Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sebastian Kossak
2
4,0/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
4,0/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
13 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zajazd Sebastian Kossak
4,4
Pożyczyłam "Zajazd" od znajomego,który powiedział mi: "To najgorsza książka, jaką w życiu czytałem! Nie dasz rady tego dokończyć". Oczywiście musiałam przez nią przebrnąć. JA nie dam rady??
Rzeczywiście to prawdziwy horror, choć nie w takim sensie, na jaki liczył autor.
Książka nie jest specjalnie ciekawa pod względem treści - fabuła nie wciąga, nie ma się też czego bać, ale pewne elementy przedstawionej przez Kossaka historii są intrygujące i gdyby je dobrze opisać, mogłyby zbudować fascynującą opowieść, a nawet przerazić. Potencjał tu na pewno jest.
Postaci są tak nijakie, że prawie nie istnieją, a co za tym idzie- trudno przejmować się ich losem.
Ale to nie nijakość czy nuda - powieść po mimo kilku fajnych pomysłów jest strasznie nudna - czynią z niej coś wyciągniętego z moich najgorszych koszmarów.
To język. Myślę, że ta książka spokojnie jest jedna z NAJGORZEJ napisanych rzeczy, jakie w życiu czytałam. Włączam w to opowiadania, które pisałam, mając 14 lat (były naprawdę okropne). Język, jakim się posługuje Kossak, sprawiał, że dosłownie się krzywiłam. Jego zdania są niezgrabne, niektóre po prostu źle skonstruowane, tak zwane 'po polskiemu' a nie po polsku, wszędzie w oczy rzuca się cała masa powtórzeń. Czasami paragrafy są tak źle napisane, że aż bawią swoją nieudolnością - trochę jakby pisało je dziecko. Lub ktoś kompletnie pozbawiony talentu czy choćby wypracowanej umiejętności pisania, jaką mógłby posiadać rzemieślnik.
Stwierdzenie, że ten człowiek nie umie w ogóle pisać, byłoby niedomówieniem stulecia. Nawet gdyby "Zajazd" miał porywająca fabułę i żywych, wiarygodnych bohaterów- tak nie jest - nie dałoby się z tej
lektury wyciągnąć ani trochę przyjemności. Nie z takim warsztatem autora.
Kiedy to czytałam, odniosłam wrażenie, że właśnie tak mogłaby wyglądać książka oryginalnie napisana w jakimś obcym języku,a potem przełożona na Polski przez kogoś, kto Polskim do końca nie włada.
Jestem zaskoczona, że coś tak źle napisanego mogłoby zostać kiedykolwiek wydane.
Zajazd Sebastian Kossak
4,4
www.duzeka.pl | www.czytajzfantazja.blogspot.com
Sebastian Kossak jest mało znanym pisarzem, o którym informacji jest jak na lekarstwo. Wydał dotychczas dwie książki, z czego ostatnią, „Zajazd”, miałam okazję sobie przyswoić. Powieść została wydana przez Warszawską Firmę Wydawniczą i trzeba przyznać, że robi ona na pierwszy rzut oka dosyć spore wrażenie – mroczna okładka i przejrzysta czcionka przykuwają uwagę. Jak jest, natomiast z treścią i redakcją?
Młody policjant Rafał Kollyber pochodzący z Częstochowy, przenosi się do małego miasteczka o nazwie Kruszyna, by po tajemniczej śmierci poprzednika objąć tam posadę w wydziale kryminalnym. Przez pierwsze kilkanaście dni zatrzymuje się w posiadłości, będącej kiedyś siedzibą rodu Denhoffów. Pałac osnuwa dziwna aura, która wydaje się mieć coraz większy wpływ na mieszkańców miasteczka. Każdy zaczyna ulegać jej wpływom, w ludziach budzi się niepohamowane pożądanie. Rafałowi śnią się dziwne i przerażające sny, gdzieniegdzie słychać mrożące krew w żyłach odgłosy, a maszyny buntują się swoim właścicielom i jak na rozkaz odmawiają posłuszeństwa, gdy tylko zbliżają się w okolice posiadłości. Jaka tajemnica kryje się w ścianach pałacu? Jaką legendę skrywa miasteczko Kruszyna? Czy Rafałowi uda się rozwiązać zagadkę, zanim śmierć i szaleństwo pogrąży Kruszynę w zapomnieniu?
Autor miał całkiem ciekawy i oparty na pół-prawdzie pomysł. Dobre przygotowanie merytoryczne nie idzie niestety w parze z wykonaniem. Sebastianowi Kossakowi brak polotu w pisaniu. Zdania są budowane infantylnie, czasem nielogicznie, a bardzo często niepoprawnie a do tego pełne są powtórzeń np. „Zaczął wciągać powietrze w płuca, które rozbudzało go swoją rześką świeżością”, „… o zmęczeniu życiem, a jednak, mimo takiego wieku, czuł się zmęczony tym wszystkim, co teraz pozostawił daleko, co stało niezmiennie daleko za horyzontem…”, „Był nawet przekonany, że butelka nie ma szyjki, przez co zdawała mu się nie być butelką whisky”(?). Do tego wszechobecne „tę, tą, jego, on” – co potęguje w sposób przesadzony obecność podmiotu w zdaniu. I w tym momencie zapytam, co się stało z redakcją w wydawnictwie? Dosyć sporą krzywdę zrobiono tej książce, jeśli mowa o poprawnej polszczyźnie. Czytając „Zajazd” odniosłam wrażenie, że napisano go językiem adekwatnym dla dzieci, tylko tematykę wybrano dla dorosłych.
Bardzo chciałabym znaleźć w tej powieści coś czego będę mogła się uchwycić, jak ten przysłowiowy tonący, co chociaż minimalnie byłoby w stanie wyratować ją w moich oczach, ale niestety… a nie przepraszam! Jedno co naprawdę wyraźnie odkreśla się na tym dosyć słabym tle to klimat. Autor rzeczywiście wie, jak zbudować atmosferę grozy i korzysta z tego, aż do ostatnich stron swojej powieści.
Natomiast bohaterowie są płascy, nie wzbudzają sympatii, do tego wydają się mało inteligentni i przerysowani. Fabuła była dobrze przemyślana, ale została rozgromiona przez kiepskie wykonanie i słabą redakcję. Moja rada jest taka, by następnym razem autor postarał się popracować nad warstwą językową i poprawnością swojego tekstu, a redaktorzy, by byli bardziej waleczni przy własnym wkładzie w czyjąś pracę, jeśli jest ona niepoprawna.
Moja ocena: 2/6