Powinniśmy spotykać ludzi, traktować ich uprzejmie, mówić im o Bogu, dawać im mosty, by mieli jak przejść przez błotnistą dolinę.
Najnowsze artykuły
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant13
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
- ArtykułyTrzeci sezon „Bridgertonów” tuż-tuż, a w Świątyni Opatrzności Bożej niecodzienni gościeAnna Sierant4
- ArtykułyLiteratura młodzieżowa w Polsce: Słoneczna wiosna z Martą ŁabęckąLubimyCzytać1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
David W. Pierce
1
5,8/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,8/10średnia ocena książek autora
57 przeczytało książki autora
67 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Bóg potrafi poruszyć góry, to prawda. Ale czasami porusza po prostu ludźmi, by wspinali się na szczyty. Żaden z tych procesów nie jest łatwy...
Bóg potrafi poruszyć góry, to prawda. Ale czasami porusza po prostu ludźmi, by wspinali się na szczyty. Żaden z tych procesów nie jest łatwy i oba są cudami.
1 osoba to lubiNie zawsze ważne jest dotarcie na szczyt, ważniejszy jest sam proces wchodzenia.
0 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Nie pozwól mi odejść David W. Pierce
5,8
"Nie pozwól mi odejść" Davida W. Pierce'a to gratka dla miłośników natury, górskiej wspinaczki i spacerów wzdłuż wyznaczonych szlaków. To także ciekawa propozycja dla wszystkich aktywnych, którzy chcą się rozwijać i doskonalić. Osoby, którym brak jest samodyscypliny, odnajdą w tej powieści niesamowity klimat i magię gór, które przyciągają nawet najbardziej opornych. Ta prawdziwa historia będąca relacją z wypraw na czterotysięczniki jest również dowodem na istnienie niezwykłej, szczególnej więzi jaka może łączyć ojca z dzieckiem.
David W. Pierce pisząc tę powieść chciał się podzielić wrażeniami z wypraw odbytych razem z jego szesnastoletnią wówczas córką - Cherą. To właśnie ona zachęciła ojca do pierwszej wędrówki na Pikes Peak wznoszący się na wysokość 4302 m n.p.m. w Górach Skalistych w Kolorado. David rozpoczynał swoją przygodę z górami jakby wbrew sobie, ale chciał w ten sposób pomóc córce spełnić jej marzenie. Potem pojawiły się kolejne eskapady - trudniejsze, wymagające specjalnych przygotowań oraz ogromnej samodyscypliny. Każda z tych wycieczek była inna, niepowtarzalna, ale wszystkie równie ekscytujące i niesamowite. Każda z nich wiązała się z pewnym niebezpieczeństwem, bo góry zmuszają do pokory, a przekraczanie granicy wiecznego śniegu wymaga zawsze dodatkowego przygotowania i zabezpieczenia. Chera i David, zdobywając wspólnie poszczególne etapy wspinaczki, pokonywali własne słabości, walczyli z bólem i ludzką niemocą, ale także zacieśniali łączącą ich więź, która stawała się coraz mocniejsza. Ojciec i córka stanowili zgrany duet, komunikowali się niemal bez słów, rozumieli się, wspierali nawzajem i opiekowali sobą. Dzięki tym wszystkim wspólnym wyprawom David powoli dojrzewał do tego, aby kiedyś "wypuścić" Cherę w świat.
Podczas wycieczek David wspominał swoje dzieciństwo spędzone u boku ojca alkoholika, który z racji nałogu nie był takim rodzicem, o jakim jego syn marzył. I tu pojawia się kontrast pomiędzy przeszłością Davida i dzieciństwem Chery. Jest to temat skłaniający do rozmyślań i osobistej analizy, podobnie jak kwestia poszukiwania Boga, który gdzieś tam zagubił się w problemach codzienności. Chera wydaje się być ufna i otwarta na wiarę, ale David zdaje się być dopiero na początku tej drogi.
"Nie pozwól mi odejść" to powieść jakby dedykowana dla mnie samej - zapalonej podróżniczki i górskiej wędrowniczki, która przeżyła już nie jedną przygodę na szlaku. I choć nie wędrowałam jeszcze na wysokości 4000 m n.p.m., to bardzo dobrze rozumiałam rozterki bohaterów i chętnie uczestniczyłam zarówno w przygotowaniach do wypraw, jak i w samych eskapadach. Pozostaję pod dużym wrażeniem tej powieści z uwagi na temat bliski mojemu sercu.
W powieści tej nie znajdziecie zbyt wiele opisów krajobrazu, czy górskiej przyrody. Autor skupia się raczej na samej relacji, pokonywaniu trudności i walce z samym sobą i swoimi słabościami.
Niestety przeszkadzał mi trochę sposób narracji, który nie pozwalał aby historia całkowicie mnie pochłonęła. Jednak zainteresowanie tematem sprawiło, że ten mankament odszedł na dalszy plan. Przyznaje też, że spodziewałam się nieco innego zakończenia, może jakiegoś bardziej spektakularnego finału, a otrzymałam w pełni zaskakujący, choć zwyczajny END.
