Gdy odpowiednio spreparowanej historii używa się do wsparcia konserwatywnych rządów, ignorowanie przeszłości staje się dla postępowej opozyc...
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant13
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
- ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
- ArtykułyLiteratura młodzieżowa w Polsce: Słoneczna wiosna z Martą ŁabęckąLubimyCzytać1
Krzysztof Iszkowski
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Uważam zatem, po pierwsze, że świat jest wyłącznie materialny. Zamieszkują go jednostki ludzkie, które samodzielnie, kierując się kalkulacją...
Uważam zatem, po pierwsze, że świat jest wyłącznie materialny. Zamieszkują go jednostki ludzkie, które samodzielnie, kierując się kalkulacją, instynktem lub emocjami, podejmują mniej lub bardziej sensowne działania. Wszystko inne: bogowie, narody, społeczne klasy i kasty, państwa, pieniądz i wielkie idee w rodzaju praw człowieka lub sprawiedliwości - istnieje jedynie we wspólnym wyobrażeniu ludzi. Powszechna akceptacja tych samych wyobrażeń umożliwia efektywną współpracę, dzięki której ogół może osiągnąć wyższy poziom materialnego komfortu - i tylko to nadaje tym konwencjom względną trwałość i solidność. Z faktu, że wszelkie idee (a więc również pozornie uniwersalne wartości) nie są niczym więcej niż produktem wspólnego wyobrażenia wynika, że często bywają one wzajemnie sprzeczne. Stąd właśnie biorą się filozoficzne, religijne i polityczne spory, trwające nawet przez całe stulecia.
0 osób to lubiBeznadziejne ze względu na brak międzynarodowej koniunktury powstania z lat 1794, 1830, 1863 i 1944 są zjawiskami ciekawszymi dla zajmującyc...
Beznadziejne ze względu na brak międzynarodowej koniunktury powstania z lat 1794, 1830, 1863 i 1944 są zjawiskami ciekawszymi dla zajmujących się martyrofilią kulturoznawców niż dla politycznych analityków.
0 osób to lubi