Posłuszeństwo William Lavender 7,0
ocenił(a) na 810 lata temu Po skończonej lekturze, pomyślałam: "To już? To tyle? To nie miało się tak skończyć!".
Oczywiście, autor przez dwieście stron budował ekscytującą zagadkę, która z pewnością zawierała porwanie a być może nawet morderstwo. Tym czasem okazało się, że było to zwykłe... badanie?!
Zawiedziony czytelnik mógł jednak trochę się pocieszyć faktem, iż w końcowej części doszło jednak do śmierci. Pocieszenie jest jednak marne, bo końcówka wydaje się napisana po łebkach, byle tylko jak najszybciej skończyć. Za tak spartaczone zakończenie, autor powinien dostać po uszach.
NIemiej jednak, historia jest bardzo wciągająca. Napięcie stopniowo wzrasta, sekrety i tajemnice się nawarstwiają i kiedy już wiemy, o co chodzi, okazuje się, że wcale nie, tak na prawdę to zupełnie nie o to chodzi.
Zaczyna się od studiów. Trymestr jesienny, Winchester. Uczestnicy kursu Logiki i rozumowania, rozpoczynają zajęcia z enigmatycznym profesorem Williamsem. Już sama jego osoba jest jedną wielką zagadką, ponieważ informacje na jego temat są niemal nieosiągalne. Nikt go nie widział, nikt o nim nie słyszał, nikt nic nie wie. Kiedy w końcu się pojawia, budzi niepewność i strach. nie ma w zwyczaju powitań ani pożegnań, zachowuje się powściągliwie i jest konkretny, ale na nieszczęście dla studentów, nie do końca. Jego pierwsze zajęcia zaczynają się od zdania:
-Zajmiemy się morderstwem.
Zapewnie nie tego spodziewają się studenci na tego typu kursie.
Od tej pory robi się tylko coraz ciekawiej. Chodzi o sprawę porwania nastoletniej Polly, córki nauczyciela, uwikłanej w niedawno zakończony związek z damskim bokserem i wyglądającą na nie do końca zdrową relację z byłym policjantem. Została porwana i jeśli studenci nie odkryją miejsca jej pobytu, a 6 tygodni zginie.
Williams podaje im stopniono coraz nowsze fakty i nakłania do wyciągania wniosków, hipotez. Im więcej wiedzą, tym sprawa wydaj sie być mniej oczywista.
Całą historię poznajemy, śledząc trójkę studentów: Mary (lubianą, względnie popularną dziewczynę, która jest rozdarta między chęcia wybicia się na tle grupy a bycia lubianą),Briana (chłopaka, którego kręgoslup moralny można poddać w wątpliwość, rozbitego po samobójstwie brata) oraz Dennisa (zwanego pieszczotliwie Rozrabiaką, co nijak się do niego miało, byłego chłopaka Mary, obdarzonego sporym urokiem osobistym, któremu nie może się oprzeć między innymi żona dziekana). Dwoje spośród naszych bohaterów, wpada w sidła zagadki i poświęca się jej bez reszty. Nie są w stanie normalnie funkcjonować, póki nie otrymają rowiązania. To, co najpierw było jedynie kwestią ambicji i chęcia osiągnieścia jak najwyższej oceny, nagle wciąga i staje się ich obsesją.
Im głębiej w las, tym więcej drzew. Fakty nawarstwiają się, pojawia się coraz więcej pytań a w międzyczasie dzieją się rzeczy jak najbardziej rzeczywiste, mające wiele wspólnego z zagadką. Pojawia sie pytanie: czy to jedynie fikcja? Czy zniknięcie i przyszła śmierć Polly, są jedynie wymysłem profesora, czy sprawa ma więcej wspólnego z rzeczywistością, niż ktokolwiek się spodziewał?
Więcej nie napiszę, ale polecam. Zgłębianie tej niewykłej tajemnicy, samo w sobie jest fascynującym, intrygującym przeżyciem.