Najnowsze artykuły
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
- ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant2
- ArtykułyLiteratura młodzieżowa w Polsce: Słoneczna wiosna z Martą ŁabęckąLubimyCzytać1
- ArtykułyMoomin Shop w Krakowie oraz oficjalny polski sklep internetowy Muminków!LubimyCzytać13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Carmine di Giandomenico
32
7,1/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,1/10średnia ocena książek autora
197 przeczytało książki autora
136 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
DCEased. Nadzieja na końcu świata
Tom Taylor, Carmine di Giandomenico
Cykl: DCeased (tom 3)
6,5 z 52 ocen
72 czytelników 6 opinii
2022
Batman - Detective Comics: Dwa oblicz Two-Face'a
Carmine di Giandomenico, James Robinson
6,8 z 24 ocen
38 czytelników 2 opinie
2020
Flash: Burza doskonała
Carmine di Giandomenico, Joshua Williamson
Cykl: Flash DC Rebirth (tom 7)
6,8 z 15 ocen
38 czytelników 0 opinii
2019
Flash: Negatywny
Carmine di Giandomenico, Pop Mhan
Cykl: Flash DC Rebirth (tom 5)
6,8 z 19 ocen
44 czytelników 0 opinii
2019
Flash: Ucieczka
Carmine di Giandomenico, Joshua Williamson
Cykl: Flash DC Rebirth (tom 4)
6,6 z 24 ocen
50 czytelników 0 opinii
2018
Flash: Łotrzy - Reaktywacja
Carmine di Giandomenico, Joshua Williamson
Cykl: Flash DC Rebirth (tom 3)
6,4 z 34 ocen
59 czytelników 1 opinia
2018
Flash: Piorun uderza dwa razy
Carmine di Giandomenico, Joshua Williamson
Cykl: Flash DC Rebirth (tom 1)
6,8 z 75 ocen
114 czytelników 8 opinii
2017
Grayson Vol.4: A Ghost in the Tomb
Carmine di Giandomenico, Mikel Janin
8,0 z 2 ocen
3 czytelników 0 opinii
2016
All-New X-Factor- AXIS
Peter David, Carmine di Giandomenico
Cykl: All-New X-Factor (tom 3)
5,5 z 2 ocen
2 czytelników 0 opinii
2015
Journey Into Mystery by Kieron Gillen: The Complete Collection
Dan Abnett, Carmine di Giandomenico
10,0 z 1 ocen
2 czytelników 1 opinia
2014
All-New X-Factor Volume 1: Not Brand X
Peter David, Carmine di Giandomenico
Cykl: All-New X-Factor (tom 1)
6,5 z 6 ocen
7 czytelników 0 opinii
2014
Cataclysm: The Ultimates' Last Stand
Brian Michael Bendis, Carmine di Giandomenico
0,0 z ocen
0 czytelników 0 opinii
2014
Grayson Vol. 5: Spiral's End
Carmine di Giandomenico, Mikel Janin
8,0 z 2 ocen
3 czytelników 0 opinii
2017
All-New X-Factor: Change of Decay
Peter David, Carmine di Giandomenico
Cykl: All-New X-Factor (tom 2)
5,7 z 3 ocen
3 czytelników 0 opinii
2014
Najnowsze opinie o książkach autora
DCEased. Nadzieja na końcu świata Tom Taylor
6,5
Pierwsza odsłona „DCEased” zebrała w większości dobre, a często wręcz bardzo dobre recenzje. Komiks był dla wielu fanów sporym zaskoczeniem in plus, odświeżeniem skostniałego nurtu superhero przez zestawienie go z tematyką zupełnie odmienną od tego, co na co dzień serwują nam pracujący w DC Comics scenarzyści. Sukces spowodował, że kontynuacje były rzeczą więcej niż pewną. Wiadomo jednak, jak to bywa z sequelami, zwłaszcza tymi motywowanymi przede wszystkim zarobkiem – rzadko dorównują oryginałowi. I faktycznie, drugi tom, czyli „Niezniszczalni”, został już oceniony znacznie gorzej. Teraz z kolei nadszedł czas na trzecią odsłonę projektu Toma Taylora, która wedle wszelkich reguł powinna być jeszcze słabsza. Sprawdźmy, czy tak jest w istocie.
