Spokojna książka, nie wnosząca wielu emocji, przyjemnie się ją czyta. Jest pierwsza część tej książki, jednakże niekoniecznie trzeba czytać je razem. Oczywiście bohaterowie są Ci sami, poza kilkoma nowymi postaciami. Spotkamy Stephanie oraz jej córkę Chloe, które staną się w tej części głównymi bohaterkami. Steph jak zwykle zmaga się z problemami finansowymi. Odzywa się przeszłość z którą musi walczyć.
Książka pachnie Francją, bo tam się rozgrywa akcja. Trochę Kryminał, trochę romansu, trochę śmiechu.
Kawa albo winko kocyk i można czytać :)
Pierwsze rozdziały mnie zniechęciły, chociaż lektorka - Renata Dancewicz, wywiązuje się z zadania zacnie. Nie jestem koneserką obyczajówki, unikam jej wręcz. Miłością mocną i niezmienną kocham jedynie obyczajową powieść młodzieżową lat 80-90. Tknęło mnie jednak i postanowiłam dać "Oberży..." szansę.
I powiem tak: nie zawsze trzeba skakać na bungee, żeby było miło. Opowieść ciepła, spokojna, otuliła mnie na parę zwariowanych dni, kiedy wyczerpana kociokwikiem w pracy zaszywałam się z kocykiem i kotami w fotelu (kotami żywymi, nie kurzu, choć, znając mnie...). Zżyłam się, ku swemu zaskoczeniu (nawet zawstydzeniu lekkiemu) z bohaterami.
Jednym słowem: jeśli spodziewacie się fajerwerków - to nie ten typ "petardy". Ale da się polubić.