Książka została wydana nakładem wydawnictwa WAM, które wypuszcza na rynek literaturę chrześcijańską - powieści stawiające na określone, ponadczasowe wartości, a seria Labirynty gwarantuje, że otrzymamy ciekawą i nietuzinkową lekturę, którą można się delektować i do której powinno się wracać. Przeczytajcie i oceńcie sami.
Nie pozwól mi odejść David W. Pierce
5,8
Osoby, którym seria "Labirynty" przypadła do gustu, a było mnóstwo okazji by to sprawdzić z racji ilości recenzji tego cyklu na moim blogu, będą zadowolone bo znowu do niej wracamy. Charakterystyczne dla serii jest to, że nie są to powieści typowo psychologiczne ani też dramatyczne. Raczej jest to pomieszanie tych dwóch gatunków z odrobiną filozofii i rozmyślań. Akcji jest całkiem sporo, jednak nie gra ona głównej roli. W "Labiryntach" chodzi bardziej o emocje bohaterów i ich charaktery, a także o poglądy na życie. Każda książka uczy czegoś innego, daje do myślenia i pozwala spojrzeć na wiele wątków z innej strony.
"Nie pozwól mi odejść" dotyka nieco innej relacji niż zazwyczaj. Jest to historia dwojga ludzi, lecz tym razem nie pary ani przyjaciół tylko ojca z córką. Chery jest nastolatką, pełną energii i masą pomysłów na każdą minutę życia. Jednym z nich jest wyprawa w góry. Kompanem dziewczyny staje się jej ojciec David. Wszystko zaczyna się, kiedy nastolatka wpada na dosyć zaskakujący plan. Postanawia zdobyć szczyt góry. Namawia do tego swego ojca, który ku jej radości ulega i razem rozpoczynają przygodę, która wciągnie ich w sposób jakiego się nie spodziewali. Od tej pory wspinaczki na wszystkie otaczające ich góry, górki, wzniesienia i szczyty stają się ich wspólną, ogromną pasją, której następstwami są udział w maratonie i głębokie, prawdziwe i mocne więzi. Pomiędzy sukcesami i radościami, porażkami i zmęczeniem, wzmacnia się ich relacja. Jednak wspinanie się ramię w ramię nie jest tylko przyjemnym i satysfakcjonującym sposobem na wspólne spędzanie czasu. Każda kolejna wyprawa dostarcza im bolesnych stłuczeń, bólu całego ciała, paskudnych humorków i urazów, w połączeniu z nierzadko paskudną i trudną do wytrzymania pogodą wywołuje to liczne kłótnie i spory. Jednak chwilowa irytacja i złość tylko wzmacniają ich i jeszcze bardziej do siebie zbliżają.
Książka jest złożona z krótkich historii, każda jest inną wyprawą bohaterów. Poznajemy ich sposób na zdobywanie szczytów. Nie tylko przygotowujemy się razem z nimi, ale i podglądamy ich w trakcie pakowania ekwipunku i samych wędrówek. Te ostatnie upływają przede wszystkim na rozmowach Chery i David'a. Pomiędzy kolejnymi krokami opowiadają sobie o swych przemyśleniach, o życiu i uczuciach. Autor stworzył coś niezwykłego, bo w miarę czytania Chery dorasta na oczach czytelników, zmienia się, a co za tym idzie zmienia też David'a, który uczy się od niej wielu cennych rzeczy. Dzięki córce dostaje jedną z najważniejszych lekcji życia, tego, że ważniejsza od samego szczytu jest droga, która do niego wiedzie. Wszystkie ich wspólne wyprawy pozwalają mu dojrzeć wewnętrznie dzięki czemu na końcu ich wspólnej drogi, pozwala córce odejść ze spokojem i radością wiedząc, że nawet czas i odległość nie są w stanie zmienić tego co jest głęboko w nich, bliskości.
Nie chcę zdradzać za dużo, bo zakończenie jest naprawę piękne i bardzo symboliczne i warto je poznać samemu. To właśnie ono jest głównym nawiązaniem do tytułu książki i wszystkich przesłań ukrytych pomiędzy kolejnymi wspinaczkami bohaterów. Całość jest opowiedziana głównie z punktu widzenia David'a, jednak poznajemy także pojedyncze myśli Chery. To pozwala wytworzyć sobie pełny obraz tej dwójki i poznać ich od środka. Nie są to postacie typowo zagubione czy pałające do siebie niechęcią. Według mnie to po prostu dwoje bliskich sobie osób, które do tej pory zajęte codziennością, nie zauważały siebie nawzajem, żyły obok siebie. Dopiero góry pozwoliły im dostrzec siebie i swoje uczucia .
Autorem jest David W. Pierce, pisarz i publicysta. Stworzył wiele opowiadań cieszących się uznaniem czytelników, wykłada na Middle Tennessee State University. Mieszka w Murfreesboro w Tennessee wraz z żoną i synem.