Większość populacji Ziemi została zainfekowana równaniem antyżycia. Ludzie masowo zmieniają się w nieumarłych, błyskawicznie zatracając samych siebie i stając się krwiożerczymi żywymi trupami. Jedyną nadzieją na ratunek są superbohaterowie, co jednak zrobić, kiedy także oni ulegają wpływowi organiczno-technologicznego wirusa? Mimo wszechobecnej rozpaczy herosi starają się odnaleźć nadzieję, nawet jeśli powstrzymanie infekcji wydaje się niemożliwe.
W „Nadziei na końcu świata” najbardziej spodobał mi się pomysł wyjściowy. Choć nie jest on niczym nowym w porównaniu do poprzednich odsłon „DCEased”, to na swój sposób daje do myślenia, zwłaszcza na temat tego, jak bardzo technologia zawładnęła naszym życiem. Patrząc na otaczający nas świat, łatwo można dojść do przekonania, że jeśli kiedyś pojawiłby się wirus podobny do tego, który opisuje Taylor, to opanowałby świat równie szybko, jak na łamach tej serii – wszak większość z nas rzeczywiście spędza bardzo dużo czasu z nosami wlepionymi we wszelkiej maści ekrany. Już nawet nie chodzi o telewizory czy tablety, smartfony stały się nie tylko przedmiotami użytku codziennego, ale wręcz przedłużeniem człowieka, czymś niezbędnym do codziennego funkcjonowania. Jeśli więc kiedykolwiek staną się przekaźnikiem globalnego ataku jakiegokolwiek typu, to, nie przesadzając ani o jotę, będziemy mieli prawdziwie przerąbane.
Omawiany album skłania do refleksji niejako przy okazji, sama fabuła jest bowiem wyjątkowo nieskomplikowana, by nie rzec, rozczarowująca. Co gorsza, podczas lektury trudno poczuć jakiekolwiek większe zaangażowanie emocjonalne w poczynania bohaterów, ich perypetie opisane są w mocno niemrawy sposób, a stawka, niby bardzo wysoka, nie powoduje przyspieszonego bicia serca. To zresztą problem dużej części nowożytnej komiksowej superbohaterszczyzny – wydarzenia rozgrywają się często na naprawdę dużą skalę, a mimo tego ani ziębią, ani grzeją.
Nie można powiedzieć, żeby komiks był ciągnięty do góry przez oszałamiającą kreację protagonistów. Nie ma tu w zasadzie żadnej postaci, którą można byłoby uznać za głównego bohatera – scenarzysta skacze między kilkoma osobami, co daje wrażenie zbyt dużego rozstrzelenia. Nie wiadomo też, do kogo właściwie jest ten album kierowany. Zbyt infantylny dla dorosłych, za mroczny dla dzieci. A zatem młodzież? Nie jestem przekonany, że to grupa docelowa „Nadziei”, chociaż skupienie się w niektórych epizodach na młodszych herosach może sprawiać wrażenie, że Taylor tak to właśnie zaplanował. Nie wyszło jednak szczególnie przekonująco.
Pod względem graficznym „Nadzieja na końcu świata” prezentuje się przyzwoicie. Jest nowocześnie i miło dla oka. Ilustracje najczęściej są przejrzyste i kolorowe, można je określić po prostu jako ładne i bezpieczne. Nie zapadną w pamięć na dłużej, po kilku latach nikt nie powie „Stary, pamiętasz te świetne, wyraziste rysunki do trzeciego DCEased?”. Na potrzeby tego albumu sprawdzają się jednak dobrze, a w gruncie rzeczy o to właśnie chodzi.
