Wizja świata. Opowiadania wybrane John Cheever 7,0
ocenił(a) na 620 tyg. temu Mieszane uczucia, to określenie najlepiej pasuje do tego, co czuję po lekturze opowiadań Cheevera. Z jednej strony wydał mi się pisarzem oryginalnym i nietuzinkowym, z drugiej momentami dość pretensjonalnym. Najbardziej podobało mi się opowiadanie „Pływak”. W nim, jak w pigułce, mamy to, co najlepsze w prozie Cheevera. Poruszający obraz kondycji człowieka, który nieoczekiwanie stanął przed szokujących dla niego faktem, że pieniądze, status finansowy i społeczny to najmniej stabilny grunt, na jakim można budować życie. To opowiadanie głęboko egzystencjalne. Bez niepotrzebnych ozdobników i popisów autora. Precyzyjne i trafione w punkt. Z resztą jest różnie. Cheever jest jednak piekielnie konsekwentny w odzieraniu swoich bohaterów z dekoracji i fasad. Pod nimi zostaje (za każdym razem) nagi człowiek (mężczyzna),który jednak nie wzbudza cieplejszych uczuć, raczej zażenowanie. Pisarz uchyla drzwi bezpiecznej piwnicy, dokąd gospodarz domu schodzi po kolejną butelkę wina, a tam nagle konfrontuje się z tym, wszystkim, co wypierał, co jest przerażajace i ciemne. Światło z drogiego żyrandola w salonie tam już nie dociera. Bezpieczne przedmieście, finansowe bezpieczeństwo, ładne ogródki, czyste nastawny, zadbana żona, uczesane dzieci i sąsiedzkie imprezy to motywy wielokrotnie wykorzystywane później przez kino amerykańskie w horrorach. Można, oczywiście z odpowiednim dystansem, potraktować opowiadania Cheevera jako pożywny grunt dla tego gatunku. Jako opowieść o uniwersalnych, głęboko drzemiących w nas lękach.