Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Leslie Meier
1
6,0/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
77 przeczytało książki autora
63 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Piernikowe makabreski Joanne Fluke
6,0
Pierwsze opowiadanie, Joanne Fluke, czytało mi się ciężko. Bohaterka mnie irytowała, zabrakło mi jakiegoś zaskoczenia (ciekawego zwrotu akcji),a co do przepisów to trudno się dziwić, że smakują, skoro ich główny składnik to czekolada. Nie zaskakują, ani niczego nie dodają (tym bardziej, że są pisane w klasycznej formie przepisu z irytującymi dopiskami głównej bohaterki). Bardzo schematyczny początek pełen absurdów, zupełnie nie zachęcał do dalszego czytania, a jednak było warto.
Jak to mówią pierwsze śliwki robaczywki za nami. Drugi tekst autorstwa Laury Levine,dużo bardziej przypadł mi do gustu. Kot Prozak to najlepsza postać (w końcu koty rządzą internetem). Sporo się dzieje, rodzinka wydaje się bardzo autentyczna, a w akcji pojawiają się ciekawe zwroty i zawirowania. Ulubiona część książki to środek.
Ostatnia część Leslie Meier czyta się szybko i to zdecydowanie dobry kawałek lektury. Akcja zagęszcza się stopniowo, zaskoczenie jest (chociaż środkowe opowiadanie rozbudziło mój apetyt na nieco więcej),a wszystko zgrabnie ubrane w słowa bez zbędnych nadmiarów.
Ostatecznie nie żałuję i polecam każdemu łakomczuchowi, który ma ochotę od razu przejść do deseru!
Piernikowe makabreski Joanne Fluke
6,0
Takie prościutkie i słabiutkie to było
Najciekawsze było opowiadanie nr 2. Przyjemnie się to czytało,było śmiesznie, a kot Prozak (Zoloft) zrobił całą robotę w tym opowiadaniu. Uśmiałam się z jego "komentarzy". Bardzo ciekawa historia i zaskakujące zakończenie.
Pierwsze opowiadanie bylo całkiem znośne, pachniało w nim czekoladą i cynamonem z pierniczków. Ciekawa fabuła, szybko się czytało.
Ostatnie opowiadanie nie podobało mi się w ogóle, było tak absurdalne, że aż trudno w nie uwierzyć, a motyw ninja to już w ogóle dobił mnie swoją głupotą. Może to też dlatego, że nie lubię książek o porwaniach.