Najnowsze artykuły
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać1
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać12
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Altino do Tojal
1
6,4/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
31 przeczytało książki autora
68 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Wesele stu tysięcy barbarzyńców Altino do Tojal
6,4
"Wesele stu tysięcy barbarzyńców" zostało wydane w serii "Fantastyka i Groza", której jestem wielką fanką i nieśpiesznie kolekcjonuje kolejne tytuły. Sięgając po tomy tej serii, możemy być pewni, że otrzymamy coś oryginalnego i wykraczającego poza schematy literatury. Tak jest i w tym przypadku.
Króciutka opowieść Tojala (niecałe 80 stron) niesie ze sobą wiele niespodzianek. Już sam tytuł intryguje. Jakie było moje zaskoczenie, gdy dowiedziałam się, że "Sto tysięcy barbarzyńców" to w rzeczywistości imię psa! Niby zwykły, bezpański pies, ale jego losy i miejsca, które odwiedza są niezwykle oryginalne, wręcz naznaczone surrealizmem.
"Wesele stu tysięcy barbarzyńców" to pełna okrucieństwa i symboliki baśń dla dorosłych. Historia psa, który marzy o miłości i przyjaźni, a otrzymuje ból i przedmiotowe traktowanie. Sto Tysięcy Barbarzyńców wędruje po świecie (i nie tylko! ) w towarzystwie księżyca, a jego jedynym marzeniem jest spotkać białą suczkę, którą pragnie pokochać. Trafia m.in. do fałszywego Rzymu na środku niczego i jakkolwiek dziwnie to nie brzmi, staje sam naprzeciw rzymskiej armii...
Ta książka ma w sobie coś z absurdu "Jesieni w Pekinie" Viana, ale niesie w sobie również uniwersalizm "Małego Księcia" i przede wszystkim ogrom smutku. Jest mroczna, intrygująca i bardzo specyficzna. A zakończenie— odjazd totalny!
Czytałam w tym roku sporo "dziwnych" książek, ale ta bije je na głowę :)
Polecam, choć pewnie nie wszystkim ;)
Wesele stu tysięcy barbarzyńców Altino do Tojal
6,4
Czytając tę książkę zwątpiłam we własną inteligencję. Zapragnęłam jednak zgryźć ten orzech (albo raczej tę kość, bo to opowieść o psie) i dobrnęłam do ostatniej kropki. Szczęśliwie nie było tego wiele (ok. 80 stron). Mimo to czytając chciałam ze zgryzoty wyć do Księżyca, niemalże tak jak główny bohater tej zwariowanej opowiastki - pies o imieniu Sto Tysięcy Barbarzyńców - do swej księżycowej przyjaciółki Luny. Gdy skończyłam, to myślałam, że coś ze mną jest nie tak, bo nie bardzo byłam w stanie ogarnąć, o co tu w ogóle kaman. Na całe szczęście w posłowiu w słowach: "nie ulega wątpliwości, że "Wesele..." jest utworem intrygującym" znalazłam ukojenie dla mych zszarganych nerwów. Określenie "intrygujący" to bardzo łagodne miano dla tego totalnie odjechanego tekstu. Za dającą do myślenia wolę walki dotarcia do literackiego świata fantastyki przyznaję jedną malutką gwiazdkę. Co najmniej pięć dużych i lśniących gwiazdek przyznaję natomiast Łucji Mróz za opracowanie graficzne. Bez jej wspaniałych ilustracji, nie dotrwałabym chyba do końca tej książki.