nowozelandzki pisarz, autor powieści kryminalnych. Cleave pracował początkowo jako właściciel lombardu. W 2000 r. rozpoczął pracę nad powieścią debiutancką, pt. The Cleaner, którą opublikował w 2006 r. Akcja powieści rozgrywa się w Christchurch i przedstawia historię seryjnego mordercy, który na co dzień pracuje jako sprzątacz w Departamencie Policji w Christchurch. Powieść zdobyła duże uznanie w Nowej Zelandii, później również na innych anglojęzycznych rynkach księgarskich, lecz także w Niemczech, stając się międzynarodowym bestsellerem[1].
Paul Celave mieszka i pracuje w Christchurch.http://www.paulcleave.co.nz/
Książka bardzo kiepska w każdym możliwym wymiarze.
Słaba i niewiarygodna fabuła. Ciągnące się latami przestępstwa, na które nikt nigdy nie zwrócił uwagi. Zbrodnie, których śladów nikt nie zauważył. Były policjant, którego ciało jest tak wytrzymałe, że wielokrotne pobicia, krwawiące rany, urazy głowy, których doświadcza dzień po dniu, nie niosą za sobą żadnych konsekwencji, umożliwiając walkę, ucieczki, gonitwy i wszelką inną aktywność fizyczną i intelektualną.
Słowo "mówi" stanowi co najmniej 15% napisanego tekstu. Jest go tak dużo, że momentami pojawia się kilka razy w jednym zdaniu, w jednym wierszu. Nie wiem czyja to wina, autora, tłumacza czy redaktora.
Zupełna strata czasu.
"Czyściciel" to zdecydowanie książka wyjątkowa. Jest tak z powodu jej fabuły i jej formy, które wyróżniają ją spośród innych thrillerów czy też kryminałów. Przez to książka wciąga czytelnika na tyle, że z jednej strony chce dotrzeć do jej końca, aby poznać zakończenie, lecz z drugiej nigdy nie chciałby skończyć jej czytać. Sam pomysł, na którym opiera się książka, jest niespotykany. Tutaj to seryjny morderca szuka policjanta. Żyje w środowisku policji, ale oni traktują go jak osobę upośledzoną.
Jedyne, na co mógłbym narzekać, to wątek Melissy, który moim zdaniem był niepotrzebny i odbierał realistyczności całej książce. Nie wspominając o tym, że pewien epizod z nią w roli głównej mógł tylko sprawić, że robiło się niedobrze wszystkim mężczyznom go czytającym. Końcówka z kolei była dla mnie dość rozczarowująca, choć z pewnością mogło się podobać, że to Joe zawsze jest panem sytuacji, w której się znajduje.
Podsumowując, "Czyściciel" to książka godna polecenia, która wydaje mi się być nawet w jakiś sposób niedoceniona. Stąd też polecam ją wszystkim miłośnikom thrillerów i książek ociekających krwią.