Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Moliner
1
5,8/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Urodzona: 01.03.1994
Urodzona pierwszego marca 1994 roku, uczennica trzeciej klasy liceum w Gorzowie Wielkopolskim. Miłośniczka literatury, zwłaszcza modernistycznej i fantasy, kotów, seriali science-fiction, brytyjskich aktorów, japońskiego rocka oraz mangi i anime. Jej ulubiony pisarz to James Joyce. Uczy się grać na perkusji. Od wielu lat kibicuje reprezentacji Niemiec w piłce nożne i klubowi Chelsea Londyn. Swoje wciąż nie do końca sprecyzowane plany na przyszłość wiąże z językami obcymi, mimo to nie wyklucza, że za dwadzieścia lub trzydzieści lat uda jej się napisać coś poważnego. Marzy o studiach w Berlinie, dlatego obecnie większość czasu poświęca na naukę niemieckiego.http://
5,8/10średnia ocena książek autora
14 przeczytało książki autora
17 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Magnetyzm Arwi Michaelis
5,8
Bardzo różnorodny, ale jednocześnie dość dobrze skomponowany zbiór opowiadań. Treść następnego nawiązuje do poprzedniego bardzo subtelnie i z finezją godną pozazdroszczenia. Pomimo różnych pomysłów oraz wykonań, nie czuje się dysonansów – bardziej przechodzi się płynnie od jednej historii do drugiej. Z każdej coś zapadło mi w pamięć, wszystkie wzbudziły emocje.
Polubiłam od pierwszego momentu papier i wydruk. Czyta się łatwo i przyjemnie dzięki wysokiemu kontrastowi i wyraźnym, dość dużym literom. Dodatkowym atutem są notki opowiadające o autorach tekstów, dzięki czemu przestają być tylko nazwiskiem na stronie tytułowej, a zyskują życie, uczucia. Pojawia się też możliwość kontaktu przynajmniej z niektórymi przez podaną stronę bądź maila.
Jedynym mankamentem były pojawiające się gdzieniegdzie literówki czy połknięte znaki interpunkcyjne – prywatne piekiełko dla ogarniętych obsesją gramatycznej poprawności oraz perfekcjonistów.
A po przeczytaniu...
Pozwolicie, że sparafrazuję zakończenie, które świetnie podsumowało całość:
☙ I zaczęłam się modlić, by koniec tej lektury mógł się stać pięknym początkiem innej. ❧
Warto przeczytać.
Magnetyzm Arwi Michaelis
5,8
Oryginał opinii znajduje się na stronie sklepu TCD.
Aleksandra "Rizu" Kapała "Klucznik"
Całkiem przyjemne opowiadanie, może nie zachwycające, ale stanowi dobry aperitif do pozostałych. Pomysł bardzo ciekawy, ale jakby czegoś brakuje. Ciężko mi to określić. Wydaje mi się, że kwestia tkwi w języku, jakim jest napisane? Nie jestem pewna.
Szehina "Szkarłat w jego oczach"
Od pierwszych słów wiedziałam, że będzie mi się podobać. Bardzo wyraziste postacie, może trochę schematyczne, ale ja lubię ograne schematy. Mroczni strażnicy urzekli mnie od samego początku, choć trochę skojarzyli mi się z szarymi strażnikami z Dragon Age. Czyżby jakaś luźna inspiracja? Tu pojawia się moja ulubiona postać drugoplanowa w całym tomiku: Letow. Jest jednym z Strażników, starszym kolegą po fachur1; wybranka serca głównego bohatera, mądrym, spokojnym i pogodnym. Straszni ciepła postać, nawet jej imię wydaje się ciepłe. Gdyby to nie było yaoi i para wokół której osnuta jest główna fabuła mogła doczekać się dzieci, to Letow za te parę lat byłby idealnym dziadkiem, czytającym książki i pozwalającym wleźć wnukom na głowę. Podoba mi się też to, że wątek romansowy, jakkolwiek oczywisty, nie jest nachalny, stapia się ładnie z tłem i sprawia bardzo naturalne wrażenie, rozwijając spokojnie od początku do końca. No i nasz rsemer1;, Mezar jest w stu procentach w moim typie - mroczny, ponury, lekko cyniczny, śmiertelnie niebezpieczny, mimo że stoi po stronie dobra. Dodatkowy plus za imiona. Wszystkie dają się 1) wymówić 2) zapamiętać 3) pasują do charakteru postaci (brzmieniowo, nie sprawdzała czy mają jakieś znaczenia).
