Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Opis zapowiada nam romantyczną opowieść erotyczną w stylu "Pięćdziesięciu twarzy Greya", o burzliwym i bujnym erotycznie związku, o pożądaniu i ciemnej stronie miłości. Summer, targana namiętnościami skrzypaczka, nieszczęśliwa w swoim związku, zamiast w salach koncertowych gra Vivaldiego w metrze. Pewnego dnia jej skrzypce zostają zniszczone. I wtedy Summer otrzymuje propozycję od tajemniczego, bogatego i pociągającego profesora uniwersytetu. Dominik kupi jej nowe skrzypce, pod warunkiem że zagra prywatny koncert tylko dla niego… Albo to mój gust się tak mocno zmienił, albo szum wokół książki był delikatnie mówiąc lekko przesadzony. Jestem mocno zaskoczona, że ta książka mogła być bestsellerem. Może mam klapki na oczach, ale ja w tej opowieści nie dostrzegłam ani romantyzmu, ani miłości, ani bardzo bujnego życia erotycznego. Nie mam nic do tematyki BDSM, ale podczas czytania czułam jakby był on zupełnie spłaszczony, przedstawiony bez większych emocji. Czytając o pożądaniu i teoretycznie perwersyjnych zbliżeniach nudziłam się. Ba! Czasem oko mi się przymykało. Raziła mnie głupota głównej bohaterki i nawet podszyte muzyką tło nie potrafiło uratować tej historii. Przebrnęłam do końca, ale za kolejne części podziękuję. 😉