Najnowsze artykuły
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz4
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski5
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mieczysław Kita
1
6,6/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,6/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
12 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Ja tam byłem Mieczysław Kita
6,6
Skondensowane (niecałe 100 stron),bardzo konkretne i dobrze czytające się (o ile można użyć takiego trywializmu w odniesieniu do tematyki obozowej) wspomnienia z pobytu Autora w kilku niemieckich kacetach (1941-1945),poprzedzone okolicznościami aresztowania (ech, ta rodzina!). Najbardziej obszerny i poruszający fragment dotyczy obozu Auschwitz - Birkenau (praca w komandzie budowlanym, m.in. przy wznoszeniu krematorium w Brzezince, parokrotne otarcie się o śmierć z incydentem z utratą przytomności i ocknięciem się na ... - nie będę zdradzał szczegółów). Autor mógł pokusić się również o (choćby zdawkowe) opisanie swoich powojennych losów, przynajmniej z okresu bezpośrednio po wyzwoleniu. Jest to stosunkowo często stosowana praktyka, w dodatku takie uzupełniające informacje są zazwyczaj dość interesujące. Niemniej są to jedne z ciekawszych wspomnień obozowych, z jakimi dane mi było się zetknąć.
Ja tam byłem Mieczysław Kita
6,6
Pan Mieczysław Kita trafił do Auschwitz w listopadzie 1941 roku. Następnie trafiał do obozów w Neuengamme, ponownie Auschwitz, Gross-Rosen, Flossenbürg-Hersbruck i Dachau, gdzie został wyzwolony. Wspomnienia zostały napisane po sześćdziesięciu siedmiu latach.
Książka liczy zaledwie sto stron. Pan Kita opisuje bardzo krótko poszczególne etapy swojego życia, oczywiście najbardziej skupia się na przeżyciach obozowych. Opisuje swoje doświadczenia z obozów, w jakich komandach pracował, w jaki sposób cudem udało mu się ujść z życiem i wiele innych sytuacji, które są kolejnym świadectwem życia w obozach koncentracyjnych. Przedstawił kilka postaci, z którymi się zetknął. Wspomnienia zostały napisane w bardzo przystępnej formie.
Nie dam jej najwyższej oceny, jednak doceniam i chylę czoła przed odwagą Pana Kity. Wracanie pamięcią do tych wydarzeń nie może być łatwe, a „Ja tam byłem” powstała po bardzo, bardzo długim czasie. Takie relacje niezależnie od ocen zawsze warto przeczytać.