Najnowsze artykuły
- ArtykułyJak feniks z popiołów – Baba Jaga odradza się na nowo i wraca na karty powieściAnna Jankowiak9
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać425
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Rafał Woźniewski
1
5,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,0/10średnia ocena książek autora
1 przeczytało książki autora
1 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Czarowne miejsca, czarowni ludzie... Zbiór tekstów krasomówczych
5,0 z 1 ocen
2 czytelników 1 opinia
2006
Najnowsze opinie o książkach autora
Czarowne miejsca, czarowni ludzie... Zbiór tekstów krasomówczych Łukasz Szamreta
5,0
Nauczycielka od geografii wybiegła z kantorka pani od języka rosyjskiego. Terminy nagliły, więc i krok przyspieszyła. Zbiegając po schodach przysunęła swoją dłoń do ust, by ukryć, przed uczniami i ważnymi figurami liceum, opary "treści rozmów" ze swoją koleżanką. Stanęła przed drzwiami, wyprostowała spódnicę i krokiem godnym szeregowca przebranego za generała, przekroczyła próg pokoju polonistki.
- Ach witam cię, polonistko - zaczęła targi, ta co dostała rolę nauczycielki od geografii.
- Witam geo..., geogra... - polonistka zauważyła, że zastawiła na siebie pułapkę, już była zła na przybyłego belfra. Zemsta będzie sroga. Oby wytrzymać przeszywający wstyd do rozpoczęcia lekcji, tam im pokaże. - Cześć, co u ciebie?
- Wszystko w porządku, a pamiętasz o tym konkursie i o książce? Pal licho konkurs, daj mi nazwiska osób, za które nie będzie mi wstyd w mojej książeczce.
- No to popatrz se na tych ło - rzuciła polonistka i to nie żartem, a wykształceniem o ścianę.
Pani od geografii nachyliła się, dzięki czemu polonistka musiała poczuć nutkę kurażu w jej oddechu. Analizując, lub robiąc coś, co normalnie tak by wyglądało, zaczęła dowodzić:
- Ta dobra, tą wezmę se na Jana Papieża Drugiego, bo wiesz, rocznica, musimy to udczyć w książce. A ten dwójarz co robi na liście? Co ty mi tu tępaków dajesz? Ja tu ciężko pracuję, a on mi swoją pracą zabruździ stronice - użyła sobie niezaprzeczalnie zapracowana nauczycielka.
- Ten? Pisze dobre teksty, nie zawiedziesz się.
- Dwójarz? To czemu ma takie oceny?
- Nie czemu, tylko dlaczego - powiedziała triumfalnie polonistka. - A dlaczego? To nie za umiejętności, tylko za wygląd i styl bycia. Szczurze mówiąc, nie pasi mnie.
- Dzięki, kawał z ciebie dobrej kobiety.
- Użyłaś oksymoronu...
(didaskalia)Wraz z odjazdem kamery od rozmówców, słychać wyłącznie, że prowadzona jest dalsza debata, ale sam tok nie jest już zrozumiały. Chwilowe mignięcie drzwi od sali. Następnie dłuższa chwila na budynek VLO w Białymstoku. Słychać dźwięki muzyki, ale nie są to spodziewane brzmienia w stylu "Sensacje XX wieku", czy kolejnej części przygód 007. Sytuacja była tak żenująca, że podkreśliła ją muzyka El Chombo - Chacarron.(/didaskalia)
Mniej więcej tak widziałem tę sytuację, gdy jeden z autorów, ten dwójarz, a mój brat, opowiedział mi historię powstania tego tomiku.
Autorzy tekstów mieli brać udział w konkursie, a efekt ich pracy, zachowany jest w tego typu zbiorze. Część z nich to laureaci eliminacji, inni to prominentne osoby, które wcześniej zajęły wysokie miejsca. W każdym razie pani zajmująca się wyborem tekstów, zmuszała niektórych do napisania tekstu o Janie Pawle II, na co wielu się nie zgodziło.
Ogólnie tematyka to region Podlasia plus jakieś tam ciekawostki. Mamy więc opisaną historię jeziora Wigry, Puszczę Knyszyńską, Pałac Branickich i Czarną Wieś Kościelną. Ktoś inny miał kosmiczne widzenia, inny opisuje miejsca z przeszłości i teraźniejszości. A inna dziewczyna nazywa miód - naszym największym skarbem.
Znudziło? No cóż, nie jest to książka najwyższych lotów, traktowałbym to jako pamiątka wyłącznie dla twórców tych tekstów. Nie wiem, jak większość z nich skończyła, ale nie słyszy się, by którekolwiek nazwisko było dziś sławne. Jeśli mam kogoś pochwalić to szczególnie: Agnieszkę Bobrowską, Agatę Moniuszko, Michała Niżyńskiego i Rafała Woźniewskiego. Ich teksty były bardzo dobre.
Tomik wziąłem ze względu na skończony drugi tom "Troi". Szybko poszło i nie jestem rozczarowany. Czegoś takiego oczekiwałem. Widać, że prace w większości wypadków są wymuszone, narzucone, pisane pod dyktando zapełnienia dziury w zbiorze. Kwestionuje to sens robienia konkursów.
Patrząc na jakość dzieł i przypisane do nazwisk tytuły: "laureat regionalny", "laureat eliminacji", "laureat eliminacji szkolnych", zaczynam się zastanawiać na jakich zasadach przyznawane są te zaszczytne wyróżnienia i pierwsze miejsca. Czy są to demokratyczne wybory jednej osoby?