Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Giorgia Benusiglio
1
5,8/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
55 przeczytało książki autora
33 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wzięłam "pigułę". Posłuchaj mojej historii
Renzo Agasso, Giorgia Benusiglio
5,8 z 40 ocen
85 czytelników 8 opinii
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
Wzięłam "pigułę". Posłuchaj mojej historii Renzo Agasso
5,8
Podoba mi sie historia a przede wszystkim zdjecia autorki.Wloszki mlodszej ode mnie o 4 lata.Ostatnia tak prostym jezykiem napisana ksiazke mialem w reku w podsrawowce.Mimo ze auorka uwaza ze nie potrafi opisac slowami swoich przezyc to jednak udalo jej sie wudac ksiazke.W prosty ale nie nudny styl pisarki pozwala zaliczyc pozycje ktora czyta sie cala miedzy obiadem a kolacja(145 str.
)
Wzięłam "pigułę". Posłuchaj mojej historii Renzo Agasso
5,8
Zawsze z ciężkim sercem wystawiam słabe oceny książkom opowiadającym o prawdziwych, dramatycznych i smutnych wydarzeniach. Trochę żałuję, że w ogóle trafiłam na "Wzięłam "pigułę", bo mimo powagi tematu, w mojej subiektywnej ocenie książka jest marna.
Pierwszą sprawą, która zaważyła na ocenie, jest sposób w jaki ta historia została opisana. Wiem, że to wspomnienia zwykłych ludzi, ale chyba ktoś przed ich wydaniem powinien trochę podrasować styl, żeby dało się to normalnie czytać. A może ten chaos był zamierzony? Jeżeli tak - ja tego nie kupuję. Może też trochę jest to wina tłumaczenia, ale jak to mówią, z pustego i Salomon nie naleje.
Druga rzecz, niestety, dotyczy samej Giorgii Benusiglio. Mimo szczerych chęci nie potrafię wzbudzić w sobie wiele współczucia dla osoby, która wyłącznie na własne życzenie wpakowała się w takie tarapaty. Też miałam naście lat i sporo okazji, ale potrafiłam rozsądnie podejmować decyzje i jakoś przeżyłam cielęcy wiek bez konieczności przeszczepu wątroby.
Nie da się też nie zauważyć, że Giorgia za całe swoje cierpienia obarcza ludzi wokół niej, szczególnie lekarzy, którzy próbowali uratować jej życie. Konowały ciągle tylko coś psuli, nie ważne, że przeszczep wątroby to bardzo poważna sprawa. Na pewno przy wyciąganiu drenów zrobili to odwrotnie, pocięli jej mięśnie i żebra przy kolejnej operacji i strasznie później bolało. Tylko o tym, że sama jest sobie winna jakoś tak często już nie wspominała. Łatwiej oskarżać wszystkich wokół. Prawie zapomniałam wspomnieć, że nasza pacjentka sama odstawiła sobie leki immunosupresyjne, bo wydawało jej się, że przeszczep się już przyjął. Brawo, nie ma co przecież ufać lekarzom.
Denerwuje mnie też jej niekonsekwencja.
Ojciec dziewczyny wspomina: "Pewnego dnia moja córka powiedziała mi: "Jeżeli się uratuję, będę chodziła do szkół, by opowiadać o tym, co mi się przytrafiło". A w innym miejscu sama Giorgia mówi: "Szukają mnie również przez Facebooka. Czasami denerwuję się, ponieważ jest to dla mnie sposób spędzania czasu służący spotkaniu z przyjaciółmi [...]. Natomiast przychodzą tą drogą również zaproszenia na spotkania w szkołach i oratoriach. Czuję się niejako prześladowana przez całe to zainteresowanie [...]". Wydaj więcej książek, będziesz mieć mniej zainteresowania. Skoro tak ją to mierzi, to po co pcha się ze swoją historią do ludzi?
Problem jest poważny i jeżeli ta książka przemówi do spragnionego doznań nastolatka lub rodziców, których "problem na pewno nie dotyczy" - super. Ja jednak ani nie jestem już nastolatką, ani nie planuję mieć dzieci, więc chyba nie potrafię jej docenić.