Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gregory Funaro
3
6,2/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller, literatura młodzieżowa
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,2/10średnia ocena książek autora
393 przeczytało książki autora
373 chce przeczytać książki autora
7fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Palownik Gregory Funaro
6,3
Bardzo, bardzo przeciętna. Przegadana, przekombinowana, przesadzona.
Cała historia wydaje się ciekawa – sam tytuł mówi nam, na czym polega sedno zagadki, kluczową postacią ma być Wład Palownik. Morderca zabija swoje ofiary nabijając je na pal. Jednak w mojej ocenie ten niby groźny seryjny jest totalnie niewiarygodny. Brakuje mu konsekwencji w działaniu, jakiegoś kierunku myślenia. Absolutnie książka nie aspirująca do miana dobrego kryminału, pełna absurdów w plot twistach. Nie mogłam się odnaleźć w śledztwie, nie byłam w stanie podążać za policjantami rozwiązującymi zagadkę. Autor nie ułatwia czytelnikowi roboty, ponieważ raz akcję rozwleka do niemiłosiernych dłużyzn, a kiedy dobrze byłoby powiedzieć coś więcej, to mamy wrażenie, jakbyśmy oglądali akcję w przyspieszonym tempie. Brakuje też koncentracji na relacji dobry policjant – zły zabójca. Nie ma żadnej charakternej postaci pierwszoplanowej. Opowieść nie daje możliwości polubienia żadnej postaci, bo żadnej nie poznajemy na tyle, żeby jej zaufać. Nie czułam też współczucia dla ofiar mordercy, nie czułam ich strachu ani bólu, bo zupełnie nie byłam w stanie wczuć się w tę relację, która powoduje normalnie takie uczucia.
Co mi się zatem podobało? Historia naszego palownika. Bardzo ciekawie przedstawiony jest sam zabójca i jego życie. Dobrze jest wytłumaczone, skąd wzięły się w nim zapędy mordercze. Spójne są też sceny pokazujące palownika w „normalnym życiu” wśród normalnych ludzi i jego przeszłość. Można powiedzieć, że to jest najsilniejsza strona całej powieści.
Mam wrażenie, że autor chciał stworzyć postać, która będzie straszyć po nocach, której będą się wszyscy bać na sam dźwięk imienia, ale wyszło to raczej średnio. Daleko palownikowi do Hannibala Lectera czy bałwana z książek Jo Nesbo. Brakowało jakiegoś pierwiastka emocji w tej historii – a może ja już jestem niewrażliwa po latach czytania kryminałów mniej lub bardziej krwawych. Oceńcie sami.
Rzeźbiarz Gregory Funaro
6,4
Ogród dyrektora pewnej firmy inwestycyjnej był przepiękny. Otoczony wysokim żywopłotem, w którego prześwitach gospodarz umieścił klasyczne, marmurowe rzeźby. Miejsce było wymarzone, by w jego zakątku postawić kolejną replikę. Tym razem Bachusa Michała Anioła. I wszystko byłoby idealne, gdyby nie fakt, że nowa figura pojawiła się bez wiedzy właściciela ogrodu, a ona sama stanowiła makabryczny patchwork i groteskowy kolaż trzech ludzkich i zwierzęcych ofiar – mężczyzny, chłopca i kozła. Pozszywane, wypchane, upozowane, poddane procesowi plastynacji, zakonserwowane i pomalowane płynnym marmurem do złudzenia przypominały oryginał. Agent specjalny FBI, doświadczony profiler sekcji behawioralnej, Sam Markham i doktor historii sztuki poproszona o konsultację specjalistyczną, znawczyni dzieł Michała Anioła, autorka książki o artyście, Catherine Hildebrant, musieli sobie nieustannie przypominać, że wynaturzone piękno posągu jest zbiorem ludzkich ofiar, a ogród miejscem ekspozycji ostatecznych efektów zbrodni. Oboje mieli przed sobą zagadkę morderstwa, a zarazem dzieło psychopatycznego „mistrza”, którego musieli nie tylko zidentyfikować, ale i zdążyć pojmać przed pojawieniem się następnego „żywego” posągu, naśladującego kolejne dzieło renesansowego rzeźbiarza.
Narracja zewnętrzna pozwoliła mi na naprzemienne śledzenie meandrów logiki rozumowania zarówno ściganego, jak i ścigających.
Ten pierwszy odkrywał przede mną ideowe motywy swojej „sztuki” sięgające głęboko w czasy dzieciństwa i dojrzewania, powody wyboru rzeźby do skopiowania i zasady selekcji „materiału” do jej stworzenia, a także sam proces plastynacji i „rzeźbienia”.
Ci drudzy pokazywali nie tylko specyfikę pracy profilera dzięki agentowi Markhamowi, ale przede wszystkim wiedzę o dorobku i życiu Michała Anioła przekazywaną przez doktor Cathy, jak nazywali ją najbliżsi, która z czasem została zatrudniona jako konsultantka przy sprawie tytułowego Rzeźbiarza lub Renesansowego Zabójcy, jak nazywali go operacyjnie policjanci.
Całość prowadzonej akcji fabuły stworzyła przerażający scenariusz wydarzeń, które mogą mieć miejsce wtedy, gdy sztuka i jej funkcja przekazu publicznego przekroczy granice tabu ludzkiego ciała po śmierci. Autor zainspirowany „sztuką” niemieckiego naukowca Günthera von Hagensa, o którego działalności i wystawach Body Worlds wspomina w powieści, pokusił się o odpowiedź na pytanie – A co, jeśli jakikolwiek psychopata na „zabawę” z ciałem ludzkim, w imię subiektywnej idei, niesłusznej albo nawet i słusznej (każda jest dobrą wymówką i usprawiedliwieniem wypaczonych zachowań),wykorzysta żywych ludzi, a nie tylko zwłoki denatów godzących się na to za życia tak, jak w przypadku doktora Günthera von Hagensa?
Odpowiedź autora jest porażająca!
O tym, jak bardzo argumentacja wypaczonego psychicznie umysłu może przekonać do swoich racji, przekonałam się sama. Im dłużej przebywałam w towarzystwie mordercy, tym częściej zgadzałam się z nim. Rzeźby wprawdzie do skopiowania z nim nie wybierałam wspólnie, bo tytuły rozdziałów z góry zdradzały, co będzie kolejnym tematem pracy Rzeźbiarza, ale materiał ludzki do jego realizacji z ulic miasta, już tak. A przecież uważam się i uchodzę za normalnego człowieka. Ta książka obnaża, jak bardzo cienką warstwą cywilizacji pokryty jest człowiek, zmuszając do zastanowienia się nad granicami pojęcia „sztuka” i morderczymi konsekwencjami ich przekraczania.
naostrzuksiazki.pl