Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Napisanie parodii czegoś, co samo w sobie jest kpiną, to niełatwe zadanie. W tym przypadku nie do końca się udało,bowiem sporo tu głupawych, przerysowanych dowcipów, które chyba inteligentnych ludzi nie będą śmieszyć. Jednakże padło też kilka trafnych przytyków w stronę Pięćdziesięciu twarzy Greya. Możliwe, że kilku dowcipów nie zrozumiałam z racji bariery językowej. Nie wiem czemu książki nie przełożono na język polski. Nasuwa mi się takie oto wytłumaczenie: miażdżąca krytyka parodii Zmierzchu, czyli Zaćmienia. Po lekturze obu przyznaję, iż Fifty shames of Earl Grey wypada lepiej. Brawo za drwiny z Anastazji Steel. Wyzwanie czytelnicze 2015: zabawna książka.