Aliens vs Predator vs Terminator to „twór”, który doskonale pokazuje, jak łatwo można zmarnować ogromny potencjał. Aby dobrze zobrazować jakość komiksu, można wyobrazić go sobie jako apetyczne wyglądające ciastko, które już po pierwszym kęsie okazuje się bardzo dalekie od oczekiwań. Zasadniczo to już na samym wstępie można napisać, że jest to jeden z najbardziej przeciętnych tytułów, jakie miałem okazje przeczytać w ostatnim czasie i jeden ze słabszych w ofercie Scream Comics (które przyzwyczaiło fanów do wysokiej jakości oferowanych tytułów).
Cała zaserwowana tutaj historia pokazuje wydarzenia dziejące się po filmie Alien: Resurrection. Ellen Ripley po akcji dziejącej się na stacji kosmicznej, zaszyła się najgłębszych zakamarkach wielkiego miasta, mając nadzieję na „spokojny” żywot. Niestety nie jest to jej pisane, zostaje ona odnaleziona przez Annalee Call i musi wraz z grupą ludzkich renegatów ponownie popsuć plany stworzenia hybrydy człowieka i obcego. Sprawa jeszcze bardziej się komplikuje, kiedy okazuje się, że główny naukowiec projektu dr Trollenberg jest Terminatorem. Udało mu się nie tylko połączyć dwa różne gatunki, ale również wszczepić w mózg swojego tworu specjalny komputer cybernetyczny. Takie działania mocno przykuwają uwagę Predatorów, którzy również znaleźli się na tej stacji badawczej. Mamy więc tutaj szaloną mieszankę różnych światów, która prowadzi do fabularnego "szaleństwa".
Cała recenzja na:
https://gameplay.pl/news.asp?ID=127792
Scream Comics podjęło się chwalebnej misji wydania w naszym kraju większości komiksów z udziałem Obcych i Predatorów. Wśród tej zatrważającej ilości tytułów znajdują się zarówno perełki jak i koszmarki. Do której z tych kategorii można zaliczyć album “Aliens vs Predator vs Terminator”?
Cała recenzja: https://tinyurl.com/zdznanst