Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Krystyna Chołoniewska
Źródło: http://krystyna.choloniewska.com/
3
6,4/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Urodziła się i mieszka w Krakowie, absolwentka filologii polskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego, autorka sztuk teatralnych, scenariuszy TV, słuchowisk radiowych, utworów poetyckich i prozatorskich.http://krystyna.choloniewska.com/
6,4/10średnia ocena książek autora
35 przeczytało książki autora
26 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Miejsca rzeczy zapomnianych Krystyna Chołoniewska
6,4
Wychowałam się na baśniach Andersena, braci Grimm czy też z 1001 nocy... Jak przystało na ten gatunek charakteryzowały się nieokreślonym miejscem i czasem akcji, nieustanną walką dobra ze złem (dobro zawsze zwyciężało),odrobiną magii a czasami obecnością fantastycznych stworzeń. Ale przez te trzydzieści (co z grubsza :P) lat wszystko poszło wielkimi krokami ku rozwojowi, ewaluowało, przeistoczyło się w coś innego, ciekawszego, bardziej nowatorskiego. Wciąż jestem pod wrażeniem nowinek technicznych, które zwłaszcza w ostatnim miesiącu pojawiły się w moim życiu.
Nie inaczej jest z baśniami... Wydawnictwo Adamada wydało w lutym baśnie współczesne o intrygującym tytule "Miejsca rzeczy zapomnianych.
Książka składa się z pięciu baśni i postaram się pokrótce o nich opowiedzieć, wspierając się na spostrzeżeniach własnych oraz sześcioletniej testerki-recenzentki.
Dziewczynka ze śniegu
Pewne małżeństwo bardzo pragnie zostać rodzicami, ale niestety... Spełnili wszystkie swoje marzenia z wyjątkiem tego jednego. Któregoś dnia w ich domu pojawia się Panna Rybka i twierdzi, że wygrali w konkursie (mimo, że w żadnym udziału nie brali) i może spełnić ich trzy małe życzenia. Jednak Maria i Antoni decydują zamienić się trzy małe na jedno duże życzenie - pragną zostać rodzicami. Czy Pannie Rybce to się uda? Jaka przyszłość czeka małżonków z wyjątkowym dzieckiem?
Już na pierwszy rzut oka widać podobieństwo tej baśni do klasycznej "O rybaku i złotej rybce". Jednak tu przeważa spojrzenie współczesne. Narratorem baśni jest... nowa sofa! To ona opowiada o Panu i Pani, rozmowach innych mebli - krzesła, stołu, szafy... To dzięki niej wiemy o intrygującej wizycie Panny Rybki i późniejszym zaskakującym finale.
Niezapominajki 1
Do domu przy ulicy Niezapominajki 1, który nie dość że jest stary to jeszcze zaniedbany próbują wejść Zuzia, Kuba i ich tata. Mają misję - dostarczyć panu Wilkowi list. Jednak nikt nie otworzył drzwi. Co robić? Z pomocą przyszedł im sąsiad z domu o numerze 2. Zaprosił gości do siebie i próbują wspólnie znaleźć rozwiązanie. Jednak nagle okazuje się, że Zuzia zaginęła! Bawiła się z bratem w ogrodzie, ale nigdzie jej nie ma... Jak to się mogło stać? Przecież jeszcze przed chwilą było słychać głosik tej małej gaduły :) Dziewczynka jest istnym "zadawaczem" pytań i nie zawsze czeka nawet na odpowiedź. Gdzie się podziała?
W tej baśni również mamy do czynienia z nietypowym narratorem - jest nim budynek mieszkalny numer dwa. To on obserwuje jak "jedynka" popada w ruinę. To właśnie on wie, że Zuzia kłamie w sprawie swojego zniknięcia. Tylko on zna prawdę... A jaka ona jest? Tego już nie zdradzę...
Obudź się!
Joasia leży w szpitalu i nie może jeszcze samodzielnie chodzić. Ale kiedy odwiedziła ją piękna pani i karzeł dała się namówić na spacer do parku i do wesołego miasteczka. W gabinecie luster dziewczynka bardzo się zdziwiła i nie dowierzała temu, co widziała. Przeszła też test zaglądania do okna pewnego dworu. Co z niego zrozumiała? O co tak naprawdę chodziło niespodziewanym gościom?
W finale Joasia miała zrozumieć, że powinna dostrzegać coś więcej niż tylko siebie. Teraz dopiero zrozumiesz kolejne wersy tej baśni.... Musisz tylko na nowo ją przenalizować.
Złote buciki
Kotka i kocur szukali na śmietniku jedzenia. Jednak zamiast niego znaleźli pudełko z dziurkami, które kryło złote buciki - Lewy i Prawy. Były to niezwykłej urody pantofelki, nie dość że bajkowe, to złote i jeszcze mówiące! Po wstępnej wymianie zdań, nasi bohaterowie zdołali dojść do porozumienia - koty przeniosły nowych znajomych do piwnicy, gdzie usłyszały ich historię.
Historię o szewcu w starym zakładzie, pani burmistrzowej, córce piekarza i małej Marysi. Dlaczego szewc podjął decyzję o stworzeniu tak pięknej pary butów? Dla kogo była przeznaczona? Czy dotarła do adresatki?
