Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marjan Wawrzeniecki
2
4,0/10
Pisze książki: powieść historyczna, historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
4,0/10średnia ocena książek autora
3 przeczytało książki autora
19 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Słowianie doby przed i wczesno historycznej
Marjan Wawrzeniecki
3,0 z 2 ocen
14 czytelników 1 opinia
1910
Krwawe widma. Ciekawe procesy, tortury i osobliwe egzekucje
Marjan Wawrzeniecki
5,0 z 1 ocen
8 czytelników 1 opinia
1909
Najnowsze opinie o książkach autora
Krwawe widma. Ciekawe procesy, tortury i osobliwe egzekucje Marjan Wawrzeniecki
5,0
Spodziewałam się takiego trochę przedwojennego Pudelka, tylko bardziej krwawego. I chyba częściowo taką właśnie rolę miała spełniać onegdaj ta kompilacja. A jak się to czyta dzisiaj? Mi osobiście nasunęło się sporo gorzkich refleksji na temat ludzkiej kondycji, zniewolenia ludzi przez zabobon, łatwości, z jaką dopuszczano się zbrodni na często zupełnie niewinnych ludziach - tylko dlatego, że budzili czyjąś zazdrość, zawiść albo pożądanie...
Zbiorek ten zawiera kilkanaście relacji z historycznych procesów, głównie z XVII i XVIII wieku. Oprócz kilku postaci znanych (markiza de Brinvilliers czy Elżbieta Batory),występuje tu szereg prywatnych ofiar procesów o zabójstwa, podpalenia i przede wszystkim – o czary. Autor zaprezentował przykłady irracjonalnych nie raz oskarżeń i straszliwych kar, którym zostali poddani skazańcy. Łamanie kołem, miażdżenie kości, tortura wody, chłosta i wreszcie – palenie żywcem. Wszystkich tych zbrodni dokonywano w świetle prawa, w obecności duchowieństwa, które pewne było działania zgodnego z duchem religii, a także w obecności widowni, dla której męki skazańców były jedną z najważniejszych rozrywek.
Autor optymistycznie pisze o tym, że chociaż krwawa przeszłość jeszcze w nas pokutuje, to ludzkość dąży do „coraz jaśniejszych ideałów”. Czy jednak faktycznie tak jest? A może zmieniła się tylko forma uczestnictwa w makabrycznych widowiskach, a nie sama istota podniet, które ludźmi kierują?
Słowianie doby przed i wczesno historycznej Marjan Wawrzeniecki
3,0
Daje jedną gwiazdkę, bo całość to bzdury. Przeczytać ją można jedynie w formie ciekawostki, by wiedzieć jakie autor miał zdanie i jak ponad wiek temu wyobrażano sobie Słowian. Z faktami historycznymi ma to jednak mało wspólnego, wszystkie rzeczy wymienione zostały obalone. Słowianie nie składali ofiar z ludzi, opis naszej kultury jest tam przedstawiony jako kultura postkolonialna wytworzona z naleciałości naszych "panów" czy mongoloidów czy niemców. Dość spory opis ceremonii pogrzebu jest niczym żywcem wyciągnięty z filmów opisujących wikińskie pogrzeby. Wódz umiera, jego ciało wraz z dobytkiem ładuje się na łódź, wyznacza się kobitę, która służy jako pojemnik na spermę dla wikingów( tutaj słowian),a następnie statek z dziewczyną i ciałem oraz dobytkiem zostaje spalony. To nie jest obrzęd słowiański. Z kolei inne - już nasze- autor nazywa wyciągniętymi od germańskich panów(co za pomieszanie),bo w jego przekonaniu Słowianie przez większość swej historii byli jedynie niewolnikami, którzy gdy tylko oswobodzili się od Mongołów dobrowolnie wchodzili w poddaństwo wobec germanów( bzdura). Ponadto są tam rzeczy, które przynudzają. Jak kilkunastostronowy opis grodziska i jego każdych wymiarów, co jest zupełnie niepotrzebne, a dodane zostało chaotycznie, bez powiązania z poprzednimi tekstami. Żadnej wiedzy na temat Słowian się z tej książki nie wyciągnie. To co jest zaś warte polecenia to obrazy autora, bo te rysował ładne, choć w większości specyficzne.