Miejsca cieniste Jacek Kalinowski 7,5
ocenił(a) na 84 tyg. temu Witek z pozoru wymarzony mąż a w domu człowiek, który nie lubi słowa nie. Uwielbia sprawować kontrolę i to on ma ostatnie słowo.
Anna żona Witka, ofiara przemocy domowej. Prowadzą razem firmę, ale czy zdanie Anny jest jakikolwiek sposób istotne?
Łukasz i Paula dawni wspólnicy i przyjaciele Anny i Witka. Pewne wydarzenia w przeszłości sprawiły, że ich drogi się rozeszły. Teraz, po latach próbują odbudować dawną znajomość.
W domu Anny i Witka pomieszkuje dawne znajomy mężczyzny Krzysztof, były skazaniec. Kuba ich syn nie jestem tym faktem zachwycony, tak samo Anna.
Niespodziewanie Iga córka Pauli i Łukasza nie wraca do domu. Co się z nią stało? Czy to Krzysztof ma coś wspólnego zniknięciem dziewczynki?
Będę szczera, na początku ciężko było mi się wgryźć tę historię. Sama do końca nie wiem dlaczego. Czegoś mi brakowało, nawet nie umiem tego nazwać. Może chodzi o ten przydługi wstęp, aby przedstawić sylwetki bohaterów. Po zaginięciu Igi książka wręcz sama się czytała. Pochłaniałam rozdział za rozdziałem, które się tak kończyły, że naprawdę byłam ciekawa, co tam się wydarzy ,co takiego się stało.
Bardzo lubię, kiedy akcja jest pokazana z różnych perspektyw a tutaj każdy rozdział to, było pokazanie przeżyć, emocji i punktu widzenia innego bohatera.
Miejsca cieniste to opowieść o tym, jak w najmniej spodziewanym momencie ludzkie losy potrafią się nieodwracalnie splątać. Losy dawnych przyjaciół, współpracowników, niedoszłych kochanków,czy pozornie obcych osób.
Historia napisana przez Kalinowskiego jest naprawdę fantastycznie poprowadzona. Te misterne intrygi zbudowane na sekretach i tajemnicach. Mamy też aurę tajemniczości i z każdym kolejnym rozdziałem podejrzewamy kogoś innego.
Zakończenie książki totalnie mnie zaskoczyło. Nie sądziłam, że tak zakończy się ta historia, albo może inaczej. Niektóre wątki zamknęłabym podobnie, ale całe zaginięcie Igi i rozwiązanie tej sprawy było dla mnie totalnym szokiem, chociaż patrząc na dzisiejsze czasy i to jak media potrafią wpływać na młodego człowieka, jestem świadoma, że takie zakończenie w prawdziwym życiu też mogłoby mieć miejsce. To jest przerażające, bo sama mam dziesięcioletnią córkę i zastanawiam się, dokąd dąży ten świat.
Bohaterowie tej opowieści są do bólu autentyczni, nie ma tutaj czarno-białego bohatera. Każdy ma jakieś odcienie szarości. Kłamstwa i obłuda z niektórych bohaterów to aż kipą. Po tej lekturze zastanawiam się, czy taka jest naprawdę ludzka natura. Czy potrafimy tak knuć, manipulować, pociągać za różne sznurki byle tylko wyszło na nasze? Byle tylko odsunąć od siebie wszelkie podejrzenia?
Po takim debiucie jestem pewna, że kolejna książka autora to będzie pewniak, który wezmę w ciemno.