Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać319
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tom Fowler
10
6,6/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
206 przeczytało książki autora
124 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Księgi magii, tom 3: Rozważanie możliwości
Tom Fowler, Kat Howard
Cykl: Księgi Magii (tom 3)
6,2 z 5 ocen
15 czytelników 0 opinii
2023
John Constantine. Hellblazer, tom 1: Znak cierpienia
Tom Fowler, Simon Spurrier
6,9 z 37 ocen
71 czytelników 4 opinie
2021
Księgi magii, tom 2: Drugie quarto
Neil Gaiman, Tom Fowler
Cykl: Księgi Magii (tom 2)
6,2 z 17 ocen
48 czytelników 2 opinie
2021
Rick i Morty. Tom 3
Tom Fowler, Pamela Ribon
Cykl: Rick i Morty (tom 3)
7,2 z 67 ocen
108 czytelników 7 opinii
2019
Doom Patrol Volume 2: Nada
Tom Fowler, Gerard Way
Cykl: Doom Patrol (tom 2)
7,0 z 1 ocen
3 czytelników 1 opinia
2018
Quantum and Woody #1: Najgorsi superbohaterowie na świecie
Tom Fowler, James Asmus
6,9 z 18 ocen
30 czytelników 4 opinie
2017
Sensation Comics Featuring Wonder Woman #38
Tom Fowler, Derek Fridolfs
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2015
Venom Vol. 2 #3
Tom Fowler, Rick Remender
Cykl: Venom Vol. 2 (tom 3)
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
John Constantine. Hellblazer, tom 1: Znak cierpienia Tom Fowler
6,9
„Śmierć jest wieczna” – takie stwierdzenie pasowałoby do każdego zwykłego człowieka, ale na pewno nie Johna. Dla niego odejście z tego świata to niebyt w innym niezbyt „przyjemnym” wymiarze życia. Uwolnienie się z apokaliptycznej i brutalnej rzeczywistości nie oznaczało jednak niczego dobrego (szczególnie kiedy okazuje się być pacjentem szpitala psychiatrycznego). Była to jednak tylko chwilowa „niedogodność”, będąca początkiem całej masy szalonych wydarzeń. Współczesna Anglia po brexicie borykała się bowiem z wieloma różnymi problemami. Jednym z nich są przerażające istoty czyhające w mrocznych uliczkach Londynu na swoje ofiary (którymi głównie są lokalni gangsterzy). Nic więc dziwnego, że usługi Johna były bardzo potrzebne i zwrócił on uwagę ich szefa. W momencie, kiedy portfel jest pusty, a zleceniodawca posiada jeszcze kilka innych bardziej dosadnych argumentów, nie można odmówić. Sprawa jest jednak o wiele bardziej poważna i Constantine kolejny raz będzie musiał stanąć do nierównej walki z potężnym „przeciwnikiem”.
Album Hellblazer: Znak cierpienia #1 śmiało można określić mianem próby stworzenia duchowego następcy oryginalnego cyklu (który wciąż ma ogromną rzeszę fanów). Zadania tego podjął się Simon Spurrier, będąc w pełni świadomym ciężaru, jaki spoczął na jego barkach. Najważniejszym więc pytaniem jest to, czy seria ma jakiekolwiek szanse konkurowania z „klasyką”? Moim zdaniem tak. Autor udanie sięga tutaj do korzeni Constantine’a, wykorzystuje pewne sprawdzone elementy i jednocześnie unika zbyt oczywistych nawiązań czy potrzymania ciągłości historii (tak, aby po tytuł mógł sięgnąć każdy). Pod twardą oprawą znaleźć można więc wszystko to, co stanowiło siłę klasycznego Hellblazer’a. Jest porcja widowiskowej treści, mroczne elementy horroru łączące się z obyczajowo-społecznymi wstawkami, wyraziste postacie, nieustanna walka aniołów i demonów ukazana z ziemskiej perspektywy i solidna dawka fabularnego szaleństwa.
