Poeta, prozaik, aktor. W okresie okupacji prowadził konspiracyjną działalność kulturalną pod pseudonimem Swen. Podczas okupacji prowadził w latach 1942 – 1944 razem z Mironem Białoszewskim konspiracyjny Teatr Swena. Po wojnie ukończył studia aktorskie i pracował z Juliuszem Osterwą jako aktor. Był członkiem pierwszego zespołu aktorskiego w teatrze w Olsztynie (1946). Aktor Teatru Powszechnego w Warszawie 1946/47, a następnie w Teatrze Małym w Warszawie. Debiutował na łamach Nowin Literackich w 1947 roku. Do 1955 roku mieszkał w Kobyłce niedaleko Warszawy, a potem w Warszawie. Jego poezja charakteryzowała się tendencjami awangardowymi a zarazem barokową obfitością środków wyrazu. (...) Szczególną rolę w jego języku poetyckim pełniły powiązania kulturowe, obejmujące zarówno motywy z mitologii, historii, filozofii, jak i elementy folkloru podmiejskiego, którego ujmowanie w zwięzłych sformułowaniach, wysublimowane są często z pozaestetycznych znaczeń. Ten awangardowy eksperyment poetycki, zamknięty w rygorystycznej formie sonetu ("Summa strony sonetu") – to jedna z ciekawszych, według krytyków literackich, propozycji Stanisława Czachorowskiego-Swena. Jego spuścizna rękopiśmienna trafiła do Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie.http://
Bardzo wzruszająca lektura szczególnie twórczości Tereski Bogusławskiej, najmłodszej poetki podziemnej Warszawy i żal wielki, że twórczość tej bardzo utalentowanej, bardzo doświadczonej bólem i przedwcześnie zmarłej poetki popada w zapomnienie.
Była rodowitą warszawianką, harcerką, uczestniczką Małego Sabotażu i więźniarką Pawiaka. W czasie Powstania Warszawskiego z uwagi na nadwątlone prześladowaniami na Pawiaku zdrowie nie pozwolono jej na służbę czynną. W służbie Ojczyzny szyła więc powstańcze opaski...Zmarła w lutym 1945 roku w wieku 16 lat wskutek powikłań nieludzkiego traktowania na Pawiaku.
Dzisiaj pamiętają o niej już chyba tylko harcerze, którzy kilka dekad temu druhnę Teresę czynili swoją patronką.
Czytałam tylko ostatnią część tego tomu - o Janie Rybowiczu. Potrzebowałam wiadomości do pracy licencjackiej i ten tekst był dla mnie podstawowym źródłem do głębszej refleksji nad Rybowiczem.
Książka jest napisana prostym językiem, więc nie odstraszy nikogo, kto po nią sięgnie. Znajduje się w niej wiele informacji, których dotąd nie publikowano.