Najnowsze artykuły
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant8
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
- ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
- ArtykułyLiteratura młodzieżowa w Polsce: Słoneczna wiosna z Martą ŁabęckąLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Peter J. Tomasi
57
6,5/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,5/10średnia ocena książek autora
417 przeczytało książki autora
309 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
War of the Green Lanterns: Aftermath
Peter J. Tomasi, Scott Kolins
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2012
Green Lantern: The Sinestro Corps War
Dave Gibbons, Peter J. Tomasi
9,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2011
Green Lantern Corps: Blackest Night
Peter J. Tomasi, Patrick Gleason
7,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2011
Green Lantern Corps: Sins of the Star Sapphire
Peter J. Tomasi, Luke Ross
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2009
Green Lantern Corps: Emerald Eclipse
Peter J. Tomasi, Patrick Gleason
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
Najjaśniejszy Dzień Peter J. Tomasi
7,3
Dużo dobrego się naczytałem o evencie "Najjaśniejszy dzień" i o tym, że jest to wiele lepszy komiks niż "Najczarniejsza noc"...i niestety nic z tego nie okazało się być prawdą. "Najjaśniejszy dzień" przywodzi mi na myśl te wszystkie kryzysowe crossovery DC, gdzie większy nacisk niż na fabułę kładzie się na pozbywanie się zbędnych postaci z uniwersum. I mam wrażenie, że podobnie jest tutaj. Z tymże głównymi bohaterami "Najjaśniejszego dnia" są bohaterowie raczej marginalizowani w DC (no może poza Aquamanem). Ale to tyle, jeżeli chodzi o ciekawostki. Fabuła jest...po prostu jest. Nie wciąga, nie angażuje. Przez cały komiks, który jest dość gruby (niemal 700 stron),czekałem aż w końcu zacznie się coś dziać. Aż dojdziemy do głównej fabuły. I w połowie tomu miałem wrażenie, że w końcu się rozkręcił, ale byłem w błędzie. Mam wrażenie, że historię przedstawioną w tym komiksie dałoby radę zaprezentować na 100 stronach i niczego byśmy nie stracili. Sporo tutaj bełkotu, który również kojarzy mi się z kryzysowymi crossoverami DC. Bardzo lubię postać Martian Manhuntera, ale w tym komiksie nie da się go lubić. Nie da się lubić żadnego z przedstawionych tutaj bohaterów. "Najjaśniejszy dzień" to opasłe tomiszcze, które spodoba się chyba tylko najzagorzalszym fanom DC, którzy bezkrytycznie podchodzą do crossoverów tego wydawnictwa. Ja po przeczytaniu ostatniej strony odetchnąłem z ulgą.
Batman - Detective Comics: Zimna zemsta Dough Mahnke
7,1
Od kiedy pamiętam Mister Freeze, a właściwie doktor Victor Fries, starał się ożywić swoją żonę Norę pogrążoną w stanie hibernacji. W tym celu dopuścił się szeregu zbrodni, często wyjątkowo okrutnych, stając się tym samym przekleństwem Gotham oraz jednym z głównych przeciwników Batmana. Po latach w końcu udało mu się doprowadzić swój eksperyment do końca, dzięki drobnej pomocy Lexa Luthora i... nie skończyło się to najlepiej.
Album zawiera trzy historie, z których główna dotyczy właśnie Victora i jego żony. Przyznaję, że każda z opowieści trzyma poziom, choć mi osobiście najbardziej spodobała się środkowa z dziećmi z sierocińca. Jednak to Konflikt z Norą, żona sławnego złoczyńcy, jest tutaj w centrum uwagi. Zatem tak - Nora wróciła do świata żywych jako Pani Freeze i nie za bardzo pała gorącą miłością do swego męża. Jej serce zmieniło się w bryłę lodu, jednak wcześniej zasmakowała w kryminalnej przeszłości swego męża. Kobieta zatem nie ma zamiaru spełniać jego wizji wspólnego życia, a to prowadzi do konfliktów i nieoczekiwanych sojuszy. Finał całego starcia nieco mnie zaskoczył, jednak pozytywnie.
Pozostałe dwie opowieści nie są bezpośrednio związane z główną historią, ale też dobrze się je czyta. Pierwsza jest związana z sierocińcem i bardziej przypomina opowieść obyczajową, druga to już klasyczne walczenie z popapraną sektą. Obie mają solidny scenariusz, ale ta druga to taka bardziej krwawa łaźnia. Cieszy mnie, że ta seria jeszcze trzyma poziom. Wydarzenia w innych seriach oraz konflikt z Batmanem, który się śmieje mocno nadszarpnęły moim zaufaniem do uniwersum DC, jednak tutaj chce wracać. Do starego, dobrego Batman Detective Comics.