Obok masy pozytywnych cech komiksu, nie można jednak nie zauważyć jego „potencjalnych” b (zależnie od danego czytelnika). Na klimat dzieła dość mocno wpływają osobiste przekonania i zapatrywania polityczne autora. Im mocniej będziemy zagłębiać się w fabułę, tym bardziej będzie widoczne, jak stara się on ukazać brexit jako największe zło tego świata, kierujące Anglię w stronę krajów trzeciego świata. Pewnej przemianie ulega również John, który nie jest już znudzonym życiem „dupkiem”, który nie liczy się ze swoim otoczeniem (stał się on bardziej „poprawny”- aby przez przypadek nikogo nie urazić).
Jeśli chodzi o oprawę graficzną komiksu, to prezentuje się ona bardzo dobrze. Mieszanka stylów (klasycznego Hellblazera i nowego Sandmana) potrafi być dosyć urzekająca i mocno przykuć uwagę odbiorcy. Rysunki są mroczne i potrafią znacząco podbić klimat albumu.
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-hellblazer-znak-cierpienia-tom-1/
Rick i Morty. Tom 3 Tom Fowler
7,2
"Rick i Morty. Tom trzeci" serii, a moje drugie spotkanie z tym duetem. Niestety tym razem zabawa była mocno średnia i zastanawiam się, czy inne tomy jeszcze czymś mnie zaskoczą?
🛸"Kosmos w głowie" scenariusz Tom Fowler, rysunki CJ Cannon, kolory Ryan Hill🛸
Jerry uważa, że tosty ze zmodyfikowanego tostera Ricka nie są wcale idealne i chce maszynę przerobić po swojemu. Dochodzi do kłótni rodzinnej pomiędzy panem domu, jego żoną i córką, aż bohaterowie zauważają, że nigdzie nie ma tytułowej pary. To główna historia, która trwa aż trzy długie rozdziały. Spokojnie zakończyłabym ją po drugiej części, ale autorzy mieli inny pomysł i według mnie przedobrzyli. To było jakieś takie... jakby ktoś nie do końca zrozumiał humor panujący w tej serii. Zabawnych tekstów jest jak na lekarstwo, dużo sytuacji jest przegadanych. Bohaterowie kłócą się ze sobą, jak to mają w zwyczaju, ale dla mnie te dyskusje trwały tutaj za długo i są poprowadzone poważniej (przez to robi się nieprzyjemnie) niż tylko dla uciechy odbiorcy.
🛸"Player Morty" scenariusz Pamela Ribon, rysunki Marc Ellerby, kolory Ryan Hill🛸
Rick postanawia nauczyć Morty'ego jak być mężczyzną, dlatego przenosi go do kosmicznej gry, która przypomina życie. W tym samym czasie Jerry i Summer zostają w statku Sancheza, rzecz jasna coś psują i przypadkowo zamieniają się ciałami jak w "Zakręconym Piątku". To opowiadanie byłoby o niebo lepsze, gdyby rozbudować drugi wątek (ewentualnie skupić się tylko na tym). Gra Morty'ego nie jest ani zabawna, ani nie wnosi niczego nowego i tak obie historyjki wyglądają jakby ktoś je zrobił tylko po to, żeby odbębnić swoją robotę i pójść do domu.
🛸"Wielki Mecz" scenariusz i rysunki Tom Fowler, kolory Ryan Hill🛸
Jerry, Rick i Morty kłócą się o to, jaki program będą oglądać w telewizji. Jerry obstaje za meczem, a Rick, by zrobić mu na złość, zabiera go w kosmos by obejrzał "prawdziwy sport". Jest tu chyba wszystko, czego można się spodziewać po tej serii. Historyjka jakościowo raczej średnia, ale w takim towarzystwie wychodzi na najlepszą z całego tomu.