Rewelacyjny reportaż opisujący głównie pracowników i gości tybetańskiego hotelu Holiday Inn w latach 90-tych ubiegłego wieku. Alec pisze lekko i zabawnie o tym, czego doświadczył w tej placówce, podczas kilku spędzonych tam lat.
Uśmiałem się wiele razy podczas lektury i cieszę się, że nie miałem okazji przeżyć zawartych w niej historii. Pielęgniarka, która na dowód, że igła do pobierania krwi jest czysta, wyciera ją z uspokajającym uśmiechem w rękaw; białe króliki będące ozdobą podczas Wigilii; setki 'chomików himalajskich' biegających po hotelu i temperatura spadająca w budynku do -20 to tylko kilka z nich.
Czyta się szybko, z niedowierzaniem i dużym uśmiechem na twarzy :D
Polecam!
Autor ciekawie opowiada tu swoją historię w czasie kiedy pracował w hotelu Holiday Inn w Tybecie. Znajdziemy tutaj piękne opisy przyrody i zwyczajów ludności a mnóstwo zabawnych fragmentów rozbawi niejednego czytelnika. (Narracyjnie książka przypominała mi inną przygodową pozycję - "Shantaram"). Warto sięgnąć po tę książkę. Polecam bo naprawdę warto.