego stylu życia, ukazując ciemną stronę, paranoje i ciągły strach. Książka cała w sobie jest bardzo spójna, od początku do końca, nie pozostawia miejsca na domysły, a to w tym przypadku uważam za bardzo pozytywne rozwiązanie. Długo rozważała zakup i lekturę tejże książki. I nie żałuję, to była naprawdę bardzo ciekawa i wciągająca lektura. Polecam wszystkim, nie tylko miłośnikom "Chłopców z ferajny".