Najnowsze artykuły
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński8
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Thomas J. Craughwell
Źródło: http://www.imagecatholicbooks.com/interview-thomas-j-craughwell-talks-about-st-peters-bones/
6
6,8/10
Urodzony: 11.07.1956
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
75 przeczytało książki autora
45 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Święci nie-święci. O nicponiach, rzezimieszkach, oszustach i wyznawcach szatana, którzy jednak zostali świętymi
Thomas J. Craughwell
6,6 z 38 ocen
73 czytelników 12 opinii
2007
The War Scientists. The brains behind military technologies of destruction and defense
Thomas J. Craughwell
8,0 z 2 ocen
2 czytelników 2 opinie
2010
Jak najazdy barbarzyńców ukształtowały współczesny świat?
Thomas J. Craughwell
7,1 z 7 ocen
17 czytelników 1 opinia
2009
Święci na każdą okazję. 101 najskuteczniejszych niebiańskich patronów
Thomas J. Craughwell
0,0 z ocen
2 czytelników 0 opinii
2006
Najnowsze opinie o książkach autora
Święci nie-święci. O nicponiach, rzezimieszkach, oszustach i wyznawcach szatana, którzy jednak zostali świętymi Thomas J. Craughwell
6,6
Większość ludzi stąpających po świecie uważa, że ludzie Święci z natury to już skubani tacy się urodzili i gitarka. Ich wypowiedzianym pierwszym słowem było zapewne "Bóg", "miłość" , "modlitwa". A później to już sobie z takimi przekonaniami żyli, a następnie skok, hop, siup do nieba. Ale.. nic bardziej mylnego. Oczywiście byli Święci, których całe życie było przepełnione Bogiem i w tej niesamowitej świętości za życia funkcjonowali, ale byli też i tacy, przez wyczyny i wyskoki których, Bóg niejednokrotnie załamywał ręce i niejednokrotnie wydawał krzyk rozpaczy. Oj broili, ile fabryka dała. Przykładem (nie tylko z książki) może być Św. Jakub, który niejednokrotnie odwracał się po kolejnych objawieniach Bożych na pięcie i dalej robił co tylko sobie chciał. Św. Mateusz był poborcą podatkowym i grabił z kasy kogo się dało i ile się dało. Święty "latający" Józef z Kupertynu, który po dwóch próbach (dwa razy go przeor wyrzucił z hukiem) osadzenia go w klasztorze (matka Józefowi załatwiała przyjęcia po znajomości, bo inaczej nigdzie by się nie załapał, był ciamajdą) zostaje z prawdziwego zdarzenia księdzem. Kiedy przyjeżdża pochwalić się mamie kim został, kobieta najpierw mu sprawiła porządne baty, myśląc, że znowu Józka najzwyczajniej wylali. Mamy również Św. Krzysztofa (od podróżowania),który najpierw był wyznawcą... szatana - bo tak mu było po prostu wygodnie. Św. Augustyna, przez którego liczne miłosne podboje matka włosy z głowy ze zmartwienia sobie wyrywała. Św. Kaliksta chcieli wszyscy powiesić i rozerwać na kawałki, którym zalazł stanowczo za skórę. Lub Św. Pelagia, aktorka, która kiedy przybywała do danego kraju grać na scenie, nawet kraje okoliczne o tym i owym co wyczyniała wiedziały.. To tylko kilka przykładów. Ale jest ich o wiele wiele więcej. Co takiego wydarzyło się w życiu tych zwykłych ludzi, niejednokrotnie wydalonych ze społeczności, że stali się ikonami, przykładami prawdziwej świętości, miłości, bezgranicznego poświęcenia innemu człowiekowi i oczywiście Bogu? Zachęcam do książki (jednej z wielu) i wtedy ukaże się świat zwykłych, popełniających błędy ludzi, którym brama niebios jednak otwarła się i ci Święci weszli w Chwałę Bożą z przytupem. A prosić o pomoc i cuda możemy ich do dziś dnia...
Święci nie-święci. O nicponiach, rzezimieszkach, oszustach i wyznawcach szatana, którzy jednak zostali świętymi Thomas J. Craughwell
6,6
Święci od wieków stawiani byli za wzór do naśladowania. Tymczasem okazuje się, że nie wszyscy święci czy błogosławieni od urodzenia szli dobrą drogą. Niektórzy weszli na nią dopiero po jakimś czasie, choć do tej pory błądzili...
Autor przedstawia historie dwudziestu ośmiu bohaterów, którzy mimo początkowo mniej lub bardziej grzesznego życia, nawrócili się i zostali świętymi bądź błogosławionymi. Znalazły się tu opowieści o zarówno tych szerzej znanych świętych, jak św. Augustyn czy św. Franciszek, jak i tych, o których ja na przykład dowiedziałam się właśnie dopiero z tej książki - wcześniej bowiem o nich nie słyszałam. Mowa tu między innymi o św. Oldze czy św. Kolumbanie.
Te opowieści w zasadzie dodają otuchy. W tym miejscu może posłużę się cytatem:
"Przesłanie ich żywotów jest zatem krzepiące: jeśli ci ludzie mogli dostąpić zbawienia, to i Ty masz tę szansę!" *
Historie tych świętych i błogosławionych stanowią pewne świadectwo. Świadectwo tego, że mimo iż zdarza się zabłądzić, zejść z drogi prowadzącej do Zbawienia, zawsze można się nawrócić i na tę drogę wstąpić.
Przedstawione w tej książce historie snute są lekkim, momentami zabawnym językiem autora. Starał się on napisać pozycję, która mimo swojej w zasadzie poważnej tematyki, zaciekawi czytelników, poruszy ich do refleksji, rozważań, rozmów. Rozdziały nie są zbyt długie (od kilku do kilkunastu stron),co wpływa na szybkość czytania. (Inna sprawa, że ja czytałam tę książkę dość długo, bo z powodu szkoły i innych spraw nie znajdywałam na to ani czasu ani chęci). To, co mi się nie podobało, to czasami zbyt okrutne opisy śmierci bądź tortur, jakie się w tej książce pojawiały. Nie dotyczyły tylko tych świętych i błogosławionych, których historie przestawione zostały w niniejszej publikacji, ale również na przykład ludzi uważanych za zdrajców w XVI-wiecznej Anglii, między innymi osoby, które udzieliły pomocy katolickiemu księdzu wyświęconemu za granicą, który powrócił do kraju (choć i kara taka dotknęła pewnego świętego - Johna Houghtona, jednak nie poświęcono mu całego rozdziału, wobec czego można wnioskować, że nie należał do grona świętych z, jak to ujęto z tyłu okładki, "nienajlepszą przeszłością"). Opowieści o błogosławionych i świętych uzupełnia wiele ciekawostek (na przykład, co oznacza słówko "wiking" czy jak wyglądało życie ludzi w poprzednich wiekach).
Ech, chyba dawno pisałam jakąkolwiek recenzję na blogu, bo idzie mi to dość opornie. A o książce tej w zasadzie można jeszcze dużo powiedzieć. Bo dzięki niej można na chwilę się zatrzymać, zastanowić, pomyśleć. Zmienić coś.
Myślę, że moich słów na ten temat jak na razie wystarczy. Tych, którzy chcieliby dowiedzieć się czegoś więcej o tej książce, zachęcam do zapoznania się z nią.
Hanna Czausz
http://wdomowejbiblioteczce.blogspot.com/2013/06/thomas-j-craughwell-swieci-nie-swieci.html