Amerykański rysownik komiksowy aktywny zawodowo od ćwierć wieku. Na łamach komiksów Marvela zadebiutował w roku 1991, rysując przygody Avengers. Tworzył je przez trzy lata, by potem przenieść się do tytułów poświęconym mutantom Marvela. Opuścił wydawnictwo na przełomie wieków, by po kilku latach powrócić i współtworzyć jeden z najważniejszych marvelowskich komiksów ostatniej dekady - Kapitana Amerykę do scenariuszy Eda Brubakera. Potem na łamach "Fantastic Four" zaczął współpracę z Jonathanem Hickmanem, której ukoronowaniem jest album "New Avengers: Wszystko umiera".http://www.steveepting.blogspot.com/
Potworne rozczarowanie. Nie tylko szatą graficzną (Kapitan Ameryka ma tu, bez względu na wydarzenia ten sam beznamiętny i tępy wyraz twarzy i puste spojrzenie, z pozostałymi bohaterami wcale nie jest lepiej),ale i samą opowieścią. Trudno w to uwierzyć, ale późniejsi scenarzyści filmu, CHRISTOPHER MARKUS i STEPHEN McFEELY, którzy rzekomo adaptowali ten komiks na ekran, znacznie odbiegli od tej historii i... wszystko zrobili lepiej. Zamienili tę opowieść w zimnowojenne ambiwalentne kino szpiegowskie, mętne, niejasne i z tego też względu fascynujące. A tu: szewc kowala buch przez łeb, i tyle.
PopKulturowy Kociołek:
Zdaje sobie sprawę, że w obecnej sytuacji geopolitycznej komiks, którego bohaterami są żołnierze armii czerwonej, niekoniecznie musi budzić zainteresowanie potencjalnego czytelnika. Zapewniam jednak, że autor w żaden sposób nie gloryfikuje sowietów. Równie dobrze miejscem akcji mógłby być Berlin a bohaterką Helga albo Warszawa i Anna. Garth Ennis czerpiąc pewne inspiracje z filmu Wróg u bram i sięgając trochę do historii (Ludmiła Pawliczenko),przede wszystkim serwuje nam tutaj dramat wojenny. Opowieść gdzie bezkompromisowa, brutalna i krwawa wojna ustępuje pierwszego planu całej gamie ludzkich emocji.
Wojna zmienia człowieka, banał powtarzany od setek lat w tysiącach najróżniejszych dzieł. W tej kwestii scenariusz nie jest specjalnie innowacyjny. Potrafi być on jednak na tyle intrygujący, że z ciekawością przewraca się kolejne strony. Scenarzysta skupia się tu na człowieku, który targany jest dziesiątkami różnych wątpliwości. Sara doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że z każdym kolejnym pociągnięciem spustu zabija część swojej ludzkiej natury. Kiedyś zwykła studentka myśląca o przyszłości, dziś maszyna do zabijania, dla której każda chwila może być tą ostatnią....
https://popkulturowykociolek.pl/recenzja-komiksu-sara/