Ludzie otyli od zawsze byli oskarżani o słabość, lenistwo i łakomstwo nie tylko przez ogół społeczeństwa, lecz także przez większość służby ...
Ludzie otyli od zawsze byli oskarżani o słabość, lenistwo i łakomstwo nie tylko przez ogół społeczeństwa, lecz także przez większość służby zdrowia. Pamiętam że za każdym razem, gdy przekraczałem próg gabinetu lekarskiego, doktor patrzył na mnie w sposób mówiący: "Aha, ten facet kompletnie nie dba o siebie". Choć zawsze było to dalekie od prawdy, tak właśnie byłem postrzegany - ZAWSZE.
To tak, jakby ktoś ci powiedział, że śpisz za dużo, więc masz spać tylko 2 godziny na dobę. I całe społeczeństwo, wszyscy znajomi ocenialiby cię jako słabeusza i lenia, ponieważ śpisz tak dużo. Być może wytrzymasz pewien czas, śpiąc po 2 godziny, ale prędzej czy później będziesz potrzebował dłuższego snu - "sennego obżarstwa" - ponieważ twoje ciało zacznie się go domagać niezależnie od tego, co mówi ci społeczeństwo.
Z JEDZENIEM JEST DOKŁADNIE TAK SAMO.
Przez pewien czas możesz ograniczyć ilość przyjmowanego pokarmu i zmuszać się do jedzenia mniej, ale prędzej czy później będziesz potrzebował "uczty". Stanie się tak, bo ciało zmusi cię do jedzenia więcej, aby utrzymać konkretny poziom wagi.
(...) Konwencjonalna wiedza medyczna nadal zakłada, że utrata wagi jest kwestią przyjmowanych i spalanych kalorii, a ludzie z nadwagą po prostu powinni "mniej jeść". Tym, którzy tak uważają, mówię: "Po prostu mniej oddychajcie" albo "Po prostu mniej śpijcie". Jeśli zastanowią się nad nierealnością tych nakazów, będą wiedzieli, jak to jest walczyć z otyłością.
Nie wiem czego tak naprawdę spodziewałam się po tej książce ale na pewno czegoś mi w niej zabrakło. Pomysł autora na schudnięcie bez diety ale za to przy użyciu możliwości umysłu jest fakt dość rewolucyjny ale czy aby wszystko opiera się tylko na tym? Autor sam podkreśla że należy zmienić swoje nawyki żywieniowe, zażywać różnego rodzaju suplementy diety (probiotyki,enzymy trawienne,kwasy omega 3)a dla mnie podchodzi to już nieco pod dietę i oczywiście podkreśla wartość wysiłku fizycznego, więc jednak sama siła umysłu do schudnięcia nam nie wystarczy...Metoda Jona Gabriela opiera się w głównej mierze na różnego rodzaju wizualizacjach,które powinniśmy codziennie wykonywać rano i wieczorem. Są one dość ciekawe i myślę,że rzeczywiście mogą wprowadzić do naszego życia pozytywne zmiany. Jedyna rzecz która jeszcze przeszkadzała mi w tym poradniku to bardzo częste powtórzenia autora, w każdym rozdziale jest praktycznie to samo tylko ubrane w inną formę.