Danuta "Kaamos" Miklaszewska "System"
Tu zaskoczyło mnie zakończenie. Opowiadanie równie dobre jak poprzednie, choć skrajnie od niego różne. Choć z drugiej strony... W Szkarłacie w jego oczachr1; dobrzy bohaterowie wyglądali na złych, ale byli dobrzy. W rSystemier1; zły bohater wygląda na dobrego ale okazuje się zły. Naprawdę dobrze prezentują się te utwory w zestawieniu. Nie do końca odpowiadał mi sposób prowadzenia narracji, ale sam główny bohater i sposób, w jaki działa bardzo przypadł mi do gustu. Zapewne przez mój sentyment do kodu zero-jedynkowego.
Katarzyna "Ariel" Moch "Seven days to the wolves"
Po tym opowiadaniu spodziewałam się zupełnie czegoś innego, ale czytało się je całkiem sympatycznie. Poza jednym irytującym mnie mankamentem: że wilki są tam raczej psiakami, żaden wilk wszak nie merda ogonem! - bardzo przyjemna lektura, lekka, podbudowująca, z dużą dozą humoru. Pozwala odetchnąć po poprzednich, raczej ciężkich, pozycjach. Może nie rzuca na kolana, ale jest przyjemnie odświeżające.
Arwi Michaelis "Frgire sanguis"
Dużo akcji. W tym opowiadaniu cały czas coś się dzieje. Czytając, czułam się, jakbym grała w Assasin Cread (och, już drugie porównanie do gier r11; co zabawne, sama w nie nie grywam, jedynie czasem patrzę nad ramieniem koleżanki). Swoją drogą bardzo ładnie opisane walki, dynamiczne, plastyczne. Mocny początek i piękne zakończenie. W środku przez chwilę opowiadanie jakby rozmięka, kilka wątków urywa się dość niewyjaśnienie, ale r11; moim zdaniem r11; zakończenie nadrabia i to wynagradza.
Moliner "Echa"
To opowiadanie jest niesamowite. Naprawdę. Jestem zapaloną fantastką, zwykle nie czytam historii ludzi, których mogłabym spotkać na ulicy, zwykle mnie one nudzą. Jednak ta opowieść wciągnęła mnie, zupełnie nie pytając o zdanie. I nawet gdyby nie było tam grama yaoi, opowiadanie byłoby po prostu dobre. Nawet gdyby relacja bohaterów pozostała na etapie przyjaźni. W pewien sposób jego lektura była dla mnie bardzo osobistym, intymnym wręcz przeżyciem. Historia ta r11; opisująca dwóch literatów: młodego, pełnego pasji Stefana i starszego od niego niemal dwukrotnie, pozbawionego nadziei Adama, zagrała na najbardziej wrażliwych strunach mojej psychiki. Opowiadanie, reistyczne, nie przerysowane, pełne prawdziwych emocji i uczuć osadzonych w istniejących miejscach mogę polecić każdemu. Chce przy tym podziękować autorce. Nie spodziewałam się, że w tym tomiku coś mnie prawdziwie poruszy, doprowadzi niemal do łez, każe zastanowić się nad życiem. Ostatni raz tak się czułam po lekturze rMistrza i Małgorzatyr1;. Moim zdaniem opowiadanie to jest genialne. Jestem pełna podziwu dla autorki i zazdrosna do granic opętania o taki talent u osoby młodszej ode mnie o pół dekady.
Yerba Mate "Po prostu zaparz mi herbatę"
Nie wiem co myśleć o tym opowiadaniu. Czytałam o nim wiele pozytywnych opinii, na dodatek akcja toczy się w Szczecinie, gdzie studiowałam przez prawie dwa lata. Nie mam też problemów z pierwszoosobową narracją. Jednak jakoś mi nie podeszło. Brakowało mi opisu miejsc, które mogłabym rozpoznać, bo znam to miasto dość dobrze. Tymczasem - kiedy w poprzednim opowiadaniu miałam przed oczami Gorzów, z którego znam raptem jedną ulicę, tak w tym, mimo że znam prawie każdą herbaciarnie w Szczecinie, miałam wrażenie, że bohaterowie poruszają się na tle białej kartki. Tylko pokój, w którym odbyła się pewna kluczowa dla fabuły rozmowa, był jako-tako nakreślony. Swoją drogą ta rozmowa bardzo mi się podobała. Nic tak nie poprawia nastroju, jak liść w odpowiednim momencie. Podsumowując - opowiadanie nieco monotonne. Ale nie znaczy to że złe - po prostu mi nie przypadło do gustu.
Podsumowując: cały tomik bardzo udany. Zróżnicowany, co moim zdaniem jest zaletą, bardzo ładnie wydany, nie za cienki i nie za gruby. Z mojej strony pełen pozytyw. Serdecznie polecam!