Halloween Curtis Richards 7,5
ocenił(a) na 712 lata temu W Halloween roku 1963 dochodzi do tragedii. Chłopiec imieniem Michael Myers zabija swoją siostrę...
15 lat później ucieka ze szpitala psychiatrycznego. Nieświadoma niczego licealistka Laurie Strode ma tego halloweenowego wieczoru pilnować dziecka sąsiadów. Michael upatruje ją na swoją ofiarę. Przypomina mu bowiem jego własną siostrę. Zaczyna się walka o przeżycie...
Chyba nie ma osoby, która nie widziałaby kultowego horroru Johan Carpentera, na podstawie którego powstała powieść. Horroru, na którym wychowały się pokolenia spragnionych mocnych wrażeń dzieciaków. Film był jednym z największych dokonań w gatunku Slasher (choć nie był wolny od błędów: do dziś śmieszy mnie scena, w której Michael jedzie samochodem po ucieczce ze szpitala, choć trafił tam jako dziecko i nie miał jak nauczyć się prowadzić pojazd - widocznie w USA to talent wrodzony),bo bazował przede wszystkim na napięciu. Nie epatował bezsensowną rzezią i nie tryskał krwią na kamerę. Zachwycał, bo stopniował emocje i dopiero tworzył zasady swego gatunku.
Jak więc na tym tle prezentuje się książka? Muszę przyznać to z czystym sumieniem, że jak na nowelizację to naprawdę świetna lektura. Nawet dla tych, którzy znają już film na pamięć. Autor bowiem nie pokusił się o jedynie napisanie powieści na podstawie filmu, ale przede wszystkim na przeniesienie całej historii na inne medium dodając masę szczegółów i smaczków wykorzystanych dopiero w późniejszych filmach. To on bowiem nadał całości pewną nutkę mistycyzmu opisując stary celtycki rytuał Samhain, dodał powoli rozwijający się rozdział prezentujący cały dzień 31 października z perspektywy Michaela (jego codzienność, relacje z rodziną itp) a wreszcie, to co działo się w jego głowie już po dokonaniu morderstwa.
Styl też jest świetny, lekki i przyjemny. Nie czuć w nim tego, co czułem przy okazji innych podobnych dzieł - że całość napisano tylko dla kasy.
Fabuła jak to fabuła, przypomina film, toczy się niemal identycznie a dodatkowe zaburzenie chronologii finału, idealnie sprawdza się w powieści.
Tak więc, kto kocha horrory, niech się nie waha.