Na forach ta edycja tomów "Wielkich Pojedynków Marvela" zbiera najlepsze opinie i miała być warta przeczytania. W rzeczywistości świat X-Men za nic mnie nie wciągnął, komiksy aż nadto wydawały się archaiczne, co prawda rozterki moralne Magneto fajnie przedstawione, bardzo dobrze rozwinięte motywy antagonisty, natomiast i tak to nie ratowało zaangażowania w historię. Niestety klasyczne: "oczekiwania vs rzeczywistość". Przeczytałem i zapomniałem.
Tom czwarty to jedna z najlepszych części kolekcji. Zbiór opowieści o X-Menach z lat od 60. do 90. Sporo klasyki Stana Lee i Chrisa Claremonta, do tego trzy kultowe zeszyty otwierające bestsellerową serię „X-Men” z rysunkami Jima Lee i wstęp do „Magneto War”, pokazują nam nie tylko przekrój przez konflikt z tym wrogiem, ale przede wszystkim wyśmienitą szatę graficzną. Takich „X-Men” pokochałem jako dzieciak – część tego tomu to wznowienie z czasów TM-Semic – i takich kochać będę zawsze. A naprawdę dobra, pełna akcja fabuła tez satysfakcjonuje, choć łatwo o niej zapomnieć, kiedy patrzy się na te grafiki.
http://ksiazkarniablog.blogspot.com/2022/03/kolekcja-wielkie-pojedynki-rozni-artysci.html