Po lekturze kilkunastu pierwszych meldunków usnęłam i przyśniły mi się góry Ałtaju. Tak sugestywne opisy! Zapewne dzięki efektywnym i efektownym połączeniom rzeczownikowo-przymiotnikowym i takimże porównaniom. Plus znakomite fragmenty opowiastek filozoficznych Prezesa zmagającego się niegdyś z oporną materią, która nazywa się "uczeń". Czekam na obszerniejszy nieco zbiór intelektualnej spuścizny Prezesa. No i najważniejsze - autor z prawdziwą przyjemnością (sam tak powiedział) złoży swój autograf w moim osobistym egzemplarzu.