Źródło: By nieznany, style of Sir Godfrey Kneller - http://www.nmm.ac.uk/collections/displayRepro.cfm?reproID=BHC2648, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=12055365
Pisarz angielski, prekursor powieści przygodowej. Syn Jamesa Foe, rzeźnika w dzielnicy Stoke Newington w Londynie, dodał do swego nazwiska arystokratycznie brzmiące „De” i stosował je odtąd w takim brzmieniu jako pseudonim literacki. Uważany jest za prekursora anglojęzycznej powieści, był również autorem broszur polemicznych i dziennikarzem.
Jego działalność polityczna zakończyła się aresztowaniem i przykuciem do pręgierza 31 lipca 1703. Główną przyczyną zatrzymania pisarza była broszura The Shortest Way with Dissenters (Najlepszy sposób na odszczepieńców),w której bezwzględnie wyszydził on wysokich urzędników kościelnych ze skrzydła torysów. Wydanie wiersza Hymn to the Pillory („Hymn do pręgierza”),skłoniło jednakże lud do rzucania kwiatów w przykutego Defoe, zamiast zwyczajowych kamieni, nieczystości i innych przedmiotów, oraz do wznoszenia za niego toastów.
Po trzech dniach pręgierza trafił do więzienia Newgate. Robert Harley, 1. hrabia Oxford i Mortimer, uiścił kaucję za jego wypuszczenie w zamian za współpracę w charakterze agenta wywiadu. Defoe miał w założonym w 1704 czasopiśmie „A Review of the Affairs of France” propagować politykę Harleya jako ministra. Pismo działało bez przerwy do 1713. Gdy Harley stracił władzę w 1708, Defoe nadal pisał, wspierając jego następcę , Godolphina, a następnie ponownie Harleya i torysów w latach 1710 do 1713. Po śmierci królowej Anny i związanym z tym upadkiem władzy torysów, Defoe kontynuował pracę wywiadowczą dla rządu wigów.
Jego słynna powieść, Przypadki Robinsona Kruzoe (1719),opowiada o rozbiciu statku na bezludnej wyspie i późniejszych przygodach rozbitka. Autor mógł oprzeć swe opowiadanie na prawdziwej historii Alexandra Selkirka.
Następną powieścią był Kapitan Singleton (1720),historia o zadziwiającej potędze miłości dwóch mężczyzn. Hans Turley, profesor literatury angielskiej z Uniwersytetu Connecticut, przedstawił w swej książce z 2001 (Rum, Sodomy and the Lash: Piracy, Sexuality, and Masculine Identity) m.in. wizję związku kwakra Williama z kapitanem Singletonem, które to uczucie odciąga tego ostatniego od morderczego życia pirata i obydwaj uroczyście ślubują sobie wspólne życie jako para, w Londynie, przebrani za Greków, nie mówiąc publicznie po angielsku, a Singleton dla zachowania pozorów poślubia siostrę Williama.
W 1722 ukazał się A Journal of the Plague Year (Dziennik roku zarazy, tłumaczenie Jadwiga Dmochowska; książka ta funkcjonuje też pod tytułem Dziennik roku dżumy). Opowiada on o wielkiej zarazie dżumy jaka nawiedziła Londyn w 1665. Sucha, beznamiętna narracja skontrastowana jest z bezmiarem tragedii rozgrywającej się codziennie na oczach piszącego. Zabieg ten, jak pisał Gustaw Herling-Grudziński, pozwolił na upodmiotowienie umierania rzesz ludzkich. Była inspiracją dla powstania Innego świata. Na Dziennik roku zarazy jako źródło inspiracji powołuje się Albert Camus w Dżumie oraz H. G. Wells, pisząc Wojnę światów.
Napisał też Moll Flanders (1722),powieść łotrzykowską w postaci narracji w pierwszej osobie, opisującą upadek i ostateczne odkupienie win samotnej kobiety w XVIII-wiecznej Wielkiej Brytanii. Na początku objawia się ona jako prostytutka, bigamistka i złodziejka, dopuszcza się zdrady małżeńskiej i kazirodztwa, jednak mimo to zyskuje sympatię czytelnika. Zarówno ta powieść, jak i Roxana, the Fortunate Mistress (1724),są przykładem pomysłowości autora w kreowaniu „z życia wziętych” bohaterów.
W 1724 ukazała się też książka o piratach (A General History of the Robberies and Murders of the Most Notorious Pyrates) autorstwa niejakiego kapitana Charlesa Johnsona. Zachodzi podejrzenie, że był to pseudonim Defoe.
Zmarł w wieku 70 lat, pochowany został w Bunhill Fields w Londynie.
Obawa niebezpieczeństwa jest tysiąc razy okropniejsza od samego niebezpieczeństwa, a strapienie, jakie nam sprawia przewidywanie zła, niezno...
Obawa niebezpieczeństwa jest tysiąc razy okropniejsza od samego niebezpieczeństwa, a strapienie, jakie nam sprawia przewidywanie zła, nieznośniejsze jest od samego zła.
Daniel Defoe w niezwykle aktualny sposób reaguje bardzo szybko na zapotrzebowanie czytelnicze. Zaraza marsylska z 1720 spowodowała powstanie książki o zarazie w Londynie w 1665 i to w formie dziennika (czy reportażu uczestniczącego jak byśmy dziś powiedzieli) Pomysł jest świetny, ale wykonanie wyraźnie pokazuje , że autor się spieszył z wydaniem książki. Jest dużo powtórzeń, wielokrotnie przewijają się te same zagadnienia, narrator jest dziwnie zdystansowany, choć często zapewnia o swoim współczuciu ofiarom epidemii. Dość fałszywie -jak na dziennik-wybrzmiewa wiele podsumowujących refleksji i pochwała dla działalności urzędników i rady miasta. Dużą role odgrywa ocena moralna współmieszkańców narratora , w której jednak brakuje prawdziwych emocji. Książka zawiera wiele ciekawych poznawczo fragmentów- także dotyczących poglądów tamtych czasów-, ale literacko i kompozycyjnie jest to słabe.
Niezwykła opowieść, nie jest nudna, wbrew temu na co się zapowiada. To piękna pochwała człowieka, historia o przemianie, rozwoju i apoteozie życia, trochę o biblijnym synu marnotrawnym. Defoe nie kryje się ze swoimi poglądami, zważywszy na czasy nie są zresztą dziwne. Dla mnie lektura okazała się wciągająca i wartościowa. Ale to może też być wynikiem sentymentu z dzieciństwa.