Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik3
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Lidia Mularska-Andziak
3
6,7/10
Pisze książki: historia
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
34 przeczytało książki autora
18 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Dyktatura generała Primo de Rivery a hiszpańskie tradycje imperialne 1923-1930
Lidia Mularska-Andziak
7,3 z 3 ocen
6 czytelników 1 opinia
1999
Najnowsze opinie o książkach autora
Dyktatura generała Primo de Rivery a hiszpańskie tradycje imperialne 1923-1930 Lidia Mularska-Andziak
7,3
bardzo dobra książka, chociaż pisana z dość niszowej i chyba niezbyt szczęśliwej perspektywy.
Niszowość i wątpliwości dotyczą umieszczenia dyktatury w kontekście imperialnym, czyli - osi logicznej książki.
Przewrót i dyktatura Primo nie miała prawie nic wspólnego z hiszpańskim imperializmem. W latach 1910-tych Primo był wręcz orędownikiem wycofania się z Maroka, które uważał za krwawą i nieopłacalną imprezę. Owszem, przewrót był uwarunkowany wydarzeniami w Maroku, ale w dość specyficznym sensie: przerwać rozlew hiszpańskiej krwi. Oczywiście generalicja nigdy nie zgodziłaby się na opuszczenie Maroka, ale ogromne poparcie dla przewrotu Primo wiązało się m.in. z tym, że spora część Hiszpanów oczekiwała po prostu, że zakończy wojnę (w obojętnie jaki sposób, jeśli to konieczne również ewakuując Maroko).
Również niezdarne inicjatywy Primo dalej - w Ameryce Łacińskiej, częściowo w Afryce Środkowej - zupełnie nie mają formatu imperialnego. Hiszpania była na to po prostu za słaba. Polityka Primo miała zupełnie inną formułę, egzemplifikowaną przez dwie mediacje: między Chile a Peru i między Boliwią a Paragwajem. A już perypetie Hiszpanii na terenie Ligi, w której objęcia Primo początkowo wręcz się rzucił, w nadziei odbudowania tu hiszpańskiego prestiżu - miały wręcz charakter anty-imperialny, zwłaszcza gdy Hiszpania usiłowała zmontować coś w rodzaju bloku państw neutralnych, arbitra moralności politycznej.
Niezależnie od polityki zagranicznej, również w kraju dyktatura nie miała wiele wspólnego z tradycją imperialną. Natomiast z pretorianizmem jak najbardziej! I to wynika z tej pracy jasno. Jest to też ogromna przewaga książki nad syntezą primoriveryzmu pióra Shlomo Ben-Ami, który niepotrzebnie zasadził się na wielkie historyczne konkluzje. Jego monografia w swoim pierwszym, anglojęzycznym wydaniu, miała idiotyczny podtytuł "Faszyzm od góry"; po fali krytyki autor zreflektował się i późniejsze hiszpańskie wydanie zatytułował "Żelazny chirurg". Na szczęście monografia Mularskiej nie jest zaplątana w takie problemy (tylko w inne).
Mój niedosyt budzi też opis środowiska, które doradzało Primo. Zwykle przestawia się je jako grupę tępych generałów oraz drugorzędnych ograniczonych politykierów. Może i faktycznie takie w większości było, ale do pewnego okresu zdarzali się w nim wybitnie myśliciele, jak Victor Pradera (dopiero potem zaczął się dystansować, poirytowany polityczną dezorientacją Primo, jego kunktatorstwem, centralizmem i tendencją do samouwielbienia).
Podsumowując mam dość paradoksalne wrażenia: główna linia tej książki jest całkowicie chybiona. Co z tego, kiedy czyta się z wypiekami na buzi.
Franco Lidia Mularska-Andziak
7,3
po polsku ukazały się dotąd, o ile czegoś nie przegapiłem, 4 książki o Franco: Brodzikowskiego, Dawidowskiego, Zubińskiego i Mularskiej-Andziak. Plus dwie analizy ustrojowe frankizmu, Wielomskiego i Skibińskiego.
Brodzikowski to raczej broszura (zarówno z powodu niewielkich rozmiarów, jak pełnego zelotyzmu tonu).
Dawidowski to najlepsza rzecz, którą można po polsku kupić. Bardzo rozbudowana, z właściwą proporcją między biografią a analizą systemu, dobrze wydana. Niestety, też trochę zalatuje politycznym smrodkiem.
Zubiński to kuriozum, rzecz beznadziejna, szkoda słów. Tabloid pełen zmyśleń i pomyłek, tyle że - uwaga, uwaga - całkiem obiektywny.
Jak na tym tle wypada Mularska? Nieźle. Nie ma co zbyt dużo oczekiwać (w końcu to tylko 250 stron),ale rzecz napisana przez profesjonalnego historyka (do tego iberystę),dobrze ułożona, bez zbytnich szczegółów i bez plotkarstwa. Może nieco zachwiane proporcje, w sensie za dużo o jego latach średnich, a za mało o - przecież niesłychanie długiej - starości.
Jeśli jednak ktoś chce dowiedzieć się o Franco więcej, to proponuję sprowadzenie dwu książek (po angielsku): Paula Prestona i Stanleya G. Payne. Dwaj kompetentni iberyści, specjaliści od najnowszej historii Hiszpanii, z ogromnym dorobkiem. A dlaczego dwu? Bo oferują dwie zupełnie różne, sprzeczne wizje. Dopiero jak przeczytamy obie książki, będziemy widzieć pełen obraz.