Najnowsze artykuły
- Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant29
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Richard Pace
1
6,8/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
256 przeczytało książki autora
86 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Batman: Zagłada Gotham Mike Mignola
6,8
"Zagładę Gotham" dosłownie pochłonąłem. Może nie w takim czasie, jak oszacował to portal, ale całkiem szybko, jak na moje możliwości. Prawdę mówiąc, wizualnie komiks prezentuje się kiepsko, by nie powiedzieć brzydko. Co prawda czuć klimat lat 20-tych XX wieku i ponurego, nocnego Gotham (chyba głównie dzięki kolorystyce),ale rysunki moim zdaniem nie są schludne. To chyba największa bolączka komiksu.
Kolejnym minusem jest lekki chaos związany z bohaterami. Jest ich tutaj naprawdę wielu, zarówno tych dobrych, jak i tych złych. Umieszczenie w jednej powieści aż trzech chłopców wcielających się w Robina? Przesada. Postacie ponadto zaprezentowane są nierówno. O ile Barbara Gordon, przykuta do wózka inwalidzkiego, nieco podstarzała i zmagająca się z problemami psychicznymi przekonuje, o tyle jej ojciec Jim, grubawy i pozbawiony charyzmy niczym zwykły glina, nie przypadł mi do gustu.
Generalnie jednak historia, mocno groteskowa i fantastyczna, bardzo wciąga. Choć zupełnie nie znam uniwersum Lovecrafta, komiks czytało mi się sprawnie. Szczególnie muszę pochwalić fragment poświęcony założeniu Gotham i grzechom pierwszych osadników portowego miasta. To winy, które na końcu musi odkupić ich skrzydlaty i zamaskowany potomek, dokonując poświęcenia.
Batman: Zagłada Gotham Mike Mignola
6,8
Batman i mitologia Lovecrafta się lubią. Skąd, jak nie z jego prozy zaczerpnięta została nazwa azylu Arkham? W końcu więc musiał spotkać się też z czymś jeszcze mocniej z Lovecraftem się kojarzącym. I to spotkanie mamy właśnie w tym tomie, inspirowanym „Zagładą Sarnathu”. I to tomie bardzo dobrym, choć po Mignoli można by się spodziewać więcej.
O komiksie możemy przeczytać, że:
Gotham, rok 1928. Minęło dwadzieścia lat, odkąd szaleniec zamordował rodziców młodego Bruce’a Wayne’a, spadkobiercy jednej z najstarszych fortun w mieście. Wkrótce potem Bruce uciekł przed rzezią Gotham i głosem ostrzegającym go, by przygotował się na nadchodzący świat. Teraz Bruce Wayne powrócił. A za nim wróciło piekło...
Mike Mignola, twórca „Hellboya” i spec od horrorów i mitów wszelkiej maści, tym razem ogranicza się do roli scenarzysty. Bierze sobie jednak do pomocy współscenarzystę, a także operującego podobnym stylem rysownika. I myślę, że gdyby zrobił ten komiks solo, wyszedłby o wiele lepiej. Nadal jednak jest bardzo dobrze, na poziomie legendarnego, wydanego przez TM-Semic zeszytu „Sanctum”. Akcja, mrok, dużo nawiązań i bardzo przyjemny klimat. Nieźle to wszystko jest zilustrowane i sprawdza się zarówno, jako wariacja na temat Batmana, jak i Lovecrafta, a bardzo ładne wydanie pozwala lepiej cieszyć się tą opowieścią. Oby tak wznowiono jeszcze kilka jej podobnych – choćby „Gotham w świetle lamp gazowych”.