Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Gustave Doré
Źródło: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/d6/Paul_Gustave_Dore_by_Felix_Nadar_1855-1859.jpg/472px-Paul_Gustave_Dore_by_Felix_Nadar_1855-1859.jpg
Znany jako: Paul Gustave DoréZnany jako: Paul Gustave Doré
10
8,3/10
Urodzony: 06.01.1832Zmarły: 23.01.1883
W ciągu swojego życia stworzył kilkaset wybitnych ilustracji przedstawiających historie biblijne. Ilustracje te były publikowane w bibliach wydawanych w różnych językach w dziewiętnastowiecznej Europie, a później również w obu Amerykach. Zilustrował ponad 200 książek, w tym sławną Boską komedię Dantego, Don Kiszota i większość z książek pisarza Edgara Allana Poe.
W latach 70. XIX w. Doré zainteresował się malarstwem i rzeźbą, jednak nie odniósł w tych dziedzinach większych sukcesów.
W latach 70. XIX w. Doré zainteresował się malarstwem i rzeźbą, jednak nie odniósł w tych dziedzinach większych sukcesów.
8,3/10średnia ocena książek autora
20 przeczytało książki autora
54 chce przeczytać książki autora
8fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Obrazy z Biblii z klasycznymi ilustracjami Gustave'a Dore
Gustave Doré, George Davidson
9,3 z 3 ocen
14 czytelników 0 opinii
2010
Dzieje Świętej Rusi malownicze, dramatyczne i karykaturalne, na podstawie tekstów kronikarzy i historyków Nestora, Sylvestre'a, Karamzina, Segura etc. w rysunkach 500 z komentarzami
Gustave Doré
7,6 z 7 ocen
34 czytelników 3 opinie
2004
Biblia w rycinach Gustave'a Dore. Stary i Nowy Testament
Gustave Doré
8,0 z 4 ocen
7 czytelników 2 opinie
1991
The Doré Illustrations for Dante's Divine Comedy
Gustave Doré
7,5 z 2 ocen
6 czytelników 0 opinii
1976
Doré's Illustrations for Ariosto's "Orlando Furioso"
Gustave Doré
0,0 z ocen
3 czytelników 0 opinii
1980
Najnowsze opinie o książkach autora
Dzieje Świętej Rusi malownicze, dramatyczne i karykaturalne, na podstawie tekstów kronikarzy i historyków Nestora, Sylvestre'a, Karamzina, Segura etc. w rysunkach 500 z komentarzami Gustave Doré
7,6
Mniej tu mojego zachwytu, niż ciekawości. No bo jak nie być ciekawym dzieła XIX-wiecznego prekursora komiksów (choć "Dzieje" do końca komiksem nie są) z tak kapitalną grafiką. Poza tym tematyka też jest zachęcająca, gdyż jest w zasadzie zbiorem wyobrażeń Francuzów na temat Rosji w tamtym czasie. Szkoda tylko, że całościowo nieco nuży, więc proponuję dawkować. W każdym razie warto, bo to perełka dla archeologów
Dzieje Świętej Rusi malownicze, dramatyczne i karykaturalne, na podstawie tekstów kronikarzy i historyków Nestora, Sylvestre'a, Karamzina, Segura etc. w rysunkach 500 z komentarzami Gustave Doré
7,6
Niebo tęczą malowane spina początek i koniec. Podobnie jest z historią, która łączy czasy, przeszłość i przyszłość. I nawet, jeśli spisana historia nuży i nieciekawi, to ujęta w nietypowej wersji – pasjonuje. Historia bowiem nie każdego jest w stanie zaciekawić. Wielki wpływ ma lekkie pióro piszącego. To ono staje się magnetyzmem samo w sobie. Typowe podręczniki, kompendia wiedzy, czy surowe dane podane w formie faktów, licz i zestawień – zniechęcają. Ale... te same fakty ujęte w nieco innej formie – ba, nieszablonowej wręcz – pochłaniają bez reszty.
A w czym rzecz?
W „Dziejach Świętej Rusi” Gustave`a Dore. To tu słowa nadają kierunek opowieści. Bo to nie książka i nie komiks, ale rysunki, które znajdują inspirację w opowieści, jaką snuje Gustave Dore. To on, autor i ilustrator jednocześnie, nadał swojemu dziełu wizualną postać.
Pierwszy druk ukazał się w 1854 roku i był on konglomeratem aktualnej sytuacji politycznej, stereotypów postrzegania Rosjan przez Francuzów oraz ich charakterów. To wszystko podlane pamfletowym sosem musiało prędzej, czy później wpaść w szpony cenzury. Obraz rozsierdzonych i prostych Rosjan nie podobał się samym Rosjanom, którzy „położyli łapy” na „Dziejach...”. Lecz to, co znikało, wraca. Historia kołem się toczy. Początek spina się z końcem... bez końca. To, co miało miejsce w połowie XIX wieku nastało i dziś. Rosja jako najeźdźca i morderca Ukraińców, świetnie wpisuje się w tekst i ilustracje „Dziejów Świętej Rusi” sprzed prawie 180 lat. Roszady na tronie władcy, chaos wyboru, bezprawie i niestałość. Jak były, tak są.
„Posłuszna tylko swym instynktom i upodobaniom, które już jej za bardzo zalazły za skórę, ruska nacja jęła pewnego dnia marzyć o wybraniu sobie wodza (…). W wyniku ostrej wymiany argumentów osiągnięto zgodę co do jednego: ich nacją musi rządzić mąż co się zowie...”
Tak to się zaczęło i tak trwa po wszech-czasy. Bez ukazu, prawa, czy konstytucji. Pewna idea w głowach Rosjan sama od siebie została zrealizowana wedle ich myśli.
Prawo? Jakie prawo?
Wybory? Kandydatury? Selekcja egoistów? Absolutnie.
Tron zajmował niemalże każdy, kto chciał, ko był bliżej, kto akurat wykorzystał nadarzającą się okazję. Swoje ruskie półdupki sadowił na tronie kto był żyw. I choć „kolka nerkowa” z nerwów zbierała żniwo sprzątając pseudo władców z padołu ziemi, to jednak tron nigdy nie cierpiał na brak rozpasanych dobrostanem pośladków. Bo pole walki wzywa, trzeba zabijać, palić i kraść, acz czynić to szlachetnie. Bo Ruś musi przetrwać i trwać, a Europa zniknąć. Nie odwrotnie.
Jakże to niebywała publikacja. Ciekawi, fascynuje i przyciąga. Patrzysz na rysunki, na wprawną kreskę, na tekst, który jest ciągle aktualny, a który ma – bagatela – prawie dwieście lat! Niesamowite ujęcie historii, która w innej formie byłaby niestrawna i zgagą by się odbijała. Co ruskie, to niestrawne lub ciężko leży na wątrobie i żołądku i ciąży i nuży i mdłości wywołuje. Dore według mnie to mistrz słowa, ilustracji i formy. „Dzieje Świętej Rusi” to hybryda na najwyższym poziomie. Dla koneserów, amatorów i tych, którzy sami nie wiedzą czego szukają i czego chcą...
Paluszki czytelnicze lizać, toast miodem wznosić. Za Europę, za praworządność.