Najnowsze artykuły
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz5
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski16
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dorota Babilas
2
4,9/10
Pisze książki: historia
Absolwentka filologii angielskiej (UW) i historii sztuki (UAM w Poznaniu). Autorka pracy doktorskiej o Upiorze Opery Gastona Leroux oraz licznych artykułów z dziedziny studiów wiktoriańskich i gotyckich, a także z zakresu filmoznawstwa. Zainteresowania naukowe: kultura wiktoriańska, jej recepcja we współczesnej kulturze popularnej, powieść gotycka, opera i teatr muzyczny. Pracuje w Instytucie Anglistyki Uniwersytetu Warszawskiego.
4,9/10średnia ocena książek autora
15 przeczytało książki autora
75 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Opera Paryska Palais Garnier. Historia, sztuka, mit
Dorota Babilas
3,0 z 1 ocen
2 czytelników 1 opinia
2018
Wiktoria znaczy zwycięstwo. Kulturowe oblicza brytyjskiej królowej
Dorota Babilas
6,7 z 14 ocen
89 czytelników 2 opinie
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Opera Paryska Palais Garnier. Historia, sztuka, mit Dorota Babilas
3,0
Problemem tej książki jest to, że Autorka usiłowała upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli dołożyć kolejną cegiełkę do swojego dorobku naukowego oraz wydać książkę, którą będzie można sprzedać na rynku komercyjnym. W myśl starej zasady "jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego" niespecjalnie się to udało. Pomysł super. Opera Garnier to jeden z najbardziej tajemniczych i bajkowych budynków świata, W pierwszej części książka, która opowiada o historii jej powstania , jest fascynująca i czyta się ją bardzo przyjemnie. W drugiej części Autorka utknęła w opisach detali fasady i wystroju budynku, co przy braku porządnych zdjęć, prowadzi do tego, że czytelnik także utyka w tych detalicznych meandrach. Ale ostatnia część to już prawdziwa porażka. Opisując wpływ budynku i jego historii na literaturę, sztukę, film itp. Autorka wytrząsa się nad błędami faktograficznymi i jakością poszczególnych pozycji i odnosi się wrażenie, że miejscami po prostu upuszcza sobie nieco żółci z wątroby. Te wycieczki pod adresem innych twórców są zupełnie niepotrzebne i odbierają książce powagi pracy naukowej na jaką pozuje, ale także walorów komercyjnych, bo zawiści mamy dosyć w rzeczywistości, niekoniecznie chcemy się w niej nurzać czytając o tak pięknym, bajkowym budynku.
Wiktoria znaczy zwycięstwo. Kulturowe oblicza brytyjskiej królowej Dorota Babilas
6,7
To nie jest biografia królowej Wiktorii ani monografia jej panowania, a jednak autorka niezwykle umiejętnie, bez dłużyzn i wdawania się w zaciemniające obraz szczegóły, zgrabnie przemyca do narracji elementy obu. Tematem tej książki nie jest nawet sama królowa Wiktoria - raczej to, jak władczyni jest postrzegana dzisiaj, jak była postrzegana przez dziesięciolecia od swojej śmierci, a przede wszystkim - przez jaki pryzmat.
Kolejne rozdziały przedstawiają zatem Wiktorię widzianą oczami "wielkich Wiktorian", przede wszystkim zwolenników i przeciwników imperializmu i kolonializmu; Wiktorię jako romantyczną dziewczynę namiętnie zakochaną w Albercie i sposób, w jaki przez kolejne lata jej panowania w zasadzie niepostrzeżenie umacniało się to, co dziś nazywamy wiktoriańską obyczajowością, Wiktorię krytykowaną za przesadną żałobę i atakowaną jako symbol represyjności swojej epoki, wreszcie Wiktorię jako archetyp kultury całego stulecia. Kultury, oczywiście, ujednoliconej, pozbawionej kontrastów, przykrojonej do pewnych oczekiwań.
Dorota Babilas analizując obrazy, filmy, książki wyjaśnia, jak konstruowany był wizerunek Wiktorii za jej życia, a jak zmieniał się po śmierci i co w zasadzie recepcja postaci królowej mówi o kulturze, jaką reprezentowali autorzy poświęconych jej dzieł. I, trzeba przyznać, jest to analiza brawurowa. Blisko czterysta stron, taki ogrom materiału i narracja, przy której nie sposób się nudzić? Narracja, która była w stanie udźwignąć omówienia filmów i nie zanudzić czytelnika na śmierć?
Rewelacja.