Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać9
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
John Faunce
1
5,4/10
Pisze książki: powieść historyczna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,4/10średnia ocena książek autora
82 przeczytało książki autora
70 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Lukrecja Borgia John Faunce
5,4
Jakiś czas temu przeczytałam Rodzinę Borgiów
Gdy wpadła mi w ręce książka o Lukrecji byłam bardzo ciekawa czy dama ta będzie tutaj przedstawiona podobnie
Co ciekawe fakty z jednej i drugiej ksiązki często są zupełnie rozbierzne
Niestety pokrywa się fakt że Lukrecja była tylko narzędziem w rekach ojca i brata
którzy powięcili jej szczęście dla swoich niecnych planów osiągnięcia coraz wiekszej władzy i bogactwa
Ja polubiłam Lukrecję
Może nawet trochę podziwiam jej wolę przetrwania i dostosowania sie do warunków jakie życie jej fundowało
Straciła dwóch mężów właśnie przez knowania ojca i brata
Nie chciałabym takiej rodziny
Ja i Kościół to dwie dalekie od siebie drogi
Czytając tą opowieść coraz bardziej przekonuje się że Bóg to Bóg ale kościół to bardzo zła instytucja która
od wieków spełnia tylko swoje cele
No ale to temat na zupełnie inną dyskusję
Ksiązkę czyta się fajnie i szybko
Jeśli kto lubi beletrystykę historyczną to nawet może się podobać
Lukrecja Borgia John Faunce
5,4
Na temat Borgiów wiele się mówi, wiele się pisze i wiele się kręci, a dla wielu pierwsze skojarzenia z nazwiskiem Borgia to: władza, intryga i trucizna. Ostatnio zainteresowanie tematem ponownie wzrosło dzięki serialowi zatytułowanemu Rodzina Borgiów. I chociaż nie miałam jeszcze okazji go oglądać, to jednak stał się on jedną z przyczyn, dla których nie przeszłam obojętnie obok książki Johna Faunce'a podczas mojej ostatniej wizyty w bibliotece. Pomyślałam, że historia córki papieża Aleksandra VI, słynnej trucicielki, na pewno będzie ciekawa. Opis na okładce zapowiadał opowieść, w której Lukrecja jawi się "jako kobieta dojrzała , która doświadczyła miłości i szczęścia, ale także zakosztowała nienawiści, intryg i zdrady". Spodziewałam się więc historii przypominającej Klaudiusza i Messalinę Roberta Gravesa. Jednak wygląda na to, że moje wymagania były zbyt wygórowane.
Wydarzenia przedstawione w książce oglądamy oczami tytułowej bohaterki, która spisuje dzieje swego życia, obalając w ten sposób swój mit, stworzony przez artystów i historyków. Pojawiają się tu wspomnienia Lukrecji z dzieciństwa, zanim jej ojciec Rodrigo Borgia został papieżem, te związane z jej późniejszym pobytem w Watykanie oraz trzema kolejnymi małżeństwami zaaranżowanymi przez jej ojca papieża Aleksandra VI oraz brata Cezara Borgię. To ci dwaj mężczyźni kierowali jej życiem, umacniając w ten sposób swoją władzę. To nimi Lukrecja była zafascynowana, można powiedzieć, że w wręcz niezdrowy sposób i to ich nienawidziła. Taki opis książki Faunce'a nie brzmi wcale zniechęcająco. Jakie są wobec tego moje zarzuty skierowane przeciw debiutanckiej powieści tego autora?
Książka stanowi raczej dość swobodną interpretację dziejów historycznych, lecz wygląda to na zamierzony zabieg. Na niecałkowitą zgodność Lukrecji Borgii z historią można więc przymknąć oko, zwłaszcza że autor nie jest historykiem, To, co najbardziej przeszkadzało mi w lekturze tej powieści, to jej język. Wielokrotnie pojawiające się wulgaryzmy naprawdę bardzo mnie irytowały i tworzyły klimat daleki od mojego wyobrażenia o renesansowym świecie, nawet tym najbardziej zdeprawowanym i pełnym intryg. Ponadto we fragmentach odnoszących się do wczesnego dzieciństwa bohaterki zabrakło dystansu pomiędzy Lukrecją - dzieckiem a Lukrecją - dojrzałą kobietą. Wyglądało to tak jakby zachowała on mentalność sześcioletniego dziecka. Drażniła mnie też niespójność opowiadania Lukrecji. Wiem, że ta książka ma być zapisem wspomnień, a pamięć człowieka działa na zasadzie skojarzeń, ale momentami czułam się zagubiona, kiedy w połowie przytaczanej rozmowy narratorka bez żadnego sygnału przywoływała jakieś odleglejsze wydarzenie, by potem powrócić do przerwanego wcześniej dialogu. Spowodowało to, że cała powieść sprawia wrażenie dość chaotycznego, zbioru wspomnień, które ktoś próbował uporządkować, ale nie do końca mu się to udało. Mam jeszcze jedno zastrzeżenie. Czytając tę odnosiłam wrażenie, że wszystko kręci się wokół seksu. Być może autor chciał pokazać jak wielką broń stanowiło pożądanie w dworskich intrygach, jest to prawda, ale mnie nie do końca przekonało takie ujęcie tematu. Powieść nie bardzo przypadła mi do gustu. Forma w jaką autor ubrał opowiadanie Lukrecji Borgii, moim zdaniem odebrała mu urok. Może za dużo było w tym starania aby uczynić historię przystępną dla współczesnego czytelnika nie tak bardzo zainteresowanego historią. Może niektórym odpowiada taki typ książek, w końcu autor w pewien sposób uzasadnia postępowanie głównej bohaterki. Stara się pokazać, że jest ona tylko człowiekiem, kobietą, która nie szans przeciwstawić się wpływowym mężczyznom ze swojej rodziny. Ja uważam, że można było zrobić to lepiej, ale może po prostu oczekiwałam zbyt wiele.
Recenzja opublikowana na:http://biblioteczkamadames.blogspot.com/