Najnowsze artykuły
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz5
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski15
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant15
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Hettie Jones
1
7,2/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
171 przeczytało książki autora
72 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
No Woman No Cry. Moje Życie z Bobem Marleyem
Rita Marley, Hettie Jones
7,2 z 133 ocen
234 czytelników 8 opinii
2010
Najnowsze opinie o książkach autora
No Woman No Cry. Moje Życie z Bobem Marleyem Rita Marley
7,2
Opowieść o niezwyklej sile miłości w rytmie muzyki serc...
Prawda jest taka, że faktycznie uczucie miedzy nimi było silne i niezwykłe... Ciężko nawet wyobrazić sobie jak wielka więź łączyła Boba i Ritę...
Musze przyznać się do tego, że początkowo Marley wyrósł w moich oczach niemal na bohatera, kiedy jako młody chłopak tak dojrzale i poważnie podszedł do znajomości z dziewczyną, która przecież miała małe dziecko; obdarzając je troską i opieką równocześnie dodając Ricie pewności siebie. Pewnie też tym, tak bardzo zaimponował swojej wybrance, że straciła dla niego całkowicie głowę...
Z biegiem wydarzeń jednak, szala mojej sympatii zaczęła przechylać się na stronę Rity... Bardzo podziwiam jej wyrozumiałość oraz fakt godzenia się z zasadą wyznawaną przez jej męża, że " Mężczyzna musi mieć wystarczającą liczbę kobiet" Nie mogłam pojąć, jaką trzeba być żoną, żeby umieć wybaczać każdą kolejną zdradę, a owoce tych zdrad (było ich kilka) akceptować, a nawet pokochać jak własne...
Ideał kobiety... Prawda chłopcy ? ;)
Pewnie ciekawi każdego dlaczego tak Marley robił... Otóż jego usprawiedliwienie brzmiało następująco:
"Kochanie, wiem, że nie mogłabyś mieć tyle dzieci ile ja chciałbym mieć. Nie chcę abyś zachodziła w ciąże co roku...TO WSZYSTKO ŻEBY ZDJĄĆ Z CIEBIE BRZEMIĘ..."
No bardzo to wspaniałomyślny facet, który nie chce "zamęczyć" swojej kobiety :) Tak więc powiedzmy, że był to poniekąd przekonujący powód tej niewierności ;)
Teraz całkiem poważnie... Są sytuacje i uczucia między ludźmi, których nie da się opisać ani nazwać... Rita wiedziała, że poza nią jest wiele kobiet, ale żadna nie zajmie jej miejsca, bo ona potrafiła trwać przy nim nieustannie, a nie jak tamte pojawiać się i znikać... Na pewno sam Marley wyczuwał to, że kocha go miłością bezwarunkową, dając mu poczucie bezpieczeństwa oraz to, że może liczyć na niego jak brat na siostrę - własnie to porównanie padało bardzo często.
Oczywiście nie można pominąć też pewnego szczegółu i nie napisać o romansie i zdradzie Rity... ale pomijając babską solidarność, to przy szalonym życiu Boba ten epizod z jej życia to drobnostka ;) Można było się przekonać przy tym, że Bob Marley był wielkim zazdrośnikiem....
Naprawdę trzeba zaznaczyć, że przy tych wszystkich zdradach bardzo się kochali (dziwne trochę to wszystko) ale sposób w jaki wypowiada się Rita o Bobie potwierdza jak wiele w jej życiu znaczył:
"Nawet jeśli jego życie było krótkie, miał okazje nacieszyć się nim i realizować to, co podpowiada mu jego dusza. Myślę, że Bóg go kochał bardziej za te wszystkie jego poświęcenia i to co dał innym, aby byli szczęśliwi. Kiedy odchodził powiedziałam mu, aby czekał na mnie po prawej stronie Najwyższego, wtedy go odnajdę... Czekam na tę chwilę.."
Coś pięknego :)
Książka jest o ich miłości i relacjach, dlatego nie skupiłam się może wystarczająco na muzyce i filozofii z niej płynącej, o której też tutaj całkiem sporo się znajdzie...
Jakie refleksje przyszły mi do głowy??
Bob Marley odszedł za szybko :( Oczywiście każda śmierć (prawie) robi z artysty legendę... ale mnie ruszyło coś innego, i postanowiłam zapoznać się właśnie z twórczością jego synów... Jeden z nich zachwycił mnie totalnie... płynie z niego podobna pozytywna charyzma jak z ojca... dobrze więc poszerzać swoje horyzonty ;)
No Woman No Cry. Moje Życie z Bobem Marleyem Rita Marley
7,2
Nie mieści mi się w głowie to, jak silną miłością Rita obdarzyła Boba, jak wiele znosiła i tolerowała. Była to miłość, która objawiała się w niekończącej się przyjaźni nawet wtedy, gdy ukochany mężczyzna zostawiał ją z gromadką małych dzieci, gdy wyjeżdżał i słuch po nim ginął.
Zupełnie odmienne spojrzenie na postać wielkiego Boba Marleya - nie tylko jak na artystę, ale również - męża, ojca, przyjaciela czy wroga.