Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński39
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Martina Kempff
Źródło: www.volksfreund.de
1
5,7/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 17.05.1950
Pisarka niemiecka, znana przede wszystkim z powieści historycznych. Redaktorka i reporterka niemieckich gazet, m. in. dziennika "Berliner Morgenpost", "Die Welt" i magazynu "Bunte". Większą część życia spędziła za granicą, głównie w Grecji i Holandii. Ostatnie lata mieszkała w górskim regionie Eifel, który zainspirował ją do napisania oryginalnej serii kryminalnej. Obecnie mieszka w regionie Bergisches Land.
5,7/10średnia ocena książek autora
76 przeczytało książki autora
105 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Katedra heretyczki Martina Kempff
5,7
Powieść ciekawa, trzymająca w napięciu, ale zbyt często odnosiłam wrażenie, że autorka nie radzi sobie z kreacjami niektórych bohaterów - jakby nie mogła się zdecydować, czy ma to być postać pozytywna, czy negatywna. Momentami akcja stawała się nieco nużąca i chaotyczna - i to jedyne, moim zdaniem, wady świata przedstawionego "Katedry heretyczki".
W interesujący sposób pokazane zostało tło historyczno-polityczne, zwłaszcza relacje między władzą świecką i kościelną, stosunek katolików do katarów oraz życie dworskie w średniowiecznej Francji.
"Katedra heretyczki" to także powieść o władzy, która często okupiona jest szczęściem osobistym, ale dla wielu ludzi staje się celem samym w sobie.
Ważnym tematem są tu na pewno wojny religijne, które pokazują, jak niewiele wspólnego z ideą chrześcijaństwa miało nawracanie ogniem i mieczem. To ponadczasowy problem, wciąż aktualny i dający do myślenia w kontekście szeroko rozumianej tolerancji.
Katedra heretyczki Martina Kempff
5,7
Francja, I połowa XIII wieku. Kraj zdominowany przez herezję katarów organizuje kolejne przeciwko nim krucjaty. Rozwija się działalność inkwizycji i rodzi już za jego życia kult św. Franciszka z Asyżu. Czasy niezmiernie burzliwe, w których król francuski raz po raz musi walczyć ze swoimi baronami, by zmusić ich, czasem z użyciem siły, do posłuszeństwa. To czasy silnych, mocnych i wpływowych kobiet, jak choćby królowa Blanka Kastylijska (skądinąd matka dwanaściorga dzieci!),chociaż będących jeszcze wtedy obiektem jakże częstych drwin i pogardy. To także wspaniały rozwój kultury, której pozostałości podziwiamy do dzisiaj ... W Paryżu budują słynną katedrę, zaś Langwedocja to nie tylko siedziby katarów, ale także ojczyzna słynnych trubadurów. A poezji trzynastowiecznej autorka nam nie skąpi.
Zapewne takie tło historyczne to potencjał do napisania doskonałej powieści. Owszem, ale tego potencjału autorka nie wykorzystała. Wprawdzie dużo się tu dzieje, akcja jest wartka, ale jakby jej wcale nie było. Mamy ciągle przywoływane intrygi na dworze królewskim, skomplikowane walki o wpływy i ziemię, wieczne rozjazdy dwóch bohaterek powieści - królowej blanki i jej dwórki Klary oraz uczty i miłostki obu kobiet. Jest to nużące, a dla niektórych może się wydać fabularyzowanym opracowaniem historycznym. Wiem, że autorka włożyła ogrom pracy w naświetlenie prawdy historycznej, bo bibliografia tej powieści jest imponująca, ale zabrakło mi czegoś, co dawałoby czytelnikowi satysfakcję z lektury. Nawet mnie, historykowi z wykształcenia, lubującym się w takiej lekturze, nie dała ona zbyt dużo radości. Jest mdło i brak napięcia. Może to tylko kwestia niezbyt dobrego pióra, a może złej koncepcji powieści.
Gwiazdkę dodaję za doskonały wykład o francuskich katarach.
Mimo wszystko nie polecam.