Trzecia odsłona „DCEased” zawodzi. Może nie na całej linii, ale nie da się ukryć, że nie jest to komiks szczególnie angażujący. Z pewnością będą nim zainteresowani zapaleni miłośnicy zombie oraz ci, którzy kolekcjonują kolejne wydania traktujące o superbohaterach. Jednak czy reszta komiksiarzy będzie miała powody do satysfakcji po lekturze? No niekoniecznie. Szkoda, bo sama tematyka jest naprawdę ciekawa. Mimo wszystko mam nadzieję, że seria nie znalazła się na równi pochyłej, niebawem będzie zresztą okazja do sprawdzenia, w jakiej jest kondycji, jej czwarta odsłona została już zapowiedziana.
Recenzja do przeczytania także na moim blogu - https://zlapany.blogspot.com/2022/06/dceased-tom-3-nadzieja-na-koncu-swiata.html
oraz na łamach serwisu Szortal - https://www.facebook.com/Szortal/photos/a.308550669167667/5422436904445659/
Batman - Detective Comics: Dwa oblicz Two-Face'a Carmine di Giandomenico
6,8
Nadszedł czas na finalny tom obecnej serii Batman Detective Comics, a uświetnił go swą osobą Harvey Dent, znany też jako Two-Face. Wedle opisu prezentującego scenariusz, obaj odwieczni wrogowie mają wspólnie uratować Ghotam przed tajemniczą organizacja. Co prawda tajemnica zostaje rozwiana w pierwszym zeszycie, wiemy z kim przyjdzie im się zmierzyć, choć osoby nie śledzące zbyt uważnie przygód Mrocznego Rycerza mogą nie kojarzyć organizacji Kobra. Z drugiej strony wielu może ją mylić z grupa przestępczą, z którą walczyła jednostka G.I. Joe. Tak czy inaczej cała zagadka jest o wiele bardziej zawiła niż się to wszystkim, w tym Batmanowi, z początku wydaje.
Jak to jednak wypada w całokształcie? Cóż.... nie najgorzej, ale liczyłem na nieco nawiązań do początków serii, czyli oddziału stworzonego wspólnie przez Batmana i Batwomen. Wiem, grupa z Dzwonnicy, jak i sama baza wypadowa, rozpadły się w pył, większość jej członków ruszyła we własną drogę, a śmierć jednego z nich podzieliła do reszty zespół. Batman stworzył nową grupę, ale nie była już ona tak sprawna i zżyta, jak poprzednia ekipa. Do tego cała afera z pewnym maniakiem, chcącym uwolnić Mrocznego Rycerza od jego "słabości" (patrz, tom 8 "Na zewnątrz") ostatecznie sprawiła, że nasz główny protagonista zaczął inaczej patrzeć na pewne sprawy. W tym współpracę z organami policji. Chciał wrócić do początku, być bardziej... ludzki. Dlatego też inaczej spojrzał na obecną sprawę, niby zwykłego morderstwa, doprowadzając go tym samym przed oblicze Harveya Two-Face'a.
Faktycznie wiele elementów tej układanki czytelnik jest wstanie przewidzieć niemal z automatu. Szczególnie znając postać antagonisty i wiedząc w jakie gry skojarzeniowe lubi się bawić. Gorzej już z głównym motywem, który ciągle umyka zarówno nam, jak i Batmanowi, co jest interesującą rozgrywką. Chciało by się rzec, ze finał tego wszystkie i tak jest z góry przesądzony. Ale czy jednak na pewno? Czy możemy być pewni, ze po przeczytaniu napisu "Koniec" faktycznie ten koniec nastąpił? Pewnie nie. Pewnie powstaną, lub w USA już powstały, kolejne serie, które wrócą do tej sprawy. Pytanie tylko: Z jakim skutkiem?