Baśń opowiada o biedzie i bogactwie, o chęci pomocy innym oraz niezwykle dobrym szewcu, który często pracuje za darmo. Uwagę dziecka zwraca na siebie jeden ze złotych bucików (choć w zasadzie oba są dość charakterne),który często powtarza słowo "zasadniczo".
Miejsca rzeczy zapomnianych
Kasia wraz z ciocią udaje się na przesłuchanie - ma zostać gwiazdą telewizji. Ciotka zadbała o nauczenie się tekstu oraz wizerunek, jednak gdy kobieta na chwilę opuściła dziewczynkę, Kasia znalazła się w innym świecie. Za regałem znalazła mnóstwo tajemniczych szufladek i sprzątaczkę, która wyjaśniła jej co się w nich kryje. Pod żadnym pozorem nie może do nich zaglądać! Znienacka dziewczynka znajduje się w samym środku toczącej się historii - czy też może baśni - o królu oraz córce młynarza, która przez zbytnią rozmowność własnego ojca jest zmuszona do przemiany słomy w złoto. Co i komu obieca, by zadanie zostało wykonane? Czy zostanie królową? I jak potoczą się losy Kasi?
Bardzo ciekawa bajka z drugim dnem. Pokazuje, że dzieci inaczej postrzegają świat, ludzi i problemy a my, dorośli powinniśmy czasami pójść ich śladem...
Zbiór baśni Krystyny Chołoniewskiej został wzbogacony czarnymi grafikami Dobrosławy Rurańskiej, które nie odwracają uwagi czytelnika od tekstu, jak ma to miejsce w przypadku wielobarwnych i wielkoformatowych ilustracji.
Autorka wyraźnie odrzuciła schematy i zaprasiła nas do poznania całej gamy bohaterów - domowe meble, dzieci, dorośli, karły, buty czy budynki. Wszyscy oni otrzymali szansę na opowiedzenie nam niezwykłych historii ze swojego punktu widzenia. Są one przepełnione mądrymi radami i wartościami, którymi powinniśmy się kierować w naszym życiu. Wspomniane przedmioty - tutaj ożywione - stają się doskonałymi przykładami na to, że każdy może odnaleźć szczęście, miłość, radość i spełnienie, tylko trzeba dobrze szukać. Czasami wymagana jest cierpliwość, podjęcie trudnych decyzji czy powiedzenie prawdy, ale postępujmy w zgodzie z sumieniem, wtedy szanse wzrosną.
Bardzo ważnym pytaniem jest to, jak się kończą baśnie Chołoniewskiej... Wszak zawsze zmierzając do końca książki coraz bardziej oczekujemy na finał! Zakończenia baśni są różne, najczęściej jednak niejednoznaczne i wręcz otwarte, byśmy sami mogli dopowiedzieć sobie co było dalej. Mojej sześciolatce nie do końca podobało się takie rozwiązanie, bowiem z jednej strony sama wymyślała potencjalne dalsze losy, ale z drugiej - wolała mieć pewność co stało się z bohaterami. Czyżby odziedziczyła uwielbienie do zakończeń zamkniętych po mnie? :)
Magiczny baśniowy świat w "Miejscach rzeczy zapomnianych" zauroczy czytelnika w każdym wieku. Choć poszczególne historie są dość długie i w przypadku czytelników młodszych niezbędne będzie rozłożenie czytania na raty. Niektóre teksty podobały się córce bardziej, inne mniej, ale z każdej opowieści wyniosła coś ważnego, mądrego i wartościowego. "To tylko bajka i wszystko dobrze się skończy" - takie słowa towarzyszyły bardziej emocjonalnym chwilom, gdy przytulała się do mojego ramienia podczas czytania. To była reakcja na nieustającą walkę dobra ze złem... Ale jak skończyła się w poszczególnych tekstach musicie już sprawdzić sami!
Warto sięgnąć po garść baśni współczesnych :)
Krumpel, Dundek i wielka wyprawa Krystyna Chołoniewska
6,8
http://www.nieperfekcyjnie.pl/2013/01/krumpel-dundek-i-wielka-wyprawa.html
Sesja egzaminacyjna to moment, kiedy człowiek nie ma czasu ani chęci na sięganie po kilkusetstronicowe powieści, które wymagają dużego skupienia i wyciągnięcia pewnych wniosków. Podczas nauki do egzaminów i wszelkich zaliczeń, nie mam głowy do chwytania książek skłaniających do refleksji, poruszających poważne tematy. Jest to czas, kiedy mój umysł pracuje na najwyższych obrotach, a przynajmniej próbuje to robić. Oczywiście, jako osoba uzależniona od książek, muszę czytać także coś, co nie zalicza się do moich obszernych notatek z danego przedmiotu. Na półce widnieje spory stos nieprzeczytanych pozycji, które czekają na swoją kolej, kiedy ich właścicielka zakończy sesję, a jeśli dobrze pójdzie, koniec nadejdzie już jutro. Przeglądając biblioteczkę, natrafiłam na książkę mojego brata, której nie miałam jeszcze okazji przeczytać, a miałam to zrobić, dlatego wzięłam ją z półki i zabrałam się za lekturę.
Narratorem książki "Krumpel, Dundek i wielka wyprawa" jest chłopiec, który nie lubi swojego imienia. Pewnego upalnego dnia do jego rąk trafia szara kartka, oferująca wspaniały pobyt w zamku dla osób, których darzy się miłością. Któż nie chciałby skorzystać z gabinetów odnowy, basenów, najnowszych udogodnień technicznych, a jednocześnie z wszechobecnego spokoju i ciszy? Chłopiec od razu myśli o swoich ukochanych rodzicach. Nie może doczekać się, kiedy przekaże im tak wspaniałą wiadomość. Biegnie podzielić się tą informacją z innymi. W ten sposób poznajemy poważnego i smutnego Dundka, którego rodzice przebywają w Smutancji władanej przez Ponuraka Wielkiego, nienawidzącego radosnych ludzi. Dundek może widywać rodziców tylko w niedzielę, ale pod jednym warunkiem - na jego ustach nie może pojawiać się uśmiech. Przed każdą wizytą zostaje badany smutomierzem, który powiadamia, jak chłopiec sprawował się przez cały tydzień. Jeśli uśmiechnął się chociaż raz, nie ma możliwości ujrzenia rodziców. Kolejnym przyjacielem głównego bohatera jest Krumpel, z którym czasami trudno się dogadać. Chłopiec nie posiada rodziców, a do tego uwielbia spać i zmyślać różne rzeczy. Czasami odwiedza rodzinę głównego bohatera, z którą mieszkał przez dłuższy czas.
Okazuje się, że ta cudowna oferta związana z pobytem w zamku, jest jedynie pretekstem do tego, aby do Smutancji przybyło jak najwięcej osób, których Ponurak Wielki pragnie zamknąć w więzieniu. Główny bohater, Krumpel, Dundek, wujkowie strażacy - Bul i Dul, a także nowo poznany Wielzwierz, postanawiają wybrać się do Smutancji i uwolnić rodziców Dundka, a także wszystkich innych więźniów. Droga do upragnionego celu okazuje się bardzo kręta i niebezpieczna. Bohaterowie stają przed wieloma trudnymi zadaniami, ponieważ Smutancja jawi się jako miejsce przepełnione szarością i ponurością, pozbawione drzew i trawników. Wszystko jest zatrute smutkiem, a ludzie i stworzenia przebywające w tym miejscu, nie potrafią uśmiechać się i nie wykazują chęci do jakiejkolwiek współpracy.
"Krumpel, Dundek i wielka wyprawa" to bajka przygodowa, w której pełno niespotykanych stworów, a także nietypowych zwierząt, chociażby glątw, krusaków i rurkaczy. Podziwiam autorkę za pomysłowość ujawniającą się w wymyślnych nazwach własnych, a także określeniach różnych przedmiotów i urządzeń. Ten kreatywny zabieg pobudza dzieci do aktywności umysłowej oraz rozwijania wyobraźni, co może skutkować tym, iż pociecha sama zacznie ćwiczyć własną kreatywność, chociażby nadając nowe nazwy przedmiotom znajdującym się w najbliższym otoczeniu.
Tym, co przeszkadzało nie tylko mi, ale także mojemu pięcioletniemu bratu, okazał się brak imienia głównego bohatera. Jak wcześniej wspomniałam, chłopiec nie przepadał za swoim imieniem, zatem możliwe, iż autorka postanowiła nie nazywać go, jednak przyznam, że stanowiło to pewne utrudnienie. Ponadto, główny bohater będąc równocześnie narratorem, posługuje się zbyt wyszukanym słownictwem, jak na dziecko, co nieraz prowokuje małych czytelników do zadawania pytań dotyczących znaczenia pewnych wyrazów. Jednak od tego są dorośli, aby tłumaczyć rożne zawiłości młodszym, mniej doświadczonym istotom.
W bajce ciągle coś się dzieje, dlatego dzieci na pewno nie zaznają nudy podczas tej lektury. Duża czcionka pozwala na samodzielne czytanie młodym osobom, które dopiero zaczynają opanowywać tę trudną umiejętność. Dodatkowym atutem jest sam wygląd i format książki, a twarda oprawa oraz tasiemkowa zakładka uprzyjemniają lekturę. Na uwagę zasługują estetyczne ilustracje autorstwa Marcina Bruchnalskiego, które fantastycznie komponują się z treścią zawartą w bajce. Na końcu książki znajdują się "Przypominajki" ułatwiające zapamiętanie postaci występujących w książeczce.
Polecam tę bajkę i chłopcom, i dziewczynkom, tym młodszym i starszym, bo jak widać po mnie - wiek nieraz nie gra roli, kiedy sięga się po książkę. "Krumpel, Dundek i wielka wyprawa" może stanowić wspaniały prezent małym poszukiwaczom przygód, którzy chcieliby poznać interesującą opowieść o prawdziwej przyjaźni, okraszonej odwagą oraz nadzieją, której nie wolno tracić.