Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Tomasz Cyrol
2
3,8/10
Pisze książki: reportaż, literatura podróżnicza
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
3,8/10średnia ocena książek autora
23 przeczytało książki autora
26 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Alfabet podróżnika Tomasz Cyrol
4,0
Lato to okres, gdy wyjątkowo chętnie snujemy plany o podróżach. Jedni preferują wylegiwanie się na plaży, inni wolą odkrywać nowe zakątki świata. Jeśli jednak letnia przygoda nie jest możliwa, można spróbować zastąpić ją dobrą lekturą z półki podróżniczej. Obecnie na rynku znajdziemy dość bogatą ofertę książek podróżniczych autorstwa polskich prominentów. Ja jednak skusiłam się na niewielką książeczkę mniej znanego pasjonaty podróży.
Tomasza Cyrol z wykształcenia jest prawnikiem. Po lekturze jego książki mogę chyba dodać, że pasję podróżowania przejął po rodzicach, którzy od wypraw (prawdopodobnie nieco mniej ekstrymalnych) też nie stronią, a i podróże syna chętnie wspierają. Ten liczący sobie 30 lat mężczyzna zdążył już zobaczyć wiele niesamowitych krajów, choćby Kubę, Japonię, Kenię czy Islandię.
Biorąc pod uwagę bogate doświadczenia autora, zakładałam, że "Alfabet podróżnika" będzie książką, zawierającą szereg przydatnych, ale i zabawnych informacji dla osoby planującej dłuższe lub krótsze podróże. Rzeczywistość okazała się nieco inna, choć również bardzo przyjemna. Książka stanowi szereg krótkich opowiastek, na temat odbytych przez autora podróży. Nie ma tu chronologii czy podziału na kontynenty, mamy za to alfabet, a pod każdą literką odrębną przygodę. I tak oto dowiemy się, jak wygląda najgorszy zdaniem autora hotel na świecie, jak wyglądał jego Sylwester w Nepalu, bądź dlaczego upodobał sobie Polonię w Brazylii. Osobiście z wielkim sentymentem śledziłam też jego podróż tramwajami po moich rodzinnych stronach. Nie zabrakło również wrażeń z podróży najróżniejszymi liniami lotniczymi. Każda z opowieści jest stosunkowo krótka, przypomina anegdoty, jakie znajomi opowiadają po powrocie z ciekawego miejsca. Czyta się to z dużą przyjemnością, nawet jeśli czytelnik jest świadomy tego, że nabyte wiadomości nijak przydadzą mu się podczas jego własnych podróży. Można co najwyżej porównać wrażenia, i ile zna się już opisywane miejsce.
Miłym dodatkiem jest wkładka z kolorowymi zdjęciami nawiązującymi do wielu opowieści. Również fotografie kojarzą się bardziej ze zdjęciami przywiezionymi z wycieczki, niż z profesjonalnymi zdjęciami z reportaży. W tym przypadku zupełnie to jednak nie przeszkadza.
Całość stanowi bardzo sympatyczną lekturę, w sam raz na letni wieczór. Jedynym minusem wydało mi się nagminne zwracanie uwagi na urodę (lub częściej jej brak) przedstawicielek płci pięknej. Cóż, widać w tym wieku obcowanie z kobietami bywa bardziej ekscytujące niż obcowanie z naturą. ;-) Mimo to książka bardzo dobrze sprawdzi się w roli odprężacza, gdy brak chęci na bardziej wymagającą lekturę.
(http://alison-2.blogspot.com/2013/08/alfabet-podroznika.html)
Alfabet podróżnika Tomasz Cyrol
4,0
Zdecydowanie najgorsza książka podróżnicza, jaką czytałam.
Na początku chciałabym sprostować jedną sprawę. Autor nie jest podróżnikiem, tylko turystą. Ogromna różnica. Co więcej, nie tylko turystą, ale też najgorszym jego przykładem. Na wszystko narzeka, nic go nie cieszy; a to było za ciepło, a to znowu w lesie DESZCZOWYM padało, a to za pochmurno, a to obsługująca go stewardesa była brzydka, itd. Wymieniać można w nieskończoność. Po co taki człowiek w ogóle podróżuje? Czyż nie byłby szczęśliwszy zostając w domu?
Dodatkowo jest reporterem, a nagminne używa zwrotu "w każdym bądź razie". Ani w tym żadnej logiki, ani sensu. Po prostu irytuje.
Z treści osoba znająca geografię na poziomie chociażby gimnazjum niczego nie wyciągnie. Zwykła strata czasu.
Jedyne plusy jakie jestem w stanie znaleźć w tej książce to stosunkowo niewielka ilość stron i kilka nawet ładnych zdjęć. To chyba jednak trochę za mało, na przynajmniej dwie gwiazdki.