Mądremu biada Aleksandr Gribojedow 6,0
ocenił(a) na 53 lata temu 5/10
Aleksander Gribojedow to całkiem barwna postać w historii literatury rosyjskiej, dość zapomniana jak większość twórców piszących w czasach przed Puszkinem, a także sztandarowy przykład autora jednego wybitnego dzieła. "Mądremu biada", komedia schyłkowego oświecenia, stała się po swojej premierze w pewien sposób kultowa i rzekomy geniusz jej autora doceniał nawet wielki Puszkin, czego świadectwem są licznie zapożyczone cytaty do "Eugeniusza Oniegina".
Mówię o rzekomym geniuszu, bo nie udało mi się go w żaden sposób dostrzec. Być może przeczytałem sztukę Gribojedowa zbyt pośpiesznie, jako swoisty przerywnik pomiędzy ważniejszymi pozycjami na mojej liście do przeczytania, albo być może geniusz Gribojedowa gdzieś uleciał po tylu latach od pierwotnego wydania "Mądremu biada". Jest to w zasadzie komedia bez żadnego ładu i składu, o czym już świadczy, że jest 4-aktowa zamiast zwyczajowego podziału na 5 aktów. Jest tu wątek romansowy, chyba nawet będący osią całej komedii, ale intrygi chyba tu zupełnie brakuje. Bohaterowie nie tyle co są papierowi, co wydają się nie mieć żadnego charakteru. No może jako tako broni się rezolutna służąca, ale takich postaci było na pęczki w oświeceniowych komediach. Jest też wątek konfliktu pomiędzy starszą arystokracją a nowoczesnym pokoleniem młody, ale został on tak fatalnie ugryziony, że gdzieś niknie. Satyra na arystokrację i jej puste myślenie wydaje się być wymuszona. Warstwę uprzywilejowaną tylko z powodu urodzenia, stereotypowo zajmującą się wyłącznie zbijaniem bąków i wydawaniem pieniędzy, można przecież sparodiować i skrytykować na tyle różnych i racjonalnych powodów, więc tym bardziej nie rozumiem dlaczego tutaj wypada to aż tak słabo.
Ostatecznie daję ocenę idealnie po środku punktacji, jako wyraz pewnej rezerwy z jaką należy traktować moją opinię. Bardzo możliwe, że wiele mi umknęło przy lekturze dzieła Gribojedowa, ale wątpię by przy powtórnym czytaniu miałoby się coś zmienić. Ostatecznie też nie czytało się tego tak źle jak innych dzieł, nie wzbudzało też zażenowania ani większej irytacji.