Najnowsze artykuły
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant8
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
- ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
- ArtykułyLiteratura młodzieżowa w Polsce: Słoneczna wiosna z Martą ŁabęckąLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Dani Rodrik
Źródło: http://www.social-europe.eu/author/dani-rodrik/
3
6,2/10
Pisze książki: biznes, finanse, nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Turecki ekonomista, wykładowca akademicki, działający w Stanach Zjednoczonych.
6,2/10średnia ocena książek autora
17 przeczytało książki autora
69 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Jedna ekonomia, wiele recept. Globalizacja, instytucje i wzrost gospodarczy
Dani Rodrik
5,0 z 4 ocen
34 czytelników 0 opinii
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
Rządy ekonomii Dani Rodrik
7,4
Profesor z Harvardu pisze o blaskach i cieniach ekonomii. Z jednej strony to wyrafinowana, oparta na matematyce i statystyce nauka. Z drugiej, ekonomiści grzeszą arogancją, mają tendencję do tworzenia i stosowania uniwersalnych teorii zapominając, że w ekonomii kontekst jest wszystkim i nie istnieje jedna ogólna teoria wyjaśniająca wszystko. Kontrowersyjna, ale bardzo inspirująca lektura.
W tej bardzo inspirującej książce profesor z Harvardu szczerze pisze o blaskach i cieniach ekonomii jako nauki. Z jednej strony ekonomia jest najbardziej rozwinięta metodologicznie ze wszystkich nauk społecznych, dzięki szerokiemu stosowaniu modeli matematycznych i wyrafinowanych technik statystycznych. Poza tym uderza bogactwo modeli i teorii ekonomicznych. Z drugiej strony ekonomiści z arogancją odnoszą się do przedstawicieli innych nauk społecznych i uważają, że wszystkie rozumy pojedli. Mają też czasami bardzo wąskie spojrzenie na rzeczywistość, na przykład twierdząc, że urynkowienie, deregulacja, decentralizacja, minimalna rola państwa zawsze i wszędzie są najlepsze.
Sporo pisze Rodrik o modelach, które definiuje jako „abstrakcyjne, na ogół matematyczne schematy, za pomocą których ekonomiści próbują zrozumieć świat”, dostrzegając ich słabe i mocne strony. Z jednej strony proste modele tworzone przez ekonomistów „są absolutnie niezbędne dla zrozumienia, jak działa społeczeństwo. Ich prostota, formalizm i brak zainteresowania wieloma elementami rzeczywistości stanowią wielkie zalety.” Z drugiej strony różne konteksty – poszczególne rynki, kraje, okresy historyczne itd. – wymagają różnych modeli. Tu właśnie ekonomiści mają kłopoty, często rezygnują z bogactwa modeli stworzonych z myślą o wielkiej liczbie konkretnych sytuacji – na rzecz poszukiwania jedynego, uniwersalnego modelu. Są to próby skazane na niepowodzenie: „Nawet w fizyce można się sprzeczać, czy istnieje wiele uniwersalnych praw rządzących obserwowanymi zjawiskami, jak jednak wielokrotnie podkreślałem, w ekonomii jest inaczej. W ekonomii kontekst jest wszystkim.” Niestety, wielu ekonomistów zdaje się nie przyjmować tego do wiadomości...
Bardzo ciekawe są opowieści Rodrika z czasów, gdy pomagał rządom krajów rozwijających się w tworzeniu ich programów gospodarczych. Wtedy to, w ogniu dyskusji, nauczył się, że nie ma jednego modelu dla wszystkich krajów, wszystko zależy od kontekstu i dostępnych danych. Takie diagnostyczne podejście nie zakłada: „że dany model pozostanie odpowiedni dla kraju w przyszłości. Gdy zmienią się warunki, może zostać zastąpiony przez inny.” No właśnie, ale wielu ekonomistów o tym zapomina...
Ciekawie pisze Rodrik o przyczynach kryzysu z 2008r. Przyczyną według niego był fundamentalizm rynkowy: „ Ekonomiści i ci, którzy ich słuchali, nadmiernie zaufali swoim preferowanym modelom: uwierzyli, że rynki są wydajne, innowacje finansowe pozwalają polepszyć stosunek zysków do ryzyka, samoregulacja to najlepsza regulacja, a interwencja państwa jest nieskuteczna i przynosi szkody. Zapomnieli o innych modelach.” No właśnie, no właśnie.
Tłumaczenie jest słabe, mówi się na przykład o 'laborystycznej teorii wartości', w języku polskim powszechnie przyjętym określeniem jest 'teoria wartości opartej na pracy'; podobnych kwiatków można znaleźć więcej.
Gdy Rodrik usiłuje tłumaczyć teorie ekonomiczne np. neoklasyczną bez użycia matematyki, jest mniej przekonujący. Niemniej to z pewnością bardzo inspirująca książka.