Koń, który zniknął Tony Ross 8,3
ocenił(a) na 818 tyg. temu Kiedy w moje ręce trafiła powieść Clare Balding pod uroczym tytułem Koń, który nie chciał się ścigać, znów poczułam się jak dziesięciolatka, która w fikcyjnym świecie realizuje swoje marzenie o własnym koniu. Ogromnie polubiłam małą bohaterkę książki i z niecierpliwością czekałam na kolejną okazję do spotkania z nią na kartach książki. I oto ta chwila nadeszła, wraz z pojawieniem się Konia, który zniknął.
Polubiłam Charlie od pierwszych stron, nie mniej zresztą od jej rodziców, którzy walczyli o przetrwanie, ale też otaczali dzieci miłością i zrozumieniem. Odrobinę mniej polubiłam może braci dziewczynki, którzy - delikatnie mówiąc - zachowują się czasem wobec siostry naprawdę paskudnie, ale gdy przychodzi co do czego, stają po jej stronie. W drugiej książce z serii w tej kwestii nic się nie zmienia - lubię ich nadal, podobnie jak wierną przyjaciółkę Charlie, oddanego całej rodzinie dżokeja i... mocno ekscentryczną babcię.
Sporo w tej książce humoru, który towarzyszy ekscytującej choć nieprzesadnie rozbudowanej fabule. Wiele z postaci ma do odegrania iście komiczne role i pewne sytuacje są tu nieco przerysowane, ale jest w tym tyle lekkości i uroku, że z pewnością spodoba się to młodszym czytelnikom. A że oprócz tego bezustannie coś tu się dzieje, książka właściwie czyta się sama.
Ogromną zaletą tej historii jest także fakt, że akcentuje ona głęboką empatię wobec zwierząt. To, że zwycięstwa Wojownika w kolejnych wyścigach z pewnością polepszyłyby sytuację rodziny, jest drugorzędne wobec faktu, że o komfort zwierzęcia należy zadbać i nie zmuszać go do robienia tego, co wyraźnie nie sprawia mu przyjemności. Rozumie to mała Charlie, rozumie dżokej Joe, rozumieją ich najbliżsi. Czarne charaktery to te osoby, które realizują swoje cele bez poszanowania innych i bez dbałości o zwierzęta.
To historia o pięknej więzi między końmi i ludźmi, o empatii, szacunku, lojalności. O przyjaźni i wsparciu. A jednocześnie ciekawa historia pewnego porwania i spektakularnej akcji ratunkowej. CO ciekawe, mimo lekkości i humoru, mamy też naprawdę dramatyczne wydarzenia, jak wypadek Polly. Balding wykreowała świetnych bohaterów i stworzyła zabawną, emocjonującą serię, która zachwyci wszystkich małych miłośników koni... i nie tylko tych małych. Oba tomy są pełne ciepła i uroku, a ja już wypatruję kolejnego.