Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Appian z Aleksandrii
Znany jako: Appianus AlexandrinusZnany jako: Appianus Alexandrinus
7
7,2/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
36 przeczytało książki autora
57 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Historia rzymska. T. 1 Appian z Aleksandrii
6,0
Dzieło Appiana z Aleksandrii jest bardzo nietypowe. Przede wszystkim dlatego, że nie jest kroniką. Autor przedstawia dzieje świata geograficznie, skupiając się na losach od momentu spotkania opisywanego ludu z Rzymianami. Wcześniejsze wydarzenia zostały przedstawione pobieżnie, ale i tak to często jedyne zachowane źródło informacji. Pierwszy tom (we współczesnych wydaniach, w starożytności każda z 17 ksiąg była ,,wydawana" osobno) obejmuje księgi I-XII, obejmujące jedynie wojny z wrogami zewnętrznymi Rzymu, aż do czasów Cezara i Pompejusza. Były również księgi dotyczące wojen późniejszych (np. ,,Wojny z Partami"),ale niestety nie zachowały się. Również niestety, Appianowi za bardzo wierzyć nie można. Był wprawdzie w miarę bezstronny - fakt, fascynował go Rzym i jego potęga, ale potrafił szanować wrogów, nawet tak znienawidzonych jak Spartakus czy Mitrydates.Co z tego, skoro mnóstwo błędów popełnił z niedokładności? Najgorzej szło Appianowi z geografią. Prawie wszystkie wymieniane przez niego rzeki i góry można umiejscawiać na mapie losowo, bo kto by się przejmował takim drobiazgiem jak sto kilometrów w jedną czy drugą stronę. Zdarzały mu się również pomyłki w dokonaniach władców, zwłaszcza noszących te same imiona i panujących kolejno po sobie, których Aleksandryjczyk - pewnie dla uproszeczenia - lubił łączyć w jedną, bardzo długo żyjącą osobę. Co do liczb, to nawet nie ma co na nie zwracać uwagi - zwykle wybierał najwyższe dostępne... Tak więc, gdy Appian twierdzi jedno, a inny kronikarz drugie (chyba że to Marek Justinus) to raczej wierzcie temu drugiemu...