Najnowsze artykuły
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant18
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
- ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Nonie Darwish
Źródło: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/cb/Nonie_Darwish_1.jpg
1
7,1/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttp://nonie-darwish.blogspot.com/
7,1/10średnia ocena książek autora
20 przeczytało książki autora
72 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Okrucieństwo w majestacie prawa. Prześladowanie kobiet w świecie islamu
Nonie Darwish
7,1 z 13 ocen
92 czytelników 4 opinie
2011
Najnowsze opinie o książkach autora
Okrucieństwo w majestacie prawa. Prześladowanie kobiet w świecie islamu Nonie Darwish
7,1
Przyznam, że mam problem z oceną tej książki. Jest arcyciekawa, poruszająca, dla niektórych nawet skandaliczna. Przybliża nam tematykę islamu oraz prawa szariatu, ich genezę i podstawowe założenia. I tu jest mój problem - obraz islamu przedstawiony przez Nonie Darwish jest zbyt przerażający, bym mogła w niego tak łatwo uwierzyć. Według Darwish każdy muzułmanin pragnie tylko zabijać niewiernych w imię dżihadu, a jeśli twierdzi że tak nie jest, to kłamie. Autorka nie dopuszcza w ogóle żadnych kontrargumentów, ma ripostę na każdy argument "drugiej strony". Muzułmańskie kobiety mówią, że nie mają nic przeciwko zakrywaniu całego ciała i twierdzą, że dobrze im w szariacie? Są zastraszone i nie mogą się przyznać, że tak naprawdę marzą o emigracji do USA! Muzułmańscy przywódcy potępiają dżihad i twierdzą, że islam to religia pokoju? Kłamią, by wykorzystać naiwność niewiernych i uderzyć w najmniej spodziewanym momencie! Darwish próbuje uświadomić nam, że to, co przypisujemy tylko islamskim ekstremistom (pragnienie zabijania niewiernych w imię Allaha, islamizacja Zachodu i wprowadzenie prawa szariatu na całym świecie)jest tak naprawdę celem każdego muzułmanina. Być może naprawdę tak jest, być może nie. Chętnie poznałabym opinię kogoś, kto przeczytał tę książkę i wyznaje islam.
Okrucieństwo w majestacie prawa. Prześladowanie kobiet w świecie islamu Nonie Darwish
7,1
Ocena tej pozycji nie jest prostą sprawą. Bardzo trudno znaleźć książki, które zajmują się muzułmańskim prawem szariatu, a więc prawem, które stworzyli kalifowie po śmierci Mahometa aby umocnić swoją władzę i skonsolidować społeczeństwo. Ta książka jest właśnie o tym. I to jest ogromny plus. Niestety, minusem jest brak obiektywizmu. Autorka wychowywała się przez 30 lat w Egipcie i na własnej skórze doświadczała najgorszych aspektów tego prawa, np. obsesji na punkcie dziewictwa kobiet (sprawdzanie podczas wesela),honorowego zabijania córki w rodzinie służących, która w swoim kraju miała żołnierza, strzelającego na plaży do opalających się Żydówek itp. Wystarczająco wiele by nienawidzić ten system dalece bardziej niż Polacy "komunę". W konsekwencji autorka skupia się wyłącznie na brutalnych aspektach szariatu, a innych nie jest nam dane poznać.
Wyłania się z tego mroczna wizja islamu wojującego, gdzie dżihad i kara śmierci za apostazję jest jedynym co zespala naród muzułmański. Kara śmierci dlatego, że nikt bezkarnie nie opuści tej społeczności, a dżihad dlatego, żeby można było tłumaczyć obywatelom dlaczego tak źle się żyje. No oczywiście, bo są wrogowie, którzy szkodzą i których trzeba pozabijać. Co więcej, dżihad jest "wojną obronną", bo samo istnienie Zachodu "zagraża" islamowi, gdyż coraz więcej muzułmanów odpływa do tej cywilizacji, porzucając swoją. Dlatego trzeba wszystkich "wyzwolić" z ciemnych wieków istnienia, zupełnie niczym ZSRR. Co przerażające, kary w szariacie mogą być wymierzane nie tylko przez sądy i policję, ale również przez zwykłych obywateli. Dochodzi tu też "prawo talionu"--śmierć za śmierć, jak wendeta. A i tak nawet jak islam podbije cały świat, to zaczną się tłuc między sobą, bo Mahomet powiedział iż tylko jedna z 73 sekt dozna zbawienia... Inne sekty nie wyznają "prawdziwego" islamu i pójdą do piekła.
Pojawiają się wątki tego, jakie morderstwa są prawnie dozwolone (np. zabójstwo niemuzułmanina, zabójstwo zdrajcy islamu--tego dokonać może nawet Żyd czy chrześcijanin, zabójstwo dziecka przez ojca). Pojawia się wątek głębokiego antysemityzmu, obrazowanego np. hadisem z przypowieścią o tym, jak drzewo woła do muzułmanina "O muzułmaninie, sługo Allaha, za mną kryje się Żyd, znajdź i go zabij". W ogóle, szariat wprowadza "podwójną moralność"--jedno, korzystniejsze, prawo dla muzułmanów, inne, znacznie mniej korzystne prawo, dla niemuzułmanów.
Pojawia się kwestia stosunku do kobiet, zniewolenia przez mężczyznę, pozwolenia na bicie kobiety przez męża, z czego nie musi się przed nikim tłumaczyć ani nikomu nie wolno go pytać dlaczego bije żonę. Do tego wielożeństwo, kontrakt ślubny, w którym najważniejsze jest wniesienie opłaty za żonę i który po arabsku znaczy "stosunek seksualny"... W Koranie nawet pojawia się werset, że żonie za "doznanie przyjemności" należy zapłacić... I to, że mężczyzna może rozwieść się z kobietą po prostu mówiąc "rozwodzę się". Albo to, że Mahomet współżył z 9-letnią żoną Aiszą (powstrzymywał się kiedy była 7-latką),a według szyitów wolno "ugaszać swe żądze" nawet z niemowlęciem. A całe to złe traktowanie kobiet, łącznie z gorszymi prawami spadkowymi, to w islamie nic innego, jak kara boska za występek Ewy.
Inną poruszaną tu sprawą jest jeszcze stosunek muzułmanów do ofiar WTC. Sformułowanie "wyrażamy żal, że zginęli niewinni ludzie" nie oznacza bynajmniej żalu za śmierć niemuzułmanów, bo oni są winni niewiary...
Autorka porusza też wątek tego, że muzułmanie rzadko czytają swoje święte teksty (ona sama miała do nich swobodny dostęp dopiero w USA),a nawet kiedy czytają Koran, to nie wsłuchują się w treść, a po prostu delektują się przyjemnym brzmieniem i rytmem... Koran uczy, że muzułmanie nie mogą pytać o dziwne rzeczy w swoich księgach "nie pytajcie o te rzeczy, które by was zmartwiły... Ludzie pytali, a potem stali się niewiernymi". A święte teksty zawierają wiele dziwnych treści. Ot, na przykład o dziewczynie, która napiła się moczu Proroka, a ten stwierdził, że jej żołądek nie pójdzie do piekła, bo miał w sobie coś co pochodzi od Posłańca Allaha.
I co tu dodać?
No, może tyle, że pełne prawo szariatu nie jest stosowane w zbyt wielu krajach, zatem część tych okrutnych przepisów nie funkcjonuje z automatu w każdym muzułmańskim kraju. Również warto dodać, że brutalność szariatu w głównej mierze nie na Koranie się opiera, lecz na "sunnie Proroka", tj. hadisach. Są to opowieści o życiu Proroka, o jego zachowaniu w różnych sytuacjach (niektóre autentyczne, inne niekoniecznie). Sam Koran jest stosunkowo stonowany nawet w agresywnych wersetach i pozostawia miejsce na pokojową interpretację (np. sura Skrucha nie mówi o "zabijaniu" niewiernych, lecz o "zwalczaniu"--a to można robić na wiele sposobów, również słowem). Natomiast hadisy są, jakie są, bo opisują czasy, w których Mahomet WALCZYŁ z Żydami, którzy go rozczarowali pozostając przy swojej wierze i z wszystkimi dookoła. Tak więc jego "sunna" to zachowania po prostu wojenne, które średnio nadają się na pokojowe czasy.
Podsumowując:
Bardzo ciekawa pozycja, ale błagam, żeby czytelnik nie zaczął ziać automatycznie nienawiścią do muzułmanów, bo tutaj oglądamy tylko jedną stronę medalu.
Zauważone błędy edycyjne:
s. 290 "obLEżywe określenie"
s. 319 "podsłuchują nas przedstawiciele egipskiej inteligencji" -> "egipskiego